Wprawdzie Marquez pisał o samotności swoich bohaterów ale sama książka była przepełniona jego poczuciem humoru. Serial zupełnie tego nie odzwierciedla.
Rzeczywiście jakoś brakło „poczucia humoru”, serial jest poważny. Umknęło mi to, że SLS jest z lekkim humorem. Dzięki za przypomnienie. I tak jeśli do czegoś się można przyczepić to do braku uśmiechu. Wszyscy bardzo poważni…
Ale i realizmu magicznego nie za wiele jak dla mnie, pewnie nie było to wszystko proste do połączenia w filmie.
Skoro serial nie odzwierciedla podobno dobrej książki to dlaczego dajesz ocenę 8? Jesteś kolejną kobietą która ocenia książkę a nie ekranizację. Zawyzasz ocenę tej nudnej telenoweli.