Jestem pod koniec 3 sezonu i przyznaję że serial daje radę. Najważniejsze że wciąga i po każdym kolejnym odcinku mam ochotę oglądać dalej. Muzyka bardzo fajna, klimat bardzo unikalny(jak sam serial zresztą).
Ale jest kilka rzeczy które mnie drażnią. Są to np:
-bardzo wtórne reakcje bohaterów(np.Clay reagujący na jakieś zdarzenie niemiłe "Oh, shit" jest już zwyczajnie nudny),
-często irracjonalne ich zachowanie(np.Dżemma idąca samotnie wymierzać sprawiedliwość tej blondynce, a później wracająca samotnie sobie do "bazy", Jax bujający się z Tarą i nagle wielce ją chroniąc chce zerwać ten związek),
-co z Opim i jego groźbą daną Stahl? Przecież miała odpuścić, była taka wystraszona. Opi zapomniał szybko o tym kto był winien śmierci jego żony..
Znalazł bym takich wytknięć znacznie więcej, ale musiał bym je sobie notować na bieżąco, a nie bardzo widzę w czymś takim sens. Kto ogląda "na trzeźwo" ten wie o jakie babole mi chodzi.
Ogólnie, jak na razie serial ma u mnie mocne 6/10.