To co twórcy serwują nam w tym roku budzi ogromne emocje. Na pewno ten sezon jest
mroczniejszy i odważniejszy w pokazywaniu dosłownej przemocy czy też nagości. Minęły
dopiero 3 odcinki a już byliśmy świadkami dwóch najmocniejszych scen w całym serialu.
Stężenie nieszczęśliwych zdarzeń jest naprawdę wysokie. Wydaje się jak by to miał być
finałowy sezon, a tymczasem twórcy zapowiedzieli, że będzie ich z pewnością więcej niż 5.
Oglądalność utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie więc nie ma co się dziwić. Całe
szczęście Kurt Sutter nie pozwala na spadek jakości i wciąż zaskakuje widza. Jednakże kiedy
weźmiemy na bok te dramatyczne sceny ten sezon jak na razie jest najsłabszym z
dotychczasowych. Wiem, że minęły dopiero 3 odcinki, ale to się niestety odczuwa. Niektóre
wątki powodują już znużenie i obojętność. 3 odcinek był zdecydowaniem najlepszym z
dotychczasowych i pozwala wierzyć, że reszta będzie równie ekscytująca...
http://www.youtube.com/watch?v=o0aNOCE5bu4&list=UU1qJtd6Q7jT8IG_oUUa2y_w&index=1 &feature=plcp
A ja uważam, że (choć, jak wspomniałeś to dopiero 3 odcinek) ten sezon jest lepszy od czwartego, który z kolei był lepszy od trzeciego. Generalnie wg mnie SoA swoje najmocniejsze momenty miał w dwóch pierwszych sezonach. Oczywiście nadal uważam, że to bardzo dobry serial i ogląam go z przyjemnością, jednak trzeba przyznać, że niektóre wątki są tylko zapchaj dziurą i mogłoby ich nie być.
Co do obecnego sezonu - Mam nadzieję, że nie poprzestaną w zaskakiwaniu na tym odcinku, choć wolałabym, aby na razie nie uśmiercali tak ważnych postaci. Przynajmniej nie Chibbsa ;p
Teraz mam mętlik w głowie i zastanawiam się jak serial się skończy, bo po 3 odcinku moje przypuszczenia co do końca zostały naruszone.
szkoda opiego mam tylko nadzieje ze jax zrobi co obiecal i wykonczy tego klawisza..
Klawisz raczej na 100 proc. jest już martwy, gość nie ma na tyle mocnych pleców by ktoś go osłonił przed SAMCRO, gliny nie chronią i nie mszczą swoich którzy się sprzedali.
niby tak ale pokazali tylko jak masakrują go czarnuchy i jak obrywa rurą w łeb;)
Nie pokazali jak wynoszą go w worku, może to podpucha by nabrać widzów.;p
Dobra,nie łudzę się, Ryan Hurst pewnie miał już dosyć grania w serialu to wymyślili mu umiejętne i dramatyczne odejście. Szkoda, on i Jax to był wypasiony duet zabijaków.
Proszę cię to nie jakieś tanie polskie seriale, zginął i tyle a to już i tak wiadome, takie nabranie widzów to tandetne zagrywki.
Z takich tanich zagrywek znani są właśnie raczej Amerykanie, to od nich ukuło się powiedzonko "Zabili go i uciekł". ale nie sądzę by w SoA cos takiego zastosowano, to za poważny serial.
A po episode 4 już każdy wie że opie nie zyje.
Ja nie oglądam gównianych produkcji skarbie więc raczej nie byłem świadom że coś takiego się ukuło w Ameryce.
Ilosc brutalnych scen nie czyni odcinków dobrymi. Uważam ten sezon za najsłabszy ze wszystkich bo nagromadzenie kiczu i tandety przykroczyło mój próg bólu, niestety.
prawda, dużo mocnych scen dostaliśmy w tym zesonie. sa tak brutalne, że potrafią przyprzeć człowieka do muru. ciekawe na co jeszcze się odważą mając tyle odcinków przed sobą. Zaczyna się wpadać w mętne koło, nie ma nawet chwili odetchnienia. Poświęcenie Opiego to szczyt więc jak można pokazać coś mocniejszego?
Trzeci odcinek jest jak na razie jednym z najmocniejszych w całym serialu, ale znów wychodzą problemy widoczne od pierwszego sezonu - słabo idzie scenarzystom wprowadzanie nowych postaci, zwłaszcza do samych Sonsów. Od początku miałem wrażenie, że tu ginie więcej postaci niż jest wprowadzanych, dochodzą głównie postaci na jeden sezon, a starych zostaje coraz mniej. Opie, Piney, Half-Sack, Otto, czy nawet Hale. Nie pamiętam też wszystkich gości z pierwszych sezonów, ale tam też przecież trupów nie brakowało. Tig jest już w zasadzie trupem, Clay jest cieniem samego siebie, Juice za kapowanie pewnie też w końcu zostanie odstrzelony. Niby przyjęli jakichś nomadów, ale z klubu już niewiele zostało. Jeśli serial ma być kontynuowany, to musi pojawić się ktoś nowy. To też chyba wpływa na odbiór serialu - po prostu coraz bardziej oddala się od motocyklowego klimatu. Takie moje przemyślenia.
też mi sie tak wydaje że SONS oddala sie od typowego wzorca. ja szczerze mowiac myslalem ze bedzie im teraz latwiej ze wzgledu na plecy w kartelu a jednak nie i przez glupie zachowanie tiga cierpi caly klub zabili jedna z moich ulubionych postaci czyli opiego a wydaje mi sie ze on wlasnie powinien byc tym ktory doczeka konca jednak nie ;/ szanuje jednak to co zrobil, pokazal prawdziwe oddanie klubowi i braciom..
"Tig jest już w zasadzie trupem, Clay jest cieniem samego siebie, Juice za kapowanie pewnie też w końcu zostanie odstrzelony. Niby przyjęli jakichś nomadów, ale z klubu już niewiele zostało."
Moim zdaniem wlaśnie do tego to zmierza. Finał serialu bedzie taki ze SOA wykoncza sie sami od srodka. Na koncu z klubu juz nic nie zostanie.
To realia człowieku, krwawa, brutalna prawda która tak zaje**** wpieprza cię w klimat gangów motocyklowych że ciężko mi to opisać, ludzie ginęli i będą ginąć, jest wielu nowych gości i zapewne wielu dojdzie. :)
dla mnie akurat najmocniejszą sceną było zabójstwo tej agentki FBI przez Opiego pod koniec chyba trzeciego sezonu, może nie było tak brutalne jak te dwa ale było ukazane w świetny sposób dla mnie najlepsza scena w tym serialu.
Wiadomo jeśli chodzi o scenariusz to jest dla mnie niestety kilka niedociągnięć i nielogicznych zachowań stąd ocena 9 a nie 10 jak w przypadku np Soprano gdzie wszystko jest dopracowane perfekcyjnie. W każdym razie serial dostarcza mi silnych emocji a to lubię najbardziej - kiedy jestem pochłonięty tym co oglądam.
Nie rozumie tylko jaki Jax ma układ z kartelem a raczej CIA?
tak na dobrą sprawę to zamierza chyba 'wystawić' członków IRA
Już w 3 sezonie byłem trochę załamany jak współpracował z tą agentką FBI na szczęście ostatni odcinek wszystko wyjaśnił jednak z tego co pamiętam wystawił jej tam jakiś ludzi po drodze żeby zdobyć jej zaufanie.
Ciekawe jak wyjdzie z tego układu.
wystawil jej ludzi z IRA ktorzy byli zwiazani z jimmym O i chyba tylko 1..Jax ma uklad z kartelem ale wykorzystuje to ze Luis i Romeo sa "agentami " CIA tzn jak było powiedziane w ostatnim odcinku 4 sezonu rząd wspiera jeden kartel zeby pozbyc sie innych,
I kto kontroluje narkotyki kontroluje politykow.... a raczej watpie zeby mial wystawic "irlandzkich krolow" bo oni mieli sie tylko spotkac z kartelem co do sprzedarzy broni, pozatym jak Jax powiedzial stahl w 3 sezonie zna tylko kilku z nich, w dodatku prawdziwa IRA jest nieuchwytna. a z tego układu jaki jest w 5 sezonie mysle że pope zginie nie ma innego wyjscia bo odwet musi byc i kropka, moze byc ewentualnie na chwile odsuniety ale predzej czy pozniej go wykoncza
chodziło mi o układ Jax - Luis i Romeo.
Pope to jest oddzielna historia, zgadzam się do tego, że Pope zginie nie ma mowy żeby Jax to odpuścił myślę, że teraz będzie grał z nim do czasu aż będzie gotowy go wykończyć.
To nie jest układ a raczej przymus. Jax trzyma się z Romeo bo nad sonsami jest sprawa RICO. Jeżeli nie będzie współpracował i dostarczał Galindo broni to oni jako że mają koneksje z CIA puszczą sprawę RICO i klub się rozpada w pył. IRA w tym układzie nie może być tknięta i sam Jax też takiego zamiaru raczej nie ma bo i po co?
To nie jest układ a raczej przymus. Jax trzyma się z Romeo bo nad sonsami jest sprawa RICO
to wiem
Jeżeli nie będzie współpracował i dostarczał Galindo broni to oni jako że mają koneksje z CIA puszczą sprawę RICO i klub się rozpada w pył. IRA w tym układzie nie może być tknięta i sam Jax też takiego zamiaru raczej nie ma bo i po co?
no właśnie tu się trochę pogubiłem
Kim jest dokładnie Galindo? Czy jest jakieś powiązanie kartelu z CIA?
Ja to rozumie tak że Luis i Romeo pracują pod przykrywką w kartelu (nikt nie wie, że są z CIA) rozpracowując handel bronią na linii IRA - kartel dążą do zamknięcia członków kartelu oraz IRA , a Jax a raczej Clay są potrzebni ponieważ są łącznikiem który kupuje broń od IRA i sprzedaje kartelowi.
Z tego co ja rozumiem to Galindo jako przywódca kartelu dobrze wie o powiązaniach Luisa i Romeo z CIA i w pełni ją akceptuje bo dzięki nich zyskuje siłę. Rząd wspiera Galindo i jego kartel po to by wyeliminować inne kartele z którymi tamci walczą (pozwalają rosnąć im w siłę i zdobywać broń u sonsów poprzez ira przymuszając tych pierwszych do tego przy uzyciu rico). Tak przynajmniej wynika z tego co działo się w ostatnim odcinku poprzedniego sezonu.
Przy takim układzie gdyby ktoś zaczął ukręcać głowę irlandczykom tracą wszyscy. To co się działo w poprzednim sezonie z Romeo i Luisem raczej swiadczy, że są mocno związani ze swoim kartelem. Mam tu na mysli chociazby regularną wojnę w której zginął Kozik a pan Parada rozstrzeliwuje członków innego kartelu jakby strzelał do butelek strzałem w tył głowy.
Z resztą muszę przyznać, że w tym własnie wątku serial chyba najbardziej mnie zaskoczył. Nie podejrzewałem tego do momentu gdy Romeo i Luis wyciągnęli legitymacje CIA.
"Z resztą muszę przyznać, że w tym własnie wątku serial chyba najbardziej mnie zaskoczył. Nie podejrzewałem tego do momentu gdy Romeo i Luis wyciągnęli legitymacje CIA."
dokładnie przecież to co oni wyrabiali w 4 sezonie, a tu nagle wyciągają legitymacje, że są z CIA. Właśnie od tego momentu trochę się pogubiłem i naprawdę nie wiem do czego zmierza to całe trio IRA-Sons-Kartel.
Wiadomo IRA jest nieświadome wszystkiego. Jax nie ma wyboru ze względu na RICO. Ale Luis i Romeo i ich związek z kartelem i CIA jest dla mnie zagadką.
A może mi ktoś jeszcze przypomnieć co się stało z Jimmy O. oraz z tym księdzem z Irlandii?
A ta tajemnicza postać Galindo to chyba szef kartelu?
Ale Luis i Romeo i ich związek z kartelem i CIA jest dla mnie zagadką.
pewnie wszystko zostanie jakoś posklejane do kupy i na końcu wyjaśnione, strzelam w ciemno że dzięki zyskom z handlu dragami CIA finansuje może jakiś przewrót wojskowy w którejś hiszpańskojęzycznej republice bananowej, co zresztą Agencja z powodzeniem wykorzystywała już wcześniej. Dlatego Langley być może dogadało sie z drabami od Galindo.
Jimmy O został zabity przez Chibsa po tym jak przejeli go z rąk stahl. Przepiekna scena w której Chibs w koncu dokonuje zemsty za stare lata i przed egzekucją przecina twarz irlandczyka w taki sam sposób jak on chibsowi kiedyś tworząc tzw "glasgow smile". Ksiądz prawdopodobnie też nie żyje. Został wymieniony za syna Jax'a i przejął go Jimmy. Jednak nie było do końca pokazane co z nim się stało.
No własnie, postać tego księdza była bardzo ciekawa i nie pokazano ani jednoznacznie nie zasugerowano co Jimmy z nim zrobił. Być może kapłan kiedyś znowu się pojawi.
Scena Chibsa z Jimmym miazga - na miejscu Stahl gdybym ujrzał coś takiego a potem wiedział że zginę walnąłbym kupsko w pory jak nic!
Galindo są na liście płac Agencji, coś na zasadzie tzw. agenta kontraktowego, posługują się referencjami i legitymacjami Agencji co czyni ich de facto agentami Langley. Pewnie do pewnego czasu bo Agencja nie chce sie ubrudzić jakimiś nagłymi pomówieniami o współpracę z przestępcami.
Może tak,może nie, zobaczymy. Wszyscy na 100 proc, uśmiercali w poprzednim sezonie claya i Juice'a bo obaj mocno sobie nagrabili w klubie i co? Jakoś nadal obaj żyją, pierwszemu jak na razie upiekło się zabójstwo Tellera Seniora i Pineya, drugiemu zabójstwo Milesa który odkrył zdradę 9teraz juz zatartą) Juice'a. Ten serial jest dramatyczny,nieprzewidywalny, twórcy lubią zaskakiwać i nie zdziwiłbym się jakby Jax naprawdę zrobił to co niby obiecał Pope'owi - że pozwoli mu "odwalić" Tiga jak intersy się poukładają, w końcu Jax niezbyt lubi Tiga choćby za zabójstwo Donny, żony opie'go, który na dodatek teraz sam powiększył grono świętych. Zobaczymy.
Ja tam Tiga nie żałuję, gość se mocno nagrabił tym zabójstwem niewinnej dziewczyny, reakcja wkur wionego ojca który na jego oczach sfajczył mu córkę jest chyba - choć to zabrzmi kontrowersyjnie-zrozumiała. Pope wydaje się takim opanowanym, w porządku gościem, coś jak Marlon Brando w "Godfatherze". Strateg, który wpierw myśli,potem działa, ale jak działa to pozostawia zgliszcza i takie zniszczenie by wróg się nie podniósł.
"dla mnie akurat najmocniejszą sceną było zabójstwo tej agentki FBI przez Opiego pod koniec chyba trzeciego sezonu, może nie było tak brutalne jak te dwa ale było ukazane w świetny sposób dla mnie najlepsza scena w tym serialu."
Dla mnie również.
Sam odcinek gdzie Stahl ginię z ręki Opiego jak na razie najwyżej oceniony na filmwebie, podejrzewam jednak że epizod 3 piątej serii go przebije.
To prawda, ten serial jest mroczny i chyba żadna postać w nim nie jest na 100 proc.pozytywna.Co sprawia, że SoA to film o prawdziwych gangsterach,ludziach któzy generalnie maja rodziny i umieją kochac,ale jednocześnie morderczo niszczyć i nienawidzieć. Przykład:ewolucja postaci Claya. Jestem znowu na 1 sezonie i widzę że na pozątku relacje miedzy Jaxem i nim są wzorowe, oparte na prawdziwej relacji z szacunkiem ojciec-syn. Od czasu zabójstwa omyłkowgo Donny, perwszej żony Op'a wszystko to się sypie, klub zaczyna być rozwalany i rozsadzany od środka, koflikt na linii Morrow - Teller Jr. jest coraz głębszy,zauważamy że Clay to tak naprawdę kawał zwykłego skur wy syńskiego drania bez honoru udającego tylko dobrego wuja. Ale dzięki temu że tez on nadal żyje a całkiem w porządku Opie czy inni opuszczają tragicznie ten ziemski padół serial wydaje się realny, bo niestety w życiu na ogół to dranie a nie ci porządniejsi dłużej utrzymują się na powierzchni.
Ten serial jest genialny, Kurt Sutter stworzył coś naprawdę świetnego i unikalnego,świat prawdziwych motocyklowych bestii i wojen gangów gdzie ptrzetrwaja tylko najokrutniejsi i najmocniejsi. Nawet kobiety w SoA to nie są jaieś ustępliwe anioły pokornie zamiatajace kuchnię ale baby z jajem które umieją dać w mo rdę. Np.Tara w pierwszych odcinkach była cholernie świętoszkowata, teraz potrafi się umiejętnie odgryźć a w razie czego i pogrozić jak należy.
Szacunek.
Tylko ewentualne zabicie Pope przez Jaxa nie miałoby nic wspólnego z Tigeim. Tu bedzie chodzić o zemstę za Opiego jego najlepszego przyjaciela. Dlatego myślę, że Jax nie odpuści tego. Może nawet przy tym poświęcić Tiga.
No ale tak jak piszesz zobaczymy.
W każdym razie czeka nas wcześniej jeszcze śmierć strażnika mam nadzieje, że równie mocna jak poprzednio pokazane zabójstwa.
Jak już wspominałem - twórcy lubią zaskakiwać, nie lubię Tiga i nie zdziwiłbym się jak Jax naprawdę pozwoliłby go "odwalić" Dziewiątkom, Jax sam nie lubi Tiga za zabójstwo Donny, pierwszej żony Opa, a teraz sam Opie nie żyje, głównie przez Tiga, bo to Trager narobił mnóstwa smrodu przez to zabójstwo niewinnej dziewczyny. Facetowi należy się czapa jak nic, podziwiam Popa że ten wciąż pozwolił mu oddychać.
Tutaj ja się nie mogę zgodzić. To nie przez Tragera a przez Clay'a. Tig zawsze chciał być lojalny wobec swojego najlepszego przyjeciela za jakiego uważał byłego prezydenta sonsów. Wydanie wyroku na Opiego to sprawa Claya jak się okazało niesłusznie. Przez pomyłkę ginie Donna a sam Tig później ogromnie przez to cierpi a co najważniejsze mial jaja żeby przyznać się Opiemu. Teraz również Tig zamordował (znów przez przypadek kobietę) dla Claya. Chciał pomścić atak na swojego prezydenta przez czarnych więc mimo iż podjął nieprzemyślaną decyzję to robił to że tak powiem w dobrej wierze.
Dla mnie najczarniejszą postacią serialu jest Clay. On zasługuje na najwiekszy wymiar kary i dziwie się, że do tej pory klub postępuje z nim tak pobłażliwie w momencie gdy wiedzą, że to on zabił Piney'a i że wcześniej wydal wyrok na Opiego.
Klub nie wie o zabiciu Donny, no nie wszyscy. Jak Tig się przyznał to tylko kilka osob slyszalo, i Opie kazał im milczeć żeby to nie rozjebało klubu. A Clay już by nie żył tylko bez niego IRA nie bedzie sprzedawać broni i RICO rozwali Klub ;/ ja tam mam sentyment do Tiga, choć trzeba przyznać że jest za bardzo porywczy.Bardzo ubolewam nad Juice'm bo lubiłem go do 4 sezonu a zrobili z niego kapusia i musi zginąć. I jestem pewien że kilku czarnoskórych nie dożyje końca sezonu.
Szkoda że Kozik zginął chyba w 4 sezonie w czasie strzelaniny z jakimś tam gangiem, uwielbiałem jak nawalał Tiga po mordzie i go wyzywał hehe . Nie wiem czemu ale Trager działa mi na nerwy, moze to wina tego aktora bo ta jego morda gra zawsze czarne charaktery w fajnych filmach ( W "Ostatnim skaucie" fajnie dostaje z lufy od bruce'a Willisa).
I ten Trager to jakaś pierdoła i oferma, już drugi raz partaczy akcję zabijając niewinną kobietę .
Tig jest po prostu jak wierny pies Claya troche, ale uwielbiam go za to że jest mocno szurniety ;P jego teksty strach przed lalkami i ten Pies o którego cała afera z Kozikiem wynikła :P myślałem że padne. Mam nadzieje że nie zginie bo wtedy dla mnie serial wiele straci :P
Własnie nie mogłem w to uwierzyć - wszystko wskazywało że na 100 proc. poszło o jakąś babę którą jeden odbił drugiemu, tutaj sie okazuje że chodziło o jakiegoś psa.
Padłem ze śmiechu.
Ja tam Tiga zawsze uwielbiałem. Postać od początku wprowadzała sporo humorystycznych sytuacji. Jak się narąbał grzybkami, jak poodwracał wszystkie lalki w domu ojca Gemmy albo sam początek serialu gdy spłonął magazyn z bronią a w nim dwie meksykanki z którymi Tig się zabawił. Jego późniejszy plan że je wypatroszy i zaleje wybielaczem żeby pozbyć się swojego DNA po prostu mnie rozbroiło :D A Clay na to "what kinda of nasty shit did your momma do to you?" :))
Teraz sobie odświeżyłem 4 sezon i tak,zgadza się ,wszystkiemu najbardziej jest winny Clay ,choć w gorącej wodzie kąpany Trager zrobił samowolkę na Laroyu i jego dziewczynie i ściągnął na klub wojnę z Dziewiątkami z którymi do tej pory Sonsi nie mieli raczej kosy a sztamę.
Ale już drugi ta pierdoła partaczy akcję w wyniku której ginie niewinna kobieta - to jakaą oferma ten Tig.
Teraz przynajmniej Jax ma go w garści i jego głos przy każdym głosowaniu przy stole.
to zdecydowanie najbardziej mroczny i brutalny sezon spośród wszystkich - po dość dobrych ale nie tak mocnych sezonach 1-3 ,czwarta i teraz najprawdopodobniej piata seria wiodą prym jeżeli chodzi o napięcie,budowanie strachu ( ta wojna z Lobo Sonora była bardzo krwawa i przerażająca, sam czułem że gdyby nie Galindo/CIA Sonsi i Majowie nie daliby rady Kartelowi który już samymi okrutnymi metodami potrafił nieźle wzbudzić strach)