taak... od początku nie trawiłam tej aktorki i samej postaci Tary. Nie wiem do czego zmierza ten sezon ale mam nadzieje, ze w nastepnym jej juz nie bd.

Wszystko zależy od napisanego scenariusza, albo postać przejdzie przemianę na dobre, lub pożegna się z serialem jeśli chodzi o Tarę. Tylko sytuacja Jaxa może być bardzo poważna, chłop się załamie, straci prawa rodzicielskie, a na końcu kto wie strzeli sobie w łeb to tak pół-żartem pół-serio. Najlepiej jak gł. bohaterem zostałby Tig, albo Chibs.

w takim razie zyczyłabym sobie aby opuściła serial. a Tak apropo, zastanawiam się kiedy Jax sie dowie o jej krętactwach i czy Wendy nie powie prawdy. Gemmy i tak nic nie złamie, a co do głównych postaci - zgadzam sie Tig i Chibs i Bobby, bo Jax jest jedną z bardziej irytujacych postaci.

Przecież Tara nie była w ciąży, więc w nowym odcinku dowiemy się bardzo dużo co i jaki. Sama postać jest dość tajemnicza w swoich zagrywkach,a przynajmniej bywali przecież dużo gorsi. To zależy co nam pokażą scenarzyści, być może chcą czymś zaskoczyć. Najbardziej wkurza mnie ten transwestyta, naprawdę mogli se darować. Poza tym cieszy mnie przemiana Claya, ale mogliby pokazać go trochę więcej, no i czekam na jakąś większą akcję, coś jej ostatnio mało. Zbyt dużo nudów.

Nareszcie doczekałem się tego, na co czekałem od początku sezonu, mianowicie uzupełnienie ekipy :D ...no i Rat został pełnoprawnym członkiem :P :D

Ps: ''Dom jest tam gdzie jest Żniwiarz'' \m/ ;) :D

Co z tego, że są nowi członkowie, skoro Sutter i tak ich na pewno nie wykorzysta wystarczająco. Mam nadzieję, że się mylę.

Być może masz rację... ;) Jednak wydaje mi się że jeśli nie będziemy widywać ich częściej w tym sezonie, to zawsze pozostaje nam ten siódmy ...W najgorszym wypadku posłużą jako ''mięso armatnie'' ratując dupska ''ekipie nr 1'' i pożegnamy całą trójkę w ciągu jednego odc :P :D

Moim zdaniem wlasnie po to zostali wprowadzeni. W tym sezonie ktos z SoA zginac musi i mam przeczucie ze to beda wlasnie oni (z Rattem na czele)

szkoda wątku z ira, jakby przygasł, ale może, kto wie. W końcu Sutter wieszczył wielką wojnę SoA z przeciwnkiem znacznie mocniejszym od nich więc to pewnie nie koniec królów w samcro. szkoda też torica. Chyba jedyny przeciwnik który, może obok agentki Stahl, był w stanie im naprawdę zagrozić. Tak jakby Sutter zabił tą postać bo stwierdził że Jax jej nie podoła. I szczerze wyglądało to własnie tak. ;) I zgadzam sie z wami co do tary. Rozumiem motywy ale nie akceptuje w 200% tego jak chce uratować dzieciaki. No i zgadzam się z Hipis86, dobrze mieć pełną ekipę z powrotem. ;)

Po tym odcinku stwierdzam, że poziom tego serialu osiągnął dno totalne i dałbym mu teraz ocenę może 2/10. Zabawa za jakimś chorym babochłopem w ganianie za jego matką i synem? Nie wydaje mi się, żeby to był wątek godny tego serialu.

Ten wątek z transwestytą był trochę na siłę, tak jakby nie wiedzieli, jaki wątek pociągnąć. Zachowanie Tary - co za s***, ale z drugiej strony wolę ją od Gemmy, tak więc bardziej jestem pełen podziwu jej sprytu niż bliski znienawidzenia jej ;) Szkoda, że zabrakło w tym odcinku wątku Claya i IRA, ale myślę, że zostanie to pociągnięte w kolejnych epizodach. Zastanawiam się jak ten sezon się skończy (przypominam, że jest on przedostatni). Czy Tara będzie z Jaxem, czy Gemma z Nero, czy klub zerwie kontakty z IRA. Jedyne co było dobre w tym wątku z transwestytą to miny Tiga - tak jak go w pierwszych sezonach nie cierpiałem, tak teraz uwielbiam!

ja tez jestem w 100% za Tigiem, nie lubiłam tej postaci a teraz uwielbiam, za to Gemma wg mnie to najlepsza postac całego serialu. Konkret babka. Tary nie znosze, czy ona kiedykolwiek sie usmiecha czy ciagle narzeka jakby zawsze jje zle. A transwestyta jest spoko, smieszny wątek.

Ja rozumiem, że Tara chce by jej dzieci były bezpieczne i ma już dosyć takiego stylu życia, ale tym co zrobiła zaszkodzi i sobie i Jaxowi i wszystkim innym. Nieźle namieszała. Z jednej strony mówi, że kocha Jaxa, a z drugiej okłamuje go i to w tak perfidny sposób a w dodatku planuje rozwód za jego plecami.. Po ostatnich kilku odcinkach, a zwłaszcza po najnowszym mam mieszane uczucia co do niej.

nie lubie tego watku z spiskowaniem tary. w ogole jak zobaczylam scene , w ktorej uderza brzuchem o stol to pomyslalam, ze jest dosc mocno niezrownowazona... wydaje mi sie, ze przesadzila z kombinowaniem i zaszkodzi wszystkim wokolo, bo prawda na pewno wyjdzie na jaw i nikomu nie wyjdzie to na dobre. o ile jax mnie wkurza w tym sezonie, to zrobilo mi sie go szkoda, gdy tara w szpitalu odegrala wzruszajaca scene ,,i lost my baby -girl"... gemma zna prawde, wiec nie odpusci poki jax sie nie dowie o kretactwach zony.

Trochę nuda, najsłabszy odcinek tego sezonu jak na razie.

Cała akcja z Tarą - genialna! Jej postać chyba się najbardziej rozwinęła - w pierwszych sezonach była bezbarwna i drażniąca, ale zaczyna pokazywać charakterek i silną determinację. Nie powiem, że jej kibicuję, bo z drugiej strony mamy Gemmę, którą też uwielbiam, no i klub, ale sam pomysł na ten wątek świetny.
Pościg za matką Venus trochę naciągany, ale Tig w tych scenkach jest za*****bisty - obecnie moja ulubiona postać :D Jedyne, czym jestem rozczarowany, to ta pani prokurator a'la Oprah, która nie jest aż tak wyrazista, jak np. agentka Stahl, albo szeryf

Tara uczy sie chamskich zagrywek od mistrzyni czyli Gemmy, jak dla mnie odcinek dobry bo pokazuje ze Tara nie cofnie sie przed niczym aby jej plan sie powiódł

to prawda, że jej postać przeszła przemianę. I dobrze, bo w środowisku, w jakim żyje trzeba mieć silny charakter i posiadać umiejętność radzenia sobie z problemami. Jednak myślę, że Tara nie przemyślała wszystkiego (chodzi tu o wtajemniczenie Unsera, Wendy, możliwa zemsta Gemmy, odkrycie prawdy przez Jaxa itd.) i to się źle skończy. A skoro mowa o przemianie.. Z chłopaka mającego swoje ideały i wartości Jax zmienił się w tego, którego nienawidzi, czyli Claya. Zabicie kogoś to dla niego banał. Jego relacje z żoną się ochłodziły i ich rozmowy wyglądają mniej więcej tak: '- Co słychać? - Dobrze - Ok; - Co mogę zrobić? - Nic; - Nie chce jej widzieć. - Wiem.'

Zgadza się - uczyła się od mistrzów. Wątek z Tarą jest jak dla mnie już trochę przesadzony, ale z drugiej strony, czemu tylko ją się źle ocenia, bo kłamie, bo gra, bo kombinuje. Jax ją zdradził, nie dotrzymał większości obietnic, poza tym więcej go nie ma niż jest przy tej rodzinie. Pokazują go rano jak pije mleko i wieczorem (też jak je pije :). A Gemma, ok może to mocna postać, ale na dobrą sprawę to zło wcielone. Myśli tylko o sobie, nie o wnukach i ich bezpieczeństwie i żadne wybuchy zamachy, napady nie dają jej do myślenia. Poza tym też brała udział w zamachu na życie Johna Tellera (ciekawe czemu Tara tego nie wykorzysta ). Szantażowała Tarę, faworyzowała Wendy itd. itd. Wydaje mi się, że to się źle skończy dla Tary (niestety). Szkoda, bo uważam, ze to nie ona zasługuje na największe piętnowanie.

masz racje, chyba po prostu mielismy nadzieje (w kazdym badz razie ja mialam) ze tara pozostanie soba, zamiast stac sie gemma. a tu okazuje sie , ze w przedostatnim sezonie jax jest jak clay , a tara jak gemma. tara byla chyba jedyna osoba , ktora nie zgadzala sie z ta cala przemoca, bezdusznoscia itd... a tymczasem to co zrobila (mimo ze zrobila to by chronic synow) bylo bardzo bezduszne no i moim zdaniem glupie. co do gemmy - dla mnie to dziwne, ze mimo wielu sytuacji, gdy abel i thomas byli w niebezpieczenstwie (porwanie, wypadek samochodowy z gemma, wybuch itd...) ona nadal uwaza, ze maja zostac w charming.. ot tak.. przeciez to nie jest glupia kobieta i naprawde kocha rodzine, a robia z niej wielka egoistke, ktora chce miec ukochane wnuczeta przy sobie

Tylko właśnie Gemma jest najlepszym przykładem ślepej i głupiej miłości. kocha swoje wnuki gada o tym w kółko ale nie chroni ich przed światem na który skazała swojego własnego syna Jaxa.Przecież to, źe Jax znalazł się w klubie to że stał sie VP a pozniej prezydentem klubu,w szystkim tym kierowała Gemma.Jax natomiast odpłynął totalnie i uzależnił się zbyt mocno od takiego stylu życia jaki prowadzi, dobitnie świadczy o tym rozmowa z Nero w ostatnim odcinku 5 sezonu.Ta rozmowa to klucz i odpowiedz zarazem do tego żeby zrozumieć tego typu ludzi... Odcinek średni, twórcy powinni bardziej się skupić na środowisku MC a nie przez cały odcinek skupiać się na problemach jakiegoś gościa przebranego za kobiete, jedyny plus tego wszystkiego to strzał w łeb Alice, Jax troche za dużo prawdy( tak naprawde o samym sobie) usłyszał od niej i dlatego strzelił.Czekam na scene kiedy Clay spotka się w pierdlu z Nero, bo pewnie dojdzie do takiej sytuacji.Clay z perspektywą wyjścia Nero z perspektywą bycia kapusiem.... Tara moim zdaniem zginie w tym sezonie bo po cóz twórcy dalej ciągneliby jej wątek... happy end z Jaxem ? raczej wątpie !

Też myślę, że zginie. Sądzę też, że to wszystko co wykombinowała wypłynie po jej śmierci.
Odcinek średni, a szkoda bo poprzedni bardzo mi sie podobał. Niby wszystko jest... bo i akcja, i dylematy moralne, ale jakoś zatarł się ten głowny sens całego serialu. Nie mam zielonego pojęcia co oni będę robić przez cały siódmy sezon, bo już teraz te wątki są troche z du.y ...

"Zgadza się - uczyła się od mistrzów. Wątek z Tarą jest jak dla mnie już trochę przesadzony, ale z drugiej strony, czemu tylko ją się źle ocenia"

Dokładnie. Mnie ciekawi tylko jedno: co ci wszyscy swietojebliwi moralisci, dla których kłamstwa i spiski Tary to najwieksze zło, zbrodnia przeciwko ludzkosci i w ogole "apage satanas", zrobilby na jej miejscu majac za wroga takiego przeciwnika jakim jest Gemma. Pewnie skończyłyby sie na płaczu w poduszkę albo ucieczce gdzie pieprz rośnie (albo na jednym i drugim).

Ciekawe tez, ze nikt nie widzi _karygodnego_ zachowania Jaksona w stosunku do niej. Mnie oczy wyszły na wierzch, kiedy w jednym z ostanich odcinków kobieta w ciazy (Jax nie wiedział przeciez ze to fikcja) dzwigała nosidełko z ok. 2 letnim dzieckiem (kto ma dzieci ten wie jakie to cholerstwo jest ciezkie), gdy Jax w tym momencie spokojnie siedział sobie na motorze i jedynym gestem jaki wykonał w kierunku zony, było prawie ze niezauwazalne skiniecie glowa w celu pozdrowienia. To tylko przykład, ale jednoznacznie obrazuje jakie łącza ich stosunki i jak on ją traktuje.

Nie zwróciłam uwagi na scenę z nosidełkiem, ale faktem jest, że z ich wielkiej miłości nie zostało za wiele i myślę, że wbrew wszystkiemu ona go nadal kocha - bardziej niż on ją. To co robi robi dla dzieci, dla dzieci robimy rzeczy wręcz irracjonalne - ciężko oceniac takie zachowanie, zanim człowiek nie znajdzie się w danym położeniu.
On za to napłodził dzieciaków, Tarę zdobył (może chciał coś sobie udowodnić) i żyje tak jakby nic się nie zmieniło.

"ciężko oceniac takie zachowanie, zanim człowiek nie znajdzie się w danym położeniu."

E tam - cieżko... Wystarczy odrobina, wyobrazni, pomyślunku i empatii. Z reszta twojego wpisu zgadzam sie w 100%.

Bardziej chodziło mi o to, że kiedy stoi się z boku to łatwo o gdybanie i ocenianie. Cały ogrom empatii i pomyślunku (sorry za nieskromność :) ) nie postawi mnie do końca w sytuacji matki dwojga dzieci, bo na przykład nie mam dzieci, stąd najbogatsza wyobraźnia nie odda tych emocji.

Tara to moja ulubiona bohaterka, a jeśli ktoś ją zdradzi do Wendy. Nie zabijajcie mi Tary, proszę.

Najgorszy scenariuszowy lapsus - wyeliminowanie z obsady Opiego.

Historia pana transwestyty ni przypiął ni przyłatał, Scenariuszowa zapchajdziura.

Historia pana transwestyty byla po to, żeby pokazac, ze mimo całego zła, które zdarzyło sie w Charming przez SoA (bomba w warsztacie), oni nadal sa tam potrzebni niemal jak superbohaterowie (walka z gangiem pedofilskim).

*autopoprawka: pana transeksualisty

Zaczynam się gubić. Kto wiedział, że Tara nie jest w ciąży? Wendy, prawniczka, ruda?

Ta akcja Wendy kiedy informuje Gemmę, że Tara chce uciec z wnukami to była z Tarą zaplanowana, czy po prostu Wendy ją zdradziła?

Pomocy:-)

tak po mojemu: wendy nie zdradzila tary, plan byl taki, ze maja sprowokowac gemme, zeby uderzyla tare. w takim razie raczej wiedzialy ze nie jest w ciazy... ale z drugiej strony te zniesmaczone miny gdy aresztowali gemme... no i tyle pielegniarek krecilo sie wokol tary... caly szpital byl wtajemniczony? na bank wszystko wiedziala ruda, a reszta... tez nie jestem pewna. wydaje mi sie ze tak, ale ich miny wskazywaly na to, ze sa zaskoczone tym co zrobila tara. chcialam pomoc a wychodzi ze tez sie pogubilam, sorry :)

Ja myślę, że Tara nie rozwiedzie się z Jaxem, ani też nie opuści Charming, przynajmniej na razie. Moim zdaniem chodziło jej głównie o odsunięcie Gemmy i też zemstę (bo myślę, że według Tary Gemma maczała palce w jej aresztowaniu no i ogólnie jest odpowiedzialna za całe zło, wypadek z dziećmi, jax prezydentem zamiast przykładnym obywatelem :P i takie tam :P) . Zatem Tarze głównie chodzi o to, żeby wszyscy znienawidzili Gemme, tak mi się wydaje, może też ona zajmie jej miejsce takiej matki całego klubu i tym samym zdobędzie swoją pozycję dzięki kłamstwie tak samo jak jej poprzedniczka. Może zamotałam, ale ogólnie wiadomo o co chodzi :D

Początkowo rozumiałem Tarę i jej plany. Niestety cel nie uświęca środków. Sposób na odsunięcie Gemmy niezwykle brutalny. Co do samej ciąży to łatwo można przypuszczać, że była dogadana w szpitalu. Teraz Gemma będzie stawać na głowie by ją zdemaskować, by udowodnić, że nie była w ciąży. Dramaturgia pod koniec na plus, ale odcinek słaby. Trans, dziecięce porno i harce pod łóżkiem Nero...Sutter szokuje na siłę, marnie mu wychodzi.

Ten wątek z transem nie potrzebny choć jak zwykle bardzo dobrze się w tym odnalazł Tig :). Wielki plus za to że Bobby w końcu wrócił do stołu. Sutter mógłby już sobie darować że za każdym razem jak jest wątek więzienia to ktoś komuś się do dupy dobiera lub chce to zrobić. Teraz czekam jak wykorzystani zostaną nowi członkowie czy będzie coś ciekawego czy posłużą tylko jako mięso armatnie.

I mam pytanie co Son's mają napisane na naszywce na dole kamizelek wiem że na pewno tam jest imię Opiego ale chyba jeszcze coś jest dopisane.

In memore Opie . Czy jakos tak :D

In memory of "Opie".

Swoją drogą, to ta naszywka jest bez sensu, tylu członków SAMCRO zginęło, a jakoś nigdy nie mieli takich naszywek. Piney był przecież First 9, a Kozik, mimo że fabularnie mało istotny, to jednak też trochę zrobił dla klubu.