Kto Waszym zdaniem zasługuje tu na miano lojalnej postaci? Kto uważacie za najbardziej pozytywną
osobę, której można zaufać?
Ja bym wybierała spośród tych: Tara, Unser, Bobby, Chibs, Opie i Nero.
Chibs, Opie. Tara nie ponieważ chciala isc na uklad. Co prawda dla dobra dzieci, ale jednak.
Jak dla mnie stanowczo Nero. A co do Tary to nie jest lojalna ? ? ? Każdemu facetowi i sobie samemu życzę tak lojalnej i dobrej kobiety !
jej działania w 6. sezonie temu zaprzeczają
Trudno w tym serialu znaleźć jakąś pozytywną postać, bo twórcy to skopali ale jeżeli mowa o lojalności to Chibs.
Tara jest lojalna. Lojalna wobec rodziny. Zależy w jakich kategoriach rozpatrujemy lojalność. Czym kierować się oceniając lojalność postaci serialu? Lojalność wobec klubu? Lojalność wobec Jaxa? Lojalność wobec rodziny lub partnera? Można byłoby powiedzieć, że nawet Chibs nie jest lojalny, miał chwilę załamania (chyba w 2 sezonie), kiedy Stahl go przycisnęła, prawie poszedł z nią na układ, żeby chronić żonę i córkę przed Jimmim O'Phelanem i z tego co pamiętam, gdyby nie potknięcie Stahl, byłby podpisał te papiery.
ja jestem tego samego zdania co Stingwood.
długo byłam za Tarą, mimo tego, że czasem irytowały mnie jej zachowania, to po części się z nimi utożsamiałam. Żyła w końcu z rodziną w dość chorym świecie, gdzie zabijanie ludzi bez mrugnięcia okiem było na początku dziennym i nie ma co się dziwić, że chciała chronić swoje dzieci. Jednak szósty sezon pokazał, że ta kobieta totalnie się zmieniła. Ja nie nazwałabym lojalnością tego, że chciała wrobić matkę swojego faceta w, jakby nie było, zamordowanie dziecka. Wszystko miała dokładnie zaplanowane, żeby tylko pozbyć się Gemmy. Fakt, że robiła to z jasnych pobudek, aczkolwiek jej chęć opuszczenia Charming spowodowała, że się pogubiła. I nie ma co się oszukiwać, do brutalnego świata SAMCRO weszła na własne życzenie. Według mnie nie mogła być lojalna, skoro bała się, że Jax może odstrzelić jej głowę.
Nie ma co się kłócić o to kto ma rację w sprawie lojalności. Sęk w tym, że równi ludzie mogą ją odbierać inaczej, I właśnie dlatego ten serial jest taki świetny, bo nie ma jednowymiarowych postaci dla każdego i oby zostało tak do końca ;)
Opie. Najbardziej lojalny. Poświęcił dla klubu wszystko. Wliczając to siebie, swojego ojca i żonę.
Ani ojca, ani żony nie poświęcił. To, że zostali zarżnięci to nie jego wybór. :) Tak samo jak córka Tiga została spalona żywcem, to też nie był jego wybór. :)
Można się tu spierać, gdyby nie był w klubie, to Donna nie zostałaby zastrzelona. W przypadku Tiga - oko za oko.
No tak, ja się tylko czepiam słowa "poświęcić", co w tym wypadku nie miało miejsca. :) Tym bardziej, że Donna zginęła przez przypadek (świetna scena to była notabene). Natomiast to, że Opie wybrał siebie by go zatłukli w pierdlu - tu jak najbardziej jest to poświęcenie. Ale IMO Otto wygrywa, ten to dopiero musiał się nacierpieć dla klubu.
Może faktycznie źle dobrałam słowa, co do Otto, ten faktycznie swoje przeżył dla dobra klubu.
Otto jest dla mnie najtragiczniejszą postacią w serialu. szacun dla niego za wszystko co zrobił dla klubu. scena tzw. pożegnania jego z Clayem w sezonie 6 powalająca, aż mi się łezka w oku zakręciła.
dokładnie:) Happy jest tak tajemniczy i dziwny, że po prostu nie da się go nie lubić :) jedna z moich ulubionych postaci poza Chibsem i Jaxiem.