Tak często w tym serialu mówią o tym że musza chronić swoją rodzinę. Pradoksalnie sami
najbardziej jej szkodzą. Jax wymagając żeby Gemma wróciła do Clay'a postępuje jak zwykły
dupek, i to samo czeka jego żonę, bo ten cały klub niszczy ludzi. Giną członkowie klubu
zamieszani najczęściej w interesy na boku czy zdradę. Obrywa się przez to członkom rodziny tak
jak w przypadku rodziny Opiego. I tak będzie zawsze póki ten cały klub funkcjonuje jako
organizacja przestępcza. Trochę to już nudne się robi. Mógłby ktoś wreszcie zastrzelić Clay'a ;)
To nie tylko w SoA, działalność przestępcza często niesie ze sobą jakieś konflikty, a te zazwyczaj odbijają się na rodzinie.
Odstrzelić Claya albo go do więzienia wsadzić i niech się nim zaopiekują 9-tki, Majowie i ludzie Popa. Sam się po jakiś czasie powiesi ale do tego czasu odpokutował by to co złego zrobił. Zobaczył bym z chęcią scenkę jak go cwelują.
Nie to miałem na myśli :) ale raczej nauczkę dla oglądających co czeka tych naprawdę złych, jak ten gangster w "Pulp Fiction" co wpadł w łapska gliniarza pedała.
Mam jakieś dziwne wrażenie po ostatnim odcinku że to właśnie Clay zaczyna odczuwać empatie i zaczyna rozumieć ile zła wyrządził.( rozmowa z Juicem i Gemma). Dziwi mnie to że w ciągu dwóch ostatnich odcinków Jax jest pokazywany jak bezwzględny człowiek pełen przemocy i działający bez skrupułów kierujący się jedynie Vendetta ( Opie )i za wszelka cenę chce zniszczyć Cley`a . Czy scenerzysci w ciągu kilku odcinków zamienia miejscami Jax`a z Cleyem ??Cley jest paskudny i paskudnie postępuje ale Jax chyba zbyt szybko zaczyna go przypominać i chyba jest nawet większym brutalem od niego .
jak dla mnie to gemma jest strasznie pogmatwana postacia. raz trzyma z tara sztame, potem jej szkodzi. nawija o ,,chronieniu swojej rodziny" - (ten tekst jest juz naprawde nudny), a tak naprawde jej szkodzi. na sile chce utrzymac jaxa w klubie, mimo ze jax naraza w ten sposob siebie, dzieci i zone. gdy juz mi sie wydaje ze gemma to jednak spoko babka, to ona musi cos wywinac