Zabawne jak niektórzy ludzie podchodzą do SOA, porównują do Soprano czy Breaking Bad.I często piszą, że "synowie" nie dorastaja do pięt wcześniej wymienionym czy też, że to serial dla dzieci itp... Obudzcie się ! Ten serial jest dokładnie taki jaki ma być, ma być akcja, elementy zaskoczenia, fajna muza troche bójek, strzelania i szaleńcza jazda mototorem.Każdy z nas może się wczuć w dowolna postać i przez 45min. trwania serialu zapomienć o świecie i poczuc się "dziko" troche jak w tej piosence "Born to be wild".Ten serial daje to w 100% widzowi ! To nie ma być jakaś łamigłówka z perfekcyjnie grającymi aktorami, to ma być przyjemny i ciekawy serial o ludziach, których większość z nas nawet nie zobaczy w swoim życiu a co dopiero poczuje jak to jest być członkiem gangu poruszającego się jednośladami.Tak więc z uporem maniaka powtarzam, ludzie jak chcecie ambitne widowisko polecam teatr telewizji lub niszowe studyjne kino.Natomiast jak ktoś chce poczuć pierd.....cie, polecam Sons Of Anarchy bo ten serial niewątpliwe to daje, choć oczywiście ma swoje słabe strony.Ogólnie nie ma się co doszukiwać drugiego dnia i głębszego sensu bo po prostu go nie ma, a ktoś kto podjął się świadomie oglądania tego serialu i jest zdzwiwiony, że go nie otrzymał no to cóż może nie będę rozwijał tego wątku szerzej.... Sons of Anarchy gorąco polecam bo to dobry serial akcji, który z pewnością wciągnie i pozwoli choć na chwile poczuć klimat gangu motocyklowego :)
żartujesz? Nie będę się spierał, który lepszy, a który gorszy. Nie przetrwałem pierwszego odcinka, choć bardzo, bardzo się starałem ...
Doszedłem do sceny, kiedy jego matka sprząta mieszkanie, a on każe jej przestać sprzątać i wybuchnąłem śmiechem. Dialogi żenujące, zaczynając od brazylijskiej przemowy tego ich szefa o rodzinie, synu, scenografia żadna, gadka z murzynem na ławce w parku poza wszelkimi kategoriami wiarygodności. Wybuch widziano w dwóch hrabstwach (czy jakoś tak). Ten dialog powinien wyglądać tak:
- -Potrzebuję więcej czasu.
- Masz czas do niedzieli.
i pa na do widzenia. To są zawodowcy o wielu lat, a nie goście z piaskownicy, choć kiedy omawiają finanse właśnie tak wyglądają. Jakby tatusiowie spotkali się w piaskownicy. itd. ... szkoda mi dalej pisać. Muszę wrzucić coś co mi pozwoli zakończyć dobrze ten wieczór. Właśnie skończył mi się zgrywać House 8.01 ... lecę. Dal wszystkich, którzy nie oglądali - NIE MARNUJECIE NA TO CZASU. :-) Pozdrawiam
Na samym początku proponowałbym przeczytanie jeszcze raz tego co napisałem... w sensie czytania ze zrozumieniem :) I takie pytanie do Ciebie, jak możesz jakikolwiek serial począwszy od Plebanii kończąc na Sopranos oceniać po 25min. oglądania tzw. pilota ? Brzmi to co najmniej niedorzecznie... sugeruje zdobyć się jeszcze raz na zobaczenie SOA a dopiero pozniej na wypowiadanie się na temat o którym, z tego co piszesz nie masz zielonego pojęcia ! Nie chce żebys po raz drugi zrozumiał mnie zle, ja nie zachwalam tego serialu pod niebiosa i oczywistym jest, że ma wiele słabych aspektów zreszta jak każdy serial gdyby sie uprzeć.A co do zachowań gangsterów jakie Ty opisujesz, oczywiście w tym świecie panuje bezwzględnośći nie ma jutro, ale może gdybyś zdobył sie na oglądniecie jeszcze paru odcinków zrozumiałbyś komu tak naprawde zależało bardziej na tej transkacji.I szczerze Ci powiem gdybym wychodził z takiego założenia jak Ty to do dziś nie byłoby mi pisane zobaczyć Rodziny Soprano, Breaking Bad i wielu innych dobrych produkcji... dlatego zachęcam do pogłębienia wiedzy przed napisaniem czegokolowiek :) Miłego oglądania Dr.House, na Twoje i "nasze" szczęście ten serial jest perfekcyjny.... Pozdoro !
Pozwolisz, że się nie zgodzę jeżeli chodzi o jakość. Jest ogromna różnica w jakości seriali, które podałeś z tytułów. Rodziny Soprano już nie pamiętam, ale "Breaking Bad" ma bardzo ciekawego haka już na samym początku, jest dobrze zagrany, napisany i wyreżyserowany już w pierwszych paru minutach. To dlatego ten serial jest taki dobry, bo od samego początku ma się wrażenie, że ogląda się dobrze zrobiony film, a nie serial. Z "Sons ..." jest zupełnie inaczej. W pierwszej chwili myślałem, że to jakiś serial stylizowany na lata 70. Tak źle zagrany, napisany - miałem wrażenie, że scenarzyści chcieli jak najwięcej powiedzieć, a w efekcie słyszę ciągle paplaninę, która ma jak najszybciej wszystko wytłumaczyć. W "Breaking Bad" widzę normalnego i przerażonego faceta w gaciach, który mierzy z pistoletu w kierunku rzekomo nadjeżdżającej policji. I wszystko w tym temacie. I nie chodzi o żadne drugie dno, bo ja w ogóle nie porównuje tak seriali. Patrze na to, czy mnie zaciekawi, urzeka, czy się podoba wizualnie. SoA mnie odrzuca swoją tandetą. I co z tego, ze ten serial może się rozwinąć w następnych odcinkach, kiedy widz go już przełączył na cokolwiek innego? A o tej dawce emocji, której piszesz ... oceniam pierwszą część pilota ... Wybuch magazynu, to dawka emocji? Mnie nie przekonał. Więcej akcji i emocji widziałem właśnie w pierwszym odcinku ósmej serii Housa.
Popraw mnie jeśli źle odczytałem, ale czy ty oceniasz SERIAL po JEDNYM odcinku? W dodatku nie obejrzanym do końca? Jeśli tak, to absolutnie nie mamy o czym dyskutować i powinieneś jak najszybciej opuścić temat, bo to nie miejsce dla Ciebie. To jest serial prosty. Jest genialny w swojej prostocie. Nie mów mi, że dialogi są żałosne, bo wcale tak nie jest. To, że są prostolinijne i często mówione od rzeczy, nie czyni z nich żałosnych. Matka sprząta pokój syna, a on każe jej przestać...straszne, sam się dziwie jak mogłem znieść taką straszną scenę. Syn każe przestać sprzątać matce! Co za gówniany serial! Scenografia żadna? Proszę wystukaj w google słowo scenografia, bo chyba nie masz pojęcia o czym piszesz. Nie chcę pisać na próżno, bo jeśli oglądałeś jeden odcinek, to nie ma o czym rozmawiać.
wiesz oceniam film, serial, czy cokolwiek po pierwszych kadrach. Na 90% sprawdza się to, ze jak są żałosne zdjęcia, to film nie będzie rewelacja. Zawsze mi się to sprawdzało. A tragiczne foty, to tylko jeden z wielu elementów tego badziewa, które mogę ocenić tak nisko.
uważam, że każdy z nas ma prawo do swojego zdania i lepiej zakończmy te dyskusję. Dla mnie pilot jest po to, aby zaciekawić widza. Ciebie zaciekawił, mnie nie. I tak ma być, bo jednemu podoba się to, a drugiemu co innego.
Pierwszy sezon Breaking Bad jest tragiczny, zwłaszcza początkowe odcinki..dopiero pózniej wszystko nabiera rozpędu..Sons to całkowicie inny klimat...Nie rozumiem o co Ci chodzi z tą scenografią..czego się spodziewałeś? Złotych zamków i pałaców? Chyba pomyliles konwencje.. Jesli chodzi o dialogi, to chyba oczywiste, że scenarzysta nie wprowadzi pseudointeligenckich pogaduszek w stylu "być albo nie być"...to nie jest serial o nauczycielach akademickich, naukowcach czy ludziach wybitnie uzdolnionych...Poza tym, ocenianie serialu po obejrzeniu jednego odcinka to jak ocena książki po przeczytaniu paru stron...
A co jest zabawnego w tym, że kazał jej przestać sprzątać?
"Ten dialog powinien wyglądać tak:
- -Potrzebuję więcej czasu.
- Masz czas do niedzieli."
Chyba nie zauważyłeś, że to nie było takie proste. Laroy nie chciał się zgodzić z początku na zmianę terminu.