Naturalnie będą spojlery:
- Juice sobie ładnie poradził, ale Chibs chyba zaczyna coś podejrzewać.
- Umrę ze szczęścia, jak naprawdę zabiją Tarę.
- Nieco irytujący jest wątek Ope'a i Lajli - seriously, po pięciu odcinkach od ślubu?
- Obsada jest stanowczo za duża i sporo postaci jest mocno zaniedbane.
Obsada za duża? Jak widzę Juice wziął sobie de serca Twój komentarz i zajmuje sie już zmniejszaniem obsady...
Poważnie pisząc, faktycznie, obsada jest spora i już miałem za złe, że za mało o Tigu jest, ale choć trochę postarali się
w tym odcinku. Co do kwestii Claya, to chyba za bardzo zaczyna brać sprawę w swoje ręce. Sprawa zamknie się na tym, że pewnie
dzięki Unserowi Tara wyjdzie z tego żywo, aczkolwiek szkoda jeśli Unserowi coś by się stało.
W tym odcinku jednak coś się dzieje.
Juice ładnie sobie poradził? Jest w tej samej sytuacji co przed wykradnięciem cegiełki, tyle że z Milesem na sumieniu. Tak walczy o to, żeby zostać w klubie, że po pierwsze zdradza go zostając zwykłym szczurem, a po drugie zabił kumpla w kamizelce (a nie sądzę, żeby był tak mocny psychicznie jak Clay i potrafił z czymś takim na luzie żyć i być członkiem klubu). Przed tym odcinkiem mu kibicowałem, ale teraz szczerze mówiąc straciłem swoją sympatię do Juice'a, powinien marnie zginąć. Wcześniej liczyłem na to, że Chibs go wyciągnie z tego - tak czy inaczej czuję, że Juice zwierzy się Szkotowi i od tego ostatniego będzie zależała przyszłość chłopaka. Generalnie mocny odcinek, akcja z Milesem trochę mnie zmartwiła, bo to jednak świeża krew, a do tej pory pokazywany był jako naprawdę spoko typ.
Co do dużej ilości postaci to zdecydowanie się nie zgadzam. Są główni bohaterowie, czyli Jax, Clay, Gemma, a reszta w zależności od momentu serialu jest bliżej lub dalej centrum uwagi. Było o problemach Ope'a z Donną i ATF, w drugim sezonie więcej Chibsa (relacje z Jimmym i Fioną, także jego słabości i niemalże dogadana współpraca ze Stahl), teraz na świeczniku jest Juice, więcej Pineya - wolę taką sytuację niż kręcenie się przez parę sezonów wokół 3-4 postaci. W ogóle charakter klubu raczej by na takie coś nie pozwolił, nie ten serial ;]
"Piney" znowu szaleje choć tylko przez chwile,ku**a lubie tego staruszka szkoda będzie jak go zabraknie w tym serialu.A co do "Juice",oj chołopak kopie sobie powoli głęboki grób,już raczej pomoże mu tylko współpraca z psami przed uratowaniem tyłka.
Bardzo dobry odcinek, nareszcie, bo po ostatnich dwóch zaczynałem tracić nadzieję. Wątek Juice'a się rozkręcił, śmierć Milesa trochę mnie zaskoczyła (nie pałałem do niego sympatią, był jakiś nijaki, ale jednak). Chibs wyraźnie coś podejrzewa, ciekawe jak to się skończy. Clay zginie na pewno. Dobra akcja Piney'go. Świetny wątek Tiga, no i akcja Jaxa na finisz - znowu zwrócenie uwagi na to, że Sonsi to nie są grzeczne chłopaki. Coraz bardziej mi ten serial przypomina rodzinę Soprano, pozytywnie oczywiście. Mocne.
co do Juice , ciezko jednoznacznie ocenic jego postepowanie ,napewno sam fakt spiskowania z glinami i zabicie Milesa pokazuje go ze zlej strony ale jednak poki co nie sprzedal klubu ( pokazanie proby kokainy , ktorej oni nawet nie produkuja to jeszcze nie sprzedanie , Chibs sprzedal o wiele wiecej podajac lokacje syna Camerona i mu nic nie zrobili) a Milesa zabil w afekcie plus nalezy pamietac jak do tego doszlo , mogl zwyczajnie olać i pozwolic zabic prospectow a chcial im uratowac zycie bo czul sie winny
anyway podejrzewam , ze Juice dlugo nie pociagnie jednakze nie ocenialbym tej postaci calkowicie negatywnie
Zniknięcie Milesa raczej mi nie będzie przeszkadzało, ale Ima? Mam nadzieję, że nie żegna się definitywnie z serialem, miała przecież kilka bardzo dobrych akcji :)
Ciekawi mnie kiedy wrócą do sprawy Donny, Tiga i wydarzeń z pierwszego sezonu. Ope chyba w końcu jakoś się dowie co kto zrobił, a jak nie to może mu tata wyjaśni. Co do Juice'a i koloru skóry, imo jest to strasznie naciągane. Przez te kilka - kilkanaście lat, wszystko jest ok, w dodatku w którymś z sezonów współpracują z czarnym gangiem, a teraz miałoby się okazać, że od dzisiaj nara, nie gadamy z tobą, bo twój ojciec był czarny....
Ope wie od drugiego sezonu, że Tig zabił Donnę.
Co do Imy- myślę że wróci i będzie się próbować w jakiś sposób odegrać na klubie.
Hmmm czuję że Juice sie nie wymiksuje z tego bajzlu, prawdopodobnie chłopaki skapują się że coś jest nie halo i go odwalą. Podobało mi się jak Jax potraktował tą puszczalską, myślę jednak że ta hetera wróci i będzie im nieźle bruździć.
Świetny odcinek. Jeden z lepszych tego sezonu. Jeśli poziom się utrzyma do końca to będę przeszczęśliwy.
Jex nieźle załatwił tą dziunie... a już myślałam , że ją przeleci he a co do Tary to jakby ona zgineła to Jex by ich zniszczył gdyby dowiedział się kto za tym stoi...
kogo by zniszczyl? kartel? wtedy cbyba przestalbym ogladac , juz watek z Ira naciagany a gdyby sie okazalo ze maly gang motocyklistow "niszczy" kartel to bym nie wytrzymal;p
prawdopodobnie jedynie kogo moze zniszczyc to Claya , jesli oczywiscie bedzie go obwiniac bo nie zdziwilbym sie jakby wrobili w to Ime
No pewnie Claya.
Dlaczego wątek z IRA był naciągany? Nie wiem dlaczego wśród widzów tego serialu panuje przeświadczenie, że SAMCRO w Irlandii walczyło z IRA. Ale oni walczyli tylko z gangiem Jimmy'ego, IRA była po ich stronie.
SAMBEL również nie było tam wrogiem chłopaków z Kalifornii, tylko McGee i O'Neil zdradzili klub, reszta o niczym nie wiedziała.
no Clay to on a nie ich , wyraznie bylo uzyte ICH , a jako ze poza Romero i Clayem nikt w tym poki co udzialu nie bierze , zalozylem ze chodzi o zniszczenie rowniez kartelu
"a co do Tary to jakby ona zgineła to Jex by ich zniszczył gdyby dowiedział się kto za tym stoi..."
a co do watku z Ira , no coz przez 2 sezony Jimmy O pokazywany jako jedna z najwazniejszych postaci w Ira , bardzo grozny , z ktorym Soa nie smialo zadzierac i nagle co? porywaja dziecko Jaxa i caly gang leci do Irlandii nie wiedzac nawet na co sie porywa, nie wiedzieli czy beda walczyc z Jimmy czy z Ira czy z tym i tym
co sie okazuje dalej? ze Jimmy jest nagle coraz bardziej nielubiany w Ira ale wielka Ira nie moze sobie z nim poradzic i ksiadz wykorzystuje dzieciaka aby Samcro załatwilo Jimmego , idziemy dalej JImmy , ktory tak naprawde dzieciaka nie porwal , nawet nie wiedzial gdzie on jest jak idiota robi sobie wrogow z Samcro calkowicie niepotrzebnie , zamiast napuscic ich na ksiedza ( w koncu nie mieli dobrych stosunkow) to nieudolnie proboje ich zabic dajac powod IRa do uznania go za zdrajce , bardzo inteligetne z jego strony nie ma co , no ale dalej co robi Jimmy ucieka do Usa i zamiast sie porzadnie ukryc ( w koncu podrozowal nie raz wiec chyba to nie taki klopot) gdzies na zadupiu , przeczekac , zebrac kase i sily to co robi? idzie w "niewole" do ruskich , zdajac sie na ich łaske lub niełaske , co jak dla mnie jest kolejna glupota w jego wykonaniu
teraz co do Soa , jak pisalem pojechali razem wszyscy , nie wiedzac nawet z kim beda walczyc, Jax rzucal sie na Ira jakby byli zwyklym gangiem , co wiecej szantazuje ksiedza , ze zabije czlonka Ira jesli ksiadz nie poda mu lokacji dziecka a co robi wielka Ira? nic , no i koncowka , Jimmy uznany za zdrajce , zabiera ze soba ksiedza ( prawdopodobnie zabija go) a Ira zleca zabicie Jimmego O Soa ,poniewaz znowu wielka organizacja przestepcza nie moze poradzic sobie sama , zdaje sie na biedny gang motocyklowy , rownie dobrze ruski mogli sie nie dac oszukac na te kase a Jimmy O dalej by zyl i prowadzil interesy
NARESZCIE WRÓCIŁ POZIOM, świetny odcinek, po dotychczasowych odcinkach z sezonu 4 zwątpiłem ale ten jest świetny, poziom come back bitches