Jax w konću przestał pie,rdolić się w tańcu, dobry odcinek

Czemu nigdzie w necie nie ma promo do następnego epa?

na hataku szukaj

Gdzies czytałem że nie będzie promo do ostatnich 2 odcinków, pewnie będą one tak naładowane akcją.. No jak końcówki każdych sezonów :) Oby, oby, więc trzeba czekać.

Chyba do ostatnich 5
edit. juz jest do nastepnego

No i kolejny bardzo ciekawy odcinek za nami.Jak to załuważył kolega wyżej nareszcie "Jax" przestał się pierd**ić w tańcu co moim zdaniem zapowiada mocną końcówke tego sezonu.Oglądając dalej odcinek to ciesze się że dzieciaką nic się nie stało a Gemma no coż ma nowe zadanie do wykonania.Fajnie też że iskrzy na lini "Clay"-'"Nero" bo może z tego wyjść coś dobrego.Nareszcie też "Happy" się troche pokazał choć to nadal za mało,no i "Chibs" koleś jest bezbłędny tylko go szkoda bo cały czas obrywa a to wybuch a to sztuka od szeryfa a to teraz guz na głowie.No i wątek "Juciego" ciekawe czy się z nim pożegnamy czy jednak się wywinie bo narazie jest między młotem a kowadłem.

Zgadzam się z resztą, odcinek bardzo dobry.

Tytuł sugerował mi że będzie to odcinek zwiazany z Gemmą, bo jak wiadomo ona chyba jest po operacji raka piersi ( ta blizna między piersiami jest aż nazbyt widoczna).

Ta blizna jest po operacji na sercu. To dziedziczny problem w tej rodzinie. Nawet na początku tego sezonu była o tym wzmianka.

właśnie na bliznę została poderwana Gemma

Jezu goście wiem o tym - czytasz wogóle to co piszę?
Ablacja - rodzaj operacji polegający na penetracji i wycięciu w zalezności od choroby - sądziłem że chodzi o Gemmę bo ona ma bliznę. Nie ucz ojca dzieci robić.

Czyta, napisałeś że to blizna po operacji raka piersi, a że tak nie jest, to cię poprawił.

mogłbys sie przyznac do błedu jak mężczyzna, a nie brnąć w zaparte jak przekupka na targu

kocham ten serial. opowiada o wszystkim, doslownie. o milosci, rodzinie, cierpieniu, zdradzie, emocjach. kazdy sezon jest dobry, a w tym napiecie przed finalem bedzie ogromne. mamy spiecie miedzy clayem a nero. mamy zdruzgotana gemme ktora zrobi wszystko by odzyskac wnuki. ciekawy jest tez watek juice'a ktory tak na dobra sprawe nie wie co robic. klub na pewno bedzie sie chcial zemscic na normadzie. dobrze ze chibsowi nic sie nie stalo, bardzo lubie te postac.

myślałem, że ten sezon zakończy się jakimś dobrym planem zabicia Pope przez Jaxa, ale teraz myślę, że skończy się zabiciem Claya a Pope zostanie zostawiony jeszcze na kolejne sezony.
Dobry odcinek w tym sezonie chyba w każdym odcinku ktoś ginie i widać, że akcja w tym sezonie toczy się szybko i nie ma pie.dolenia co dla mnie jest plusem.

Duży minus tego serialu to strasznie amatorsko nakręcone sceny akcji jak pościgi - to tak nawiązując do poprzednich odcinków na szczęście jest ich mało

http://www.youtube.com/watch?v=DSkFuOMJekA Promo

myślicie, że Chibs tylko oberwał ? bo kurde skąd wiecie, że przeżył ?

Przeżył, zresztą na Promo z 9 odcinka go widać :) To raczej go nie zabiło, jak przeżył wybuch bomby w 2 sezonie to kolbą w głowę słaba by to była śmierć słonko.

no może i słaba, ale już nie takie bezsensowne wykańczania bohaterów widziałam w różnych serialach. Cieszę się, że jest w promo 09 bo to wg mnie najfajniej poprowadzona postać. Jedyne co mi się w tym odcinku nie podobało,to że Jax całe 5 sezonów zachowywał się jak jakaś matka teresa, a tu nagle w jednym odcinku przemienia się w bezwzględnego przywódcę :)

potrzeba matką zmian..;>
odcinek świetny, jak zawsze.

Z tą matką teresą to ci się wydaje, zabicie Westona? Później wiele tam trupów związanych z jego synem, potem Tara, itd. On po prostu myślał nad każdym ruchem aby czegoś nie spieprzyć, chociaż wcześniej bardziej wizerunkiem przypominam motocyklistę, w 1 sezonach, myślę że jak to gówno się ogarnie (a tak sie pewnie nie stanie) To może do tego wrócić.

PS: 2 raz jak oglądałem odcinek, Frankie przebił koło w tej furze Nero, więc napewno nie zabił Chibs'a.

Odcinek zajebisty Jax przestal sie juz bawic plan ma zajebisty

Mi sie wydaje, ze na koneic sezonu poleca Clay i Juice. No, ale poczekamy i zobaczymy co sie wydarzy ;)

mnie ciekawi po co Jax tak bardzo chce dowodow na wine Claya, ze zmusza do tego wlasna matke, przeciez rownie dobrze moglby mu udowodnic zabojstwo swojego ojca, Pineya, probe zabojstwa Tary etc ale tego nie robi bo potrzebuje go do interesow z Ira wiec samo znalezienie dowodow, na udziala Claya w incydentach z Nomadami niewiele zmieni bo Clay od zeszlego sezony zyje na kredyt

Juica już niestety mozemy uwazac za zmarłego. Zaufał nieodpowiedniej osobie - Clay go zdradzi i odda na pożarcie gangowi zeby ratowac swoj tyłek.

A mnie się wydaje że Juice owszem poleci na koniec sezonu ale Clay nie. Ten serial bez tej paskudnej mordy nie byłby już ten sam, poza tym patrząc co wyprawiają twórcy serialu mam wrażenie że Clay pociągnie do zapowiadanego już 7 sezonu :) Clay pewnie rozgryzie Gemme zabije ją i zwieje po pomoc do IRA(wiem to że Clay zabije swoją ukochaną jest mało prawdopodobne, ale...)

Ten sezon z każdym odcinkiem pokazuje kunszt Kurta Suttera. Dobre dialogi, sceny trzymające w napięciu jak ta z Chibsem, czy nowe relacje i podejście do spraw niesamowicie dobrze pokazane przez reżysera i zagrane przez aktorów. Aż chce się oglądać i serial sam w sobie niesamowicie mnie przyciągnął. Żałuje tylko, że aż taką metamorfozę przeszedł pod kątem więzi w klubie. A to mi się najbardziej podobało od początku. Relacja członków klubu, którzy na prawdę byli dla siebie jak rodzina. Teraz to są tylko układy. W każdym bądź razie cały czas serial ma coś w sobie i polecam go każdemu.

Relacje Jax-Chibs-Bobby są chyba od początku jak rodzina, aż do teraz, UWIELBIAM TEN SERIAL, ogladam go też od początku chyba 3 raz, zaczynam już 3 sezon. :)_

Chodziło mi o relacje wszystkich członków klubu. Są teraz przecież podzieleni na grupki jak Jax-Bobby-Chibs i Juice-Clay

Tak było często, przypomnij sobie, przypier*** z grubej rury w tym sezonie w szczególności na końcu to chore-brudne-bolesne gówno, nie przypomina milutkich początkowych sezonów tylko mocniejszą nawet niż rzeczywistość przestępczą chęć przetrwania.

Moim zdaniem własnie o to Sutterowi m.in. chodziło - o zdemitologizowanie tej "romantycznej" otoczki jaka narosła wokół gangów motocyklowych. Ich członkowie, to nie sa 'bracia' jak chcieliby by ich widziec nastoletni chłopcy marzący o swoim pierwszym motocyklu i ruszeniu z rozwianymi włosami "on the highway", tylko zimnokrwisci gangsterzy. Tzw. wiezi rodzinne w gangach to tylko mydlenie oczu - Sutter ładnie ten mit odbrązawia.

Wydaje mi się, że mimo wszystko więzi w takich klubach są dosyć mocne, szczególnie w takich małych, jak SAMCRO. To gangsterzy, jasne, ale to ludzie, którzy się znają dosyć dobrze i długo, i w sumie głównie są kumplami. Pokazuje to też jako taka demokracja podczas głosowań- nie ma tu bossa czy capo, który sam podejmuje decyzja.. To odróżnia takie gangi od na przykład włoskiej mafii, która jest bardziej jak firma, niż jak ekipa kolegów.

Muzyka z 8 Odcinka:
http://www.youtube.com/watch?v=oANut3ZzmYw
http://www.youtube.com/watch?v=AGQR0IkrB50
http://www.youtube.com/watch?v=mzXEfv2R7GQ

Pierwszy dobry odcinek w tym sezonie.

nie zgodzę się, że dopiero ten odcinek był dobry w tym sezonie. wszystkie były mocne, zawsze z konkretnym zakończeniem:) Kurt rozkręca się z sezonu na sezon.

Mam mieszane uczucia co do tego odcinka. Pewnie przez to, że nadal liczę, że klub znowu wejdzie na idealistyczną ścieżkę. Pomimo zapewnień Jaxa o zmianie profilu na mniej "gorący", klub brnie w coraz głębsze bagno. Trup ściele się gęsto w tym sezonie i mi to nie odpowiada. Sam Jax który wcześniej wydawał mi się największym idealistą staje się zimnokrwistym mordercą, tak jak Tig. Powoli tracę do niego szacunek, jedynymi ludźmi z zasadami pozostali w zasadzie Bobby, Chibs i Happy.

Chłopaki możecie się śmiać, ale ja prawie zesrałem się ze smutku jak Frankie celował do Chibsa. Stwierdziłem, że jak go zabije to wypierd*lam tv przez okno i kończę z tym serialem.

W tym epizodzie chyba najdokładniej widać jaka zmiana zaszła u Jaxa przez te lata. Już się nie pierd*li, tylko robi to co trzeba.

Zgadzam sie z Tobą co do zdania "trup ściele się gęsto w tym sezonie i mi to nie odpowiada." - wydaje mi sie ze tworcy coraz bardziej epatuja przemocą bo konczą im sie pomysły, a jakos do ekranów przyciągnac widzów trzeba. Po prostu nie lubie tego schematu, w który wpadli niektórzy tworcy seriali, ze im dalszy seozon tym musi byc wiekszy hardkor, bo uwazam to za pójscie na łatwiznę.

Z resztą Twojej wypowiedzi jednak zgodzic sie nie mogę. Jax stał sie bardziej bezwzględny, ale to wcale nie upodobnia go do Tiga. Tig to taki bezmyslny i w gruncie rzeczy tępy zabijaka. Jax natomiast zdaje sie wyznawac teraz zasade "po trupach do celu". Stał się okrutny i zimnokrwisty, ale to dlatego ze jest bardzo zdeterminowany, aby zrealizowac swoj plan (odesjcie z klubu). Nie wiem tylko czy ta metoda wyjdzie mu na dobre, bo im bardziej bezwzgledny sie staje, tym bardziej przybliza sie do tego bagna, od którego chce uciec. I w tym własnie tkwi sedno fabuły serialu i geniusz Suttera, który w taki sposob chce pokazac wszyskie stadia rozwoju, no i przede wszystkim dramat, przyszłego megabossa jakim stanie sie w przyszłosci Jax. ;) Szczerze mówiąc to mam wrazenie, ze Sutter ma ambicje nakrecić po prostu cos na kształt "Ojca chrzestnego" w klimatach motocyklowych.

9 odcinek pokazuje niestety dalszą przemianę Jaxa.Niestety pewnie odstrzeli Juica, jednego z nielicznych którego da się lubić w tym serialu.

Co ty gadasz, słyszysz czasami siebie, Juice wydał klub, przez niego Kartel musiał zagrać Kartą CIA (Ujawnił się.) Przez niego nie może pozbyć się układu z Irlandczykami i zabić Clay'a, bo ciąży nad nimi sprawa RICO, którą zapoczątkował Juice, przyciśnięty bzdurnymi zarzutami.