Dwa ostatnie odcinki (6x07 i 08)powinny mieć miejsce w serialu o tytule jak w temacie. Spin-
off byłby nawet ciekawym rozwiązaniem dla osób, którzy uważają, że więcej scen z Tarą robi
dobrze dla serialu.
Chłopaki na motorach tak niefajnie zeszli na drugi plan, że zapomniałem przez chwile o czym
jest ten sezon. Po sześciu pierwszych odcinkach, zaczynałem już wierzyć w Suttera, że zrobi
kilkunasto-odcinkową jazdę bez trzymanki... ale nie. Zwolnienie akcji, (co pewnie nie którzy
uznają za stosowne - bo jak czytamy "ciagle mordobicie zaczyna nudzic, a Tara to taka
odskocznia") - jak dla mnie jest zepsuciem tendencji rosnącej 6 sezonu.
Z promo kolejnego można nieśmiało wnioskować, że Samcro opuści ten dwugodzinny
przystanek SoA 6x7-8, bo pojawi się w końcu Clay - postać, która nie opuściła tych dobrych
epizodów.
Liczę w końcu na "mordobicie", mocną akcje z chłopakami i jakieś - chociaż delikatnie
łechtające moją chęć obejrzenia kolejnego odcinka- zakończenie, bo ja już trochę za bardzo
odskoczyłem z tą enigmatyczną córką spisków od synów anarchii.
Dokładnie tak jak piszesz, z tym że to może być jedynie cisza przed wielką burzą.A coś mi się wydaje ze najbliższy odcinek to będzie prawdziwe pierd.......e ! ! Obym się nie mylił :p
Nie ma żartów z fanami SOA. Motorów nie mają ale w autobusach zajmują najlepsze miejsca:-)
Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać:-)
Jak dla mnie to nie tylko te dwa odcinki, ale cały serial psuje się od 4 sezonu. Wcześniej kłopoty klubu mieszały się z chwilami triumfu, pokazującymi jedność grupy. Teraz jedni spiskują przeciwko drugim. Tara, którą uwielbiałam, robi się kopią Gemmy (i moim zdaniem skończy w piachu już niedługo). Dalej uwielbiam ten serial ale z tęsknotą wracam do starych odcinków.