PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=479538}

Synowie Anarchii

Sons of Anarchy
2008 - 2014
8,1 60 tys. ocen
8,1 10 1 60353
7,6 15 krytyków
Synowie Anarchii
powrót do forum serialu Synowie Anarchii

Czytając opisy spodziewałam się unowocześnionej wersji "Siedmiu samurajów" (Siedmiu wspaniałych) tymczasem dostajemy opowiastkę o zwykłych lokalnych bandziorach, tylko że lansujących na motorach. W ogóle ten gang mnie do siebie nie przekonał, a już szczególnie pani Bundy rozgrywająca na marginesie gangu jakieś swoje babskie zawistne wojenki ze wszystkimi kobietami dookoła.

Oglądałam serial bez emocji, nie wciągnął mnie, bohaterowie mnie do siebie nie przekonali, a ich przygody zaczęły mnie nudzić. Dałam sobie spokój gdzieś po 6 odcinku 1 sezonu gdy zorientowałam się, że oglądam na siłę i jakoś nie interesuje mnie co się stanie dalej.

ocenił(a) serial na 9
Inga__filmweb

Znasz zwrot: "Nie oceniaj książki po okładce"? Nie chcę, żeby moja wypowiedź zabrzmiała jak atak, ale jednak wydaje mi się, że oceniając cały serial po 6 odcinkach właśnie robisz coś w tym stylu. Biorąc pod uwagę fakt, że do tej pory wyszło 6 sezonów, każdy (poza 4) mający po 13 odcinków - to ocena po obejrzeniu sześciu (z mniej-więcej osiemdziesięciu, które wyszły do tej pory) pierwszych jest z pewnością nieobiektywna. Tym bardziej, że wielu widzów (m.in. ja ;) )uważa, iż SoA rozkręca się dopiero później. Moim zdaniem obejrzenie przynajmniej całego pierwszego sezonu daje jakąś podstawę do oceny i decyzji, czy oglądać dalej. A dalej dzieje się tylko więcej.
Opisy serialu nie dają informacji najważniejszych (które jednak warto przeczytać sobie już po obejrzeniu przynajmniej kilkunastu odcinków), są dość skąpe, ale mi wystarczyły kiedyś, żeby zwrócić na "Synów Anarchii" uwagę. Do takich ważnych informacji należy ta: serial jest luźno wzorowany na "Hamlecie" (do "Siedmiu samurajów" bym go raczej nie porównał ;) ). Ja od siebie mogę dodać tyle: serial wciąga głównie przez świetnie zbudowane postaci, wielowątkową i ciekawą i często zaskakującą fabułę (smaku dodaje jej informacja o Szekspirowskiej inspiracji twórców), spojrzenie trochę "z drugiej strony" (fakt, że protagonistami są tutaj przestępcy, a stróże prawa nieraz to najgorsze sk*rwysyny).
Ja też początkowo kręciłem nosem na bohaterkę graną przez Katey Sagal (tak, to właśnie pani Bundy), ale po jakimś czasie przestałem patrzeć na nią przez pryzmat tamtej roli - jak dla mnie Sagal zbudowała tutaj postać wielowymiarową, bardzo realną i niezwykle interesującą - w sposób, który sprawił, że "Świat według Bundych" (mimo, że kilkanaście lat temu go uwielbiałem) zszedł jak dla mnie w dziedzinę słabszych ról Sagal.
Wyraziłem swoje zdanie, bo uważam, że Twoje jest trochę wobec "Synów..." niesprawiedliwe. Nie nakłaniam Cię jednak do oglądania dalej. Nie chcę też się kłócić. To moje sprostowanie tego, co moim zdaniem było nietrafione w Twojej opinii.
Pozdrawiam ;)

ocenił(a) serial na 8
Inga__filmweb

Bo ten opis jest mylący, można z niego wywnioskować, że SoA to jakaś grupa obrońców dobra. A to po prostu serial o gangsterach.

ocenił(a) serial na 9
Madoq

OK, zaznaczam, że może być w mojej wypowiedzi teraz kilka spoilerów.
W ogóle opisy fabuły bardzo rzadko bywają czymś dobrym: albo mijają się z prawdą, albo wyjawiają rzeczy, których nie powinno się wiedzieć - psując tym samym radość oglądania ;-) Ale pomińmy to. Sprawa wygląda tak: postacie w "Synach..." nie są zbudowane na zasadzie dualizmu: nie ma tutaj czegoś takiego jak bezwzględne dobro czy zło. Każda postać ma w sobie pierwiastek jednego i drugiego. Owszem, Synowie bronią swoje małe miasteczko przed dilerami narkotyków i wielkimi deweloperami. Jest tutaj tylko małe niedopowiedzenie: bronią Charming po to, żeby samemu móc handlować bronią (z przyzwoleniem komendanta policji); metody, jakie stosują - to też całkiem inna kwestia. Trzeba też wziąć pod uwagę, że cała droga klubu to dążenie do skończenia z handlem bronią i przejścia na legalne środki zarobku - stąd też określanie ich gangsterami (gangsterem jest tutaj np Nero czy Damon Pope) nie jest do końca na miejscu. Powiedziałbym tak: na początku Synowie to kryjąca się pod klubem motocyklowym grupa przestępcza, która starając się wydostać z bagna wpada w nie jeszcze bardziej. Czy sytuacja się pogorszy, czy jednak poprawi - o tym już będzie 7 sezon ;-)
Sorki, jeśli moja wypowiedź jest nieco zagmatwana - nie jestem dziś zbyt dysponowany ;-)

ocenił(a) serial na 8
Fixxxer

To głównie Jax chce skończyć z handlem bronią, i to dosyć późno, wcześniej tylko coś przebąkuje na ten temat, na poważnie bierze się za to w piątym sezonie dopiero.

ocenił(a) serial na 9
Madoq

(UWAGA, SPOILERÓW CIĄG DALSZY)
Faktycznie. Chociaż można zauważyć, że reszta jest raczej 'za' skończeniem z bronią - spotkanie/zjazd w odcinku "Salvage" to potwierdza (przemowa Jaxa i jej odbiór przez zgromadzonych członków). Dobrze, że zwróciłeś uwagę na to, że Jax bierze się za skończenie handlu w piątym sezonie - dlaczego? Wydarzenia sezonu pierwszego i jego finał nastawiły nas na to, że już w drugim zaczną się zmiany. Myślę, że te zmiany zaczęłyby się, gdyby nie Zobelle. Jax pewnie powoli dążyłby do nich - czego początek widzieliśmy w połowie drugiego sezonu: kłótnie z Clayem i chęć odejścia do Nomadów. Ujawnienie gwałtu Gemmy sprawiło, że inne kwestie (m.in. kwestia zakończenia handlu bronią) zeszły na dalszy plan. Później - aż do końca trzeciego sezonu - Jax miał zbyt wiele na głowie: porwanie Abla, wyrok (prawdopodobnie) czekający Gemmę i inny wiszący nad klubem - te rzeczy były ważniejsze (ważniejsze było uratowanie rodziny i klubu, niż sprowadzenie ich na lepszą drogę). Początek sezonu czwartego to, jak widzimy, Jax starający się odejść z klubu. Gdyby nie przejęcie młotka i śmierć Opiego, to nie wiem, czy doczekalibyśmy się jakichkolwiek zmian. Można powiedzieć, że końcówka szóstego sezonu (od odcinka "Aon Rud Persanta") tak naprawdę daje podstawy sądzić, że te zmiany następują na naszych oczach. Ja sam wcześniej spodziewałem się raczej tego, że przez siedem sezonów będziemy świadkami śmierci klubu (albo raczej jego obecnej postaci: śmierci większości członków klubu, wraz z Jaxem), a te zmiany, mające uratować klub, nastąpią dopiero, gdy większość obecnych członków zginie. Serial jednak zaskakuje, dlatego zacieram ręce z myślą o kolejnym, siódmym sezonie.

ocenił(a) serial na 10
Inga__filmweb

I to właśnie twój błąd że skończyłaś zaledwie na 6 ocinku oglądnij do końca pierwszy sezon to Cię wciągnie. Ja to samo dawno słyszałem o tym serialu ale zawsze mówiłem a taki sobie a potem mówiłem sobie jaki byłem głupie że tak długo zwlekałem z tym genialnym serialem. Z początku to samo co Ty oglądałem na siłę powoli odcinek drugi trzeci piaty i tak nic ciekawego ale z końcówka sezonu pokochałem serial. Potem szczęście w nieszczęściu byłem chory tydzień i sezony od 2 do 6 zaliczyłem w 5 dni i dla mnie to chyba najlepszy tydzień chorobowy w życiu. Serial jest genialny akcja non stop, ciekawi wciąga co dalej. Trochę może nieraz za dużo tych akcji troszkę wiadomo co będzie po kolei ale ogólnie 9/10 jak nic czołówka moich seriali w życiu. Już nie mogę sie doczkeac 7 niestety ostatniego sezonu :(

ocenił(a) serial na 8
_Simon

Bo ja wiem, moim zdaniem Sonsi wciągają już na początku. Jeśli pierwsze 6 odcinków się nie spodobało, to nie ma raczej po co oglądać kolejnych.

ocenił(a) serial na 9
Madoq

No nie wiem - ja znam kilka takich osób, które wkręciły się dopiero pod koniec pierwszego sezonu "Sons...". Sam co prawda do nich nie należę (mnie kupił już pilot ;) ), ale wiem, że nie każdego wkręcił od razu.