nudny ten sezon się robi, nie ma jakiegoś głownego, przewodniego, MOCNEGO wątku. śledztwo w sprawie masakry wywołanej przez chłopca ciągnie się jak długi flak, akcje z IRA są nijakie (nawet wybuch, który powinien wywołać jakiś wstrząs, odwet, wojnę pękł jak balon - no ale presidente woli włosy żelować niż walczyć i pokazywać jaja). jedyny ciekawszy akcent to Tara i jej plany, chociaż też jakieś to takie naciągane. sprawa z Nero - nie wzbudza we mnie większych emocji. usunęli szeryfa, który zapowiadał się dobrze - na jego miejsce wysunęli panią prokurator, zdjęli jej perukę, ubrali w jaśniejsze i bardziej kobiece stroje i próbują z niej zrobić następczynię szeryfa, co niestety nie jest wiarygodne.
być może jedynym ciekawym elementem tego sezonu będzie love story z venus i tigiem w roli głównej...

"presidente woli włosy żelować niż walczyć i pokazywać jaja)"
Już lepiej pójść na układ niż śmierć połowy SoA, nie tylko Reedwod ale wszystkich oddziałów( zwłaszcza Belfast) .

No tak, Jax powinien zebrać swoją potężną armię i iść na wojnę z terrorystami.

Patrząc na miny Unsera, Wendy i pani adwokat jestem pewna, że ktoś sypnie i to wszystko obróci się przeciwko Tarze. Chociaż Jax jest mi obojętny, to takie granie na jego uczuciach... Wmówić komuś, że sie jest w ciąży a potem że Gemma doprowadziła do poronienia? SICK. Tarze nieźle odwaliło, co już było widać w tamtym sezonie

dokladnie, dziwne to wszystko... w tym sezonie najpierw stracilam sympatie do jaxa, a teraz do tary, bo zachowuje sie jak wariatka, do tego jej ,,sprytny" plan na bank obroci sie przeciwko niej. gemma zna prawde i teraz juz nie odpusci, zreszta nie dziwne, skoro jest wrabiana - ,,kopniecie w brzuch ciezarnej kobiety" to nie byle co.. bardzo wkurzyla mnie ta scena w szpitalu, udawany placz i rozpacz po poronieniu, branie jaxa na litosc. mysle ze unsera bedzie gryzlo sumienie i sypnie

a wracajac do tematu watku - nie, watek venus i tiga niezbyt mi sie spodobal i mam nadzieje ze nie bedzie rozwijany

ale z czym się sypnie? przecież w pokoju była tylko gemma i tara

to kwestia czasu nim unser sie dowie wszystkiego. wie ze tara cos knuje, i nie chce mu wszystkiego powiedziec... wydaje mi sie, ze unser moze uwierzyc gemmie, przeciez ona na pewno bedzie sie bronic i powie jak bylo naprawde - kwestia tego, kto jej uwierzy. a unser moim zdaniem zna gemme na tyle , ze wie, ze nie bilaby ciezarnej.,.. tak sobie tylko mniemam :) ale mysle ze prawda szybko wyjdzie na jaw

to kwestia czasu nim unser sie dowie wszystkiego. wie ze tara cos knuje, i nie chce mu wszystkiego powiedziec... wydaje mi sie, ze unser moze uwierzyc gemmie, przeciez ona na pewno bedzie sie bronic i powie jak bylo naprawde - kwestia tego, kto jej uwierzy. a unser moim zdaniem zna gemme na tyle , ze wie, ze nie bilaby ciezarnej.,.. tak sobie tylko mniemam :) ale mysle ze prawda szybko wyjdzie na jaw

zgadzam się z rutaJolowicz. Unser wie, ze Tara załatwiala ten zakaz zbliżania zanim Gemma ją zaatakowała co już wydaje sie podejrzane, poza tym Tara powiedziala mu, że chce sie rozwieść z Jaxem i odebrać mu prawa do opieki... wydaje mi sie, że to wystarczające powody by mieć watpliwości do ataku Gemmy na Tare :)

mysle ze unser chcial pomoc tarze, ale nie mial pojecia ze jej metoda to ,,po trupach do celu". zreszta widze, ze tylko ta margareth popiera tak w 100% tare, a wendy i adwokat sa juz chyba przerazone jej manipulacja i bezwzglednoscia. szkoda ze postac tary poszla w tym kierunku - troche z niej robia taka psychopatke - te akcje z biciem gipsem (bylo kilka takich scen) no i to z ostatniego odcinka, jak zaczela krzyczec i walnela brzuchem o stol, a potem na scena w szpitalu ... chore to bylo.

Zupełnie bez sensu ten wątek. Nagle pojawia się jakaś dziwna postać niespójna charakterologicznie i dwudziestu kolesi na motorach ściga jego mamuśkę przez cały odcinek. Mam nadzieję, że ta postać nie zagości na długo.

rowniez mam nadzieje , ze ta postac niebawem zniknie. po pierwsze mnie irytuje jej/ jego sposob bycia i mowienia, po drugie po prostu nie pasuje mi do tego serialu, a caly ten watek wielkiego ruszenia klubu by pomoc venus wydal mi sie po prostu byc jakims niepotrzebnym przerywnikiem (tak samo bylo ze scena gemma -clay-straznicy w wiezieniu) - nie wiadomo po co to.. no i te zachwycone spojrzenia tiga... jestem na nie :) nie zaakceptuje ich zwiazku jakby co ;)

Niestety na nasze nieszczęście kroi się gorący romans:( No chyba, że to miłosne pocieranie ramienia jest tak samo nieznaczące jak złowróżbne ściagnięcie peruki przez panią prokurator:)

tig to dziwak, wiadomo... ale love story z venus to przegiecie by bylo. oby venus byla nastepna do odstrzalu :) mam nadzieje, ze Rata oszczedza... wogole, zamiast wprowadzac jakies dziwne postaci, mogliby rozbudowac inne, tak naprawde bardzo malo wiadomo o np happy'm, a cieszy sie on duza sympatia widzow.

Tig będzie miał dziewczynę z jajami i to dosłownie, a pomyśleć, że kiedyś był zły na Kozika za jego gejowskie zapędy. Trochę to taka ironia i bezsensowne posunięcie ze strony twórców serialu. Mogli sobie darować te telenowelowe pierdoły, jedynie chyba w tym klubie Bobby i Chibs będą normalni, bo reszta prędze czy później zwariuje. ;d

Te "telenowelowe pierdoły" są po to zeby czemus słuzyć. Widac wyraznie ze to wprowadzanie scenek 'do posmiania sie' ( w poprzednim odcinku "przepraszam za moje dzisiejsze zachowanie", w tym Tig i jego "niezdrowa" fascynacja Venus) mają byc takimi rozładowaczami napiecia. Ta permanentna eskalacja przemocy i coraz to gorsze, i krwawsze kłopoty klubu z odcinka na odcinek, mołyby byc ciezkostrawne bez takich przerywnikow. Zwłaszcza ze Sutter juz zapowiedzial, ze ten sezon bedzie nalezal do najsmutniejszych w historii serialu i wielu jego bohaterów go nie przezyje.

Mam nadzieję, że Bobby, Chibs, Happy i Clay przeżyją oraz kilku innych mogących się jeszcze rozwinąć. Jeśli chodzi o Claya może być ciekawa sytuacja, żeby to on był prezesem w Belfastcie, byłoby świetna sprawa, bo postać przechodzi przemianę. Można rozegrać całkiem ciekawy wątek, mam nadzieję, że tego nie zaprzepaszczą.

To raczej niemożliwe, żeby Clay po tym co zrobił mógł wrócić do SoA.

Jednak ostatnio postać przeszła przemianę i zaczyna się robić ciekawa.

Tu się zgodzę, ale jego ponowne wstąpienie do SoA jest niemożliwe.

Wątpię, żeby ten wątek się rozwinął, ale to nie jest "bezsensowne posunięcie", Tig miał zawsze dziwne preferencje.