Szadź
powrót do forum 4 sezonu

Zastanawia mnie, po co ludzie oglądają kolejne sezony serialu, który według nich od dawna jest 'beznadziejny' albo 'skończył się po pierwszym sezonie'. Oglądają wszystkie odcinki, a potem wylewają swoje niezadowolenie w komentarzach, pisząc, że scenariusz jest słaby, aktorstwo gorsze, a fabuła przewidywalna. Ale skoro uważają, że to strata czasu, dlaczego wciąż to robią? Czy naprawdę warto śledzić coś, co – według nich – nie spełnia oczekiwań? Czy to swego rodzaju masochizm? Może to świadczy o czymś zupełnie innym? Może serial wciąż ma w sobie coś, co przyciąga, intryguje i nie pozwala im odpuścić, nawet jeśli nie chcą tego przyznać. Bo gdyby był tak zły, jak piszą, to czy naprawdę poświęcaliby mu tyle uwagi? Wydaje mi się, że czasami łatwiej skrytykować niż przyznać, że historia, mimo wad, wciąż nas wciąga.

ocenił(a) serial na 3
majpochowska

Z tego samego powodu dla którego Polacy nadal oglądają mecze reprezentacji w piłce nożnej.

ocenił(a) serial na 9
kkaska2

Ale porównanie. Myślałam, że Polacy oglądają mecze, by kibicować naszemu narodowi. W tym przypadku, co? Kibicujesz Stuhrowi?

majpochowska

A to aby kibicować narodowi to trzeba piłkę kopaną oglądać?
Myślałem, że kibicować można w różnych dyscyplinach.
Porównanie oglądania piłki kopanej w wykonaniu reprezentacji do oglądania beznadziejnego serialu, faktycznie ma sens. Skoro ci serial nie pasuje, nie oglądaj. Skoro oglądasz, znaczy jednak masz chęć dowiedzieć się czy może będzie dalej lepiej 

ocenił(a) serial na 9
krlchelm

Nie zrozumiałeś poprzednich komentarzy. Bardzo mi przykro.

ocenił(a) serial na 3
majpochowska

krchelm zrozumiał, ty nie zrozumiałaś.

majpochowska

Inteligentny człowiek generalnie najpierw ogląda całość, a potem ocenia. Można się też przecież zżyć z jakimiś bohaterami i oglądać z ciekawości, co ich spotka. Nie oznacza to, że serial ma się podobać. Jest też takie memowe powiedzonko 'niby człowiek wiedzioł, ale jednak się łudził'. Zawsze można wierzyć, że będzie lepiej, że jakoś to naprostują. Mam dla Ciebie wiadomość -- słabe seriale też potrafią wciągać. Taka ich konstrukcja.

ocenił(a) serial na 6
Tracker

Bzdury. Pierwszy sezon ok, ale w połowie drugiego - koniec. Wszystkie postaci przerysowane głupotą. Scenariusz absurdalny i tyle

majpochowska

Są ludzie, którzy by coś ocenić chcą zapoznać się z całością i dopiero wtedy podzielić się swoją opinią na forum. Dzięki temu ich opinia jest bardziej wartościowa, nikt nie podważy jej argumentem 'nawet nie obejrzałeś/aś a oceniasz'. Są też osoby, które mają w zwyczaju kończyć coś co rozpoczęły. Piszą 'strata czasu' dla innych, ale skoro same już to zaczęły i ten czas straciły to seans dokończą. Według Twojej logiki osoby, którym coś się nie spodobało lub przestało podobać w trakcie powinny zaprzestać oglądania i nie dzielić się opinią. Tylko że wówczas wszystko na tej stronie miałoby bardzo dobre opinie, bo przecież ocenialiby tylko ludzie, którzy daną produkcję obejrzeli w całości, a byłyby to wyłącznie osoby, którym się podobało.

ocenił(a) serial na 5
majpochowska

Bo chcemy wiedzieć jak się skończy historia. Bez względu na to jak bardzo zrypana jest fabuła. To tak jak z książką, czytasz, bo chcesz słońcu

ocenił(a) serial na 5
mikrofon500

Skończyc. Nie na większej filozofii w tym ;)

majpochowska

W moim przypadku właśnie o to chodzi, serial ma według mnie wspaniały potencjał, dlatego tym bardziej się denerwuję, kiedy jest on marnowany. Koncept jest fajny, brakuje wysiłku, wszystko jest po linii najmniejszego oporu. Nawet się nie czepiam aspektów takich jak gra aktorska, idzie o leniwe rozwiązania fabularne, brak dynamiki. W dobrze zrobionym serialu, gdzie mamy dwie przeciwstawne siły, one idą łeb w łeb, obie obrywają, popełniają błędy, pakują się w tarapaty, z których TRUDNO wyjść, wtedy widz daje się uwieść, nie jest pewien jak potoczy się ta rozgrywka i tylko domyśla się jaki będzie finał - ale cały czas w to wątpi. Twórcom "Szadzi" właśnie nie chce się bawić w te trudności, ANI RAZU nie ma takiej sytuacji, w której Wolnicki ma realny problem, z którego jest ciężko wyjść. W pierwszym sezonie jest jedna taka sytuacja, ale i tak okoliczności układają się w wygodny dla niego sposób. Generalnie schemat jest taki, że Wolnicki ma nieograniczone zasoby, wszystko mu sprzyja, przez cały sezon wodzi wszystkich za nos, żeby w finale sie trochę potknąć i jechać dalej do następnego sezonu. Postać, która ma takie fory u twórców jest po prostu alubialna, mimo że ewidentnie miała być stworzona w taki sposób, żeby chciało się ją lubić, taki klasyczny antybohater. Z kolei dziecinna niekompetencja i naiwność protagonistki i wszystkich pobocznych postaci (nawet takich, które powinny mieć dużo sprawczości ze względu na to jak zostały przedstawione) sprawia, że aż się wyrywa głośne przekleństwo podczas seansu. A dobry serial traci. Serial ma swoje mocne strony, nie jest tragiczny, tylko czasami jest nudny, ale dla mnie jest przede wszystkim denerwujący przez to, że twórcom nie chce się myśleć. Jeszcze dodam, że boleśnie widać, że serial powinien się skończyć na pierwszym sezonie, ale stwierdzili, że będą przędli dalej i niestety, zrobili to nie do końca udolnie, ciężko w ten rozwój wydarzeń uwierzyć.