3 seria wieje nudą. Jednak kolejna znowu nie pozwala przestać włączać kolejnego odcinka.
Teoretycznie - tak. Trzeci sezon jest "najsłabszy"... ale po obejrzeniu całości widać sens takiego zabiegu zastosowanego przez twórców... taki "niby-uspokajacz" Nate'a.
Wreszcie znalazłam wątek 3 sezonu. Trochę późno tutaj piszę, ale może jeszcze ktoś mi odpisze :D Skończyłam 3 sezon, który mnie wynudził, ale mam ogólnie pytanie. Na razie nie mam za bardzo czasu, żeby się zabrać za sezon 4, ale czy w 4 wyjaśnia się co się stało z Lisą? Tzn co dokładnie się tam stało? W ogóle o ile 1 i 2 sezon był jakiś taki płynny i poukładany, o tyle ten 3 był chaotyczny i już na samym początku jest przeskok czasowy, mam nadzieję, że w dalszych takiego przeskoku nie ma, że nagle coś się dzieje po roku...
Dobrze mówisz, 3 sezon traci poziom, też z początku odpuściłam, w połowie przerwałam, bo się wynudziłam i podejrzewałam, że jak to z serialami bywa kolejne sezony zwykle bywają słabsze. Stwierdziłam 4 nie oglądam.
Jednak jakoś tak się stało, nie pamiętam dokładnie co było przyczyną, zaczęłam oglądać z powrotem.
Co do Lisy, tak wyjaśnia się i jest to wyjaśnienie całkiem ciekawe :)
Serial na powrót wskakuje na wyższy poziom by już go do samego końca nie utracić. Całość jest spójna, o życiu powiedziano tam chyba wszystko, czy się komuś to podoba czy nie. Oraz o wszelkich jego aspektach.
No właśnie sporo osób mi mówi, że mam się 3 sezonem nie zrażać i że to celowy zabieg takiego spowolnienia akcji. Jak będę miała czas, to na pewno zajmę się 4 sezonem :) dzięki bardzo za odpowiedź! Byłam bardzo ciekawa, czy to się wyjaśni, ale skoro mówisz że tak, to nie mogę się doczekać, żeby zacząć oglądać nowy sezon :)