Wiem, że już pewnie wszystko napisano w tym temacie ale... serial "Sześć stóp pod ziemią" jest fascynujący, niezwykły, życiowy, oryginalny... z niesamowitym zakończeniem
Dopiero niedawno trafiłam przypadkiem na ten serial. Obejrzałam prawie bez wytchnienia. Przyznam, że było kilka drobiazgów, do których na siłę można by się przyczepić. Jednak oceniając całość - rewelacja! arcydzieło! Bohaterowie serialu zostali napisani i zagrani niesamowicie realnie. Przemiany, które każde z nich przechodzi potwierdzają to, że człowiek uczy się całe życie. Z każdym z nich w jakimś stopniu się identyfikowałam, każdemu kibicowałam, każdemu i współczułam w trudnych chwilach i cieszyłam się ich szczęściem. Nie mogę powiedzieć, że żaden serial nie spowodował żebym tak mocno się związała z bohaterami, bo było ich kilka (dosłownie) ale żaden nie sprawił, że tak się wzruszyłam. Rozstanie z Natanielem, Davidem, Claire, Ruth, Keithem, Brendą i całą resztą tej wyjątkowej i pokręconej rodzinki, było mega wzruszające. Jak żadne inne do tej pory. Często kończąc oglądać jakiś film, czy serial czuję niedosyt - brakuje dalszych losów bohaterów. Pewnie, zawsze można sobie wyobrazić co byłoby dalej, ale to jak twórcy tego serialu pokazali dalsze ich losy było takie piękne, dopełniające całość. Życzę sobie i Wam więcej takich seriali i filmów.
Pozdrawiam fanów serialu.
Ja skończyłam oglądać serial dosłownie przed chwilą :) Może jakoś bardzo mnie nie porwał, momentami wydawał mi się nudny i przegadany, ale coś mnie trzymało przy nim trzymało. Ale ostatni odcinek to po prostu emocjonalna rozwałka- zwłaszcza te sławne ostatnie kilka minut, które wycisną łzy nawet z najbardziej twardej osoby ( w tym ze mnie, co nie jest czymś łatwym ;) ) Czy wrócę kiedyś do tego serialu? Nie wiem, ale wiem na pewno, że rodzina Fisherów na zawsze pozostanie gdzieś tam w moim sercu :)
mam identyczne przemyślenia :) przed chwilą skończyłam, serial jako całość taka o, prawie 20 lat temu był pewnie bardziej przełomowy z uwagi na prawa mniejszości itd, to solidny, dobry serial, ale z zajebistą końcówką... prawdopodobnie najlepsze zakończenie w historii telewizji