Witam! Szukam ciekawego serialu do oglądania. Czy warto brać się za ten i dlaczego?
Dopiero co były takie pytania i odpowiedzi na forum - poczytaj trochę. Ja uważam, że jest to jeden z najlepszych (jeśli nie najlepszy) serial w historii. Arcydzieło.
Ja uważam, że jest całe mnóstwo lepszych seriali. Oglądam 4 odcinek 6 stóp pod ziemią i robię to tylko z nudów i braku laku (bo nie mam nic innego). Miło się go ogląda, ale nie powala. Poza tym jest trochę... obrzydliwy. Arcydzieło to moim zdaniem "Dexter". Tam od pierwszego odcinka występuje to "wooow!" a tu...
Sięgnęłam po 6 stóp pod ziemią ze względu na aktora Michael'a C. Hall'a ale zdecydowanie Dexter miażdży ten "serialik" i powala go na kolana.
Myślę, że nie będziesz zadowolony, o ile szukasz czegoś dobrego. To jest dobre jako zapychacz czasu na deszczowy wieczór.
"Dexter" jest bardzo fajnym serialem, ale to jednak inna półka. Tamten to - jak piszesz "wooow!" i "powala na kolana". "SFU" proponuje coś zupełnie innego - trochę refleksji, poważnych tematów, ale też dużo przyjemności oglądania - i jeszcze dużo więcej. Fabuła nie jest tu najważniejsza, co nie znaczy, że słaba albo nieistotna. Nie jest to po prostu serial dla wszystkich - nie każdemu odpowiadają takie klimaty.
Sprzeciwię się jednak nazywaniu SFU "zapychaczem czasu". Zapychać czas to można Klanem albo Modą na sukces. SFU to nie jest czas stracony. Wręcz przeciwnie.
A tak swoją drogą chyba żaden serial nie podejmuje tematu upływu czasu w sposób tak dojrzały, jak SFU.
Jeśli wszyscy, którym podoba się serial SFU tak go odbierają to w porządku, każdy lubi coś innego. Dla mnie jest nieważne, czy klimat ma być taki, czy może tak tłumaczona jest jego nudna forma, czy bohaterowie kontemplują nad trumną nad sensem życia, czy nad czymś innym - jeśli serial tak wygląda i nie ma konkretnej fabuły, to jest dla mnie po prostu nudny i monotonny, taki melancholijny... Wolę seriale jak Dexter, gdzie ciągle coś się dzieje, coś się zmienia, ciągle mnie coś zaskakuje - dzięki temu takie seriale wciągają i aż chce się włączyć kolejny odcinek.
Zatem zgodzę się z jednym, SFU nie jest dla każdego.
Jeśli szukasz serialu pełnego "wow-ów", brutalności, brudu, napięcia i jazdy od początku do końca to polecam The Shield, przy którym Dex wygląda jak naciągana plastikowa kreskówka dla 10latków :)
"Jeśli szukasz serialu pełnego "wow-ów", brutalności, brudu"
Nie, nie szukam niczego takiego więc zupełnie nietrafiony komentarz ;]
przeglądałem strone the shield i chyba się nie skuszę na ten serial, bo odniosłem wrażenie że jest po prostu o gościu który gra twardziela i nic pozatym
Człowieku po co ta złość? Po swoim zachowaniu tylko pokazujesz jacy ludzie ten serial oglądają. I to kolejny dowód na to że nie jest on dla mnie. Jeśli chcesz na prawdę zrobić na złość tym którzy napisali nieprzychylną opinię to najlepiej nie odkopuj tematu, pozwól by zniknął gdzieś z tyłu.
Nawet gdyby Hall dalej byłby nie zauważony to co z tego, znaleźli by innego aktora na jego miejsce. Nikt nie jest niezastąpiony. Sama rola jednego aktora nie decyduje o tym czy film się podoba.
To jest dziecko, które już w którymś temacie za mną łazi i pisze takie dziwne rzeczy. W zgodzie z zasadą superniani - trzeba ignorować. Swoją drogą zauważyłeś, że zniknęły nasze posty w tym temacie? :D Czy taka burzliwa dyskusja z jeszcze jednym kolegą miała miejsce w innym temacie?
a to już wiem czemu coś mi tu nie grało, ale nie pamiętam dokładnie co usunięto.
Chce zauwazyć że to własnie ty łazisz za mną i jesli nadal bedziesz to kontynuował zajmą się tą sprawą odpowiedni ludzie!
dwa pierwsze odcinki SFU obejrzalem i jak na razie nie znalazlem niestety nic co by mnie zainteresowalo. Rozkreca sie to jakos pozniej?
Jeśli po pilocie nie jesteś zainteresowany tym serialem, to radzę Ci go odpuścić. Nie jest najwyraźniej dla Ciebie.
Jak widzę, przy The Wire miałeś podobne wrażenia.
Co do The Shield to zdecydowanie odniosłeś błędne wrażenie.
Oj myślę, że jest szansa na przejście wszystkich sezonów nawet jeśli pilot się nie podobał. Kilka pierwszych odcinków które obejrzałem, były po prostu ok, lecz postanowiłem wciągnąć się w fabułę. Rozumiem, tematyka nie dla każdego, ale jak dla mnie warto "ciągnąć" odcinek po odcinki, chociażby dla kilku naprawdę niesamowitych epizodów, nie wspominając o ostatnim odcinkiem, który jest po prostu magią.
BĘDZIE MAŁY SPOILER
========================================================================
Sytuacja Davida po porwaniu jak i w trakcie jest dla mnie szczerą formą przekazu jak człowiek odbiera takie rzeczy w danej sytuacji, nie ma tutaj bohaterstwa ala rambo itd, są emocje szczere.
========================================================================
SFU i Twin Peaks, to seriale które moim zdaniem są najlepsze jakie powstały, kiedyś było bezwarunkowo Twin Peaks, teraz mam problem, choć tematyka całkiem inna.
Napewno nikt nie przejdzie obojenie wobec SFU, ale należy obejrzeć kilka odcinków zanim się go odrzuci.
Gorąco polecam. Mam jeszcze pytanie, czy wiecie czy serial wyszedł bądź wyjdzie w HD?
Dzieki, pozdrawiam
Gdy oglądałem SFU po raz pierwszy, to wciągnąłem się ta na serio dopiero od 5 odcinka. Teraz oczywiście patrzę na te pierwsze epizody inaczej, ale pierwsze wrażenie było właśnie takie.
Ja mimo tego, że ani pilot mnie nie przekonał, ani kilka kolejnych odcinków, ani cały pierwszy sezon nadal oglądam serial (z braku laku, jak już pisałam). Poza motywem homoseksualizmu, głębokiej wiary w Boga, syndromem "matki Polki", problemów z ćpaniem i nieustannego widoku trupów naprawdę nic w tym serialu nie ma. W zasadzie porusza on wszystko, ale tak opowiedziane, że flaki z olejem są ciekawsze.
W dalszym ciągu zainteresowanemu koledze odradzam, szkoda czasu. Nie twierdzę, że jest to bezwartościowy serial, jednak jest wiele lepszych, ale do pooglądania może być na zasadzie "ujdzie". Niemniej w dalszym ciągu uważam, że jest nudny więc ściągać kilkanaście GB z Internetu na pewno nie warto.
Aha i jeszcze co do Twin Peaks bo widzę, że kolega wyżej poruszył ten temat. Także i Twin Peaks mnie nie porwało i faktycznie, oba seriale są bardzo podobne do siebie ale nie pod względem fabuły, lecz pod względem klimatu. Nie ma w nich akcji, napięcia, tylko opowiedziana spokojnie historyjka. Mi nie pasuje taki melancholijny tryb opowieści więc widać faktycznie coś takiego mi nie leży ;]
ja za to ubóstwiam Twin Peaks więc reguły tu raczej nie ma. Nic dzieki za poradę, chyba faktycznie odpuszczę sobie ten serial bo w przeciwieństwie do the wire nie widzę tu nadzieji.
Przy the wire miałem podobne zdanie ale jakoś je zmieniłem po pewnym czasie, bardziej mnie jednak interesował niż ten. Tutaj nie spodziewałem się że to będzie coś w stylu rodzinki mającej problemy z tym czy z tamtym.
Poddaje się definitywnie. Nie zniosę tego dłużej, jestem po 3 odcinku i jest coraz gorzej. To mi przypomina taki stary serial bodajże z lat 90 o czworgu (chyba tylu ich było) rodzeństwie - ten najstarszy miał wypadek i jeździł na wózku. Ogólnie takie perypetie mnie nie bawią, codzienne problemy, rozterki, dramaty. Wolę chyba Klan obejrzeć bo tam się można pośmiać przynajmniej z biedaczego aktorstwa.
No nic, idę szukać następnego serialu.
co za strata....
oczywiście, że serial momentami przynudzał, denerwował, zniechęcał, ale ...
Znajdzcie mi 60 odcinkowy serial który nie ma słabszych momentow.
Jednocześnie znajdzcie mi drugi taki serial który jest tak całościowo absolutnie doskonały!
To najlepsze aktorstwo na małym ekranie w ostatnim dziesięcioleciu. Do tego ogoromny ładunek emocjonalny, zyciowe problemy
i jeszcze jeszcze więcej. Obejrzałam wszystkie serie, nawet bym nie wiedziała co straciłam gdybym tego nie zrobiła. I jeszcze jedno...
Ostatnie 5 minut serialu to ABSOLUTNY MAJSTERSZTYK!!! Ale nie ma co oglądać konca bez przebrnięcia przez wszystkie serie.
Ale faktycznie, serial specyficzny. Może się nie spodobać. Niemniej jednak gorąco polecam. Pozdrawiam.