Zaczęłam właśnie oglądać ten serial (jestem na 5 odc 1 serii) i ciągle nie mogę wczuć się w jego klimat, a wręcz wiercę się na fotelu z każdą minutą coraz bardziej, bo po prostu się nudzę. Brakuje mi tego "czegoś" co prawie każdy na forum wychwala. Czy ten etap "przynudzania" minie mi z biegiem odcinków czy po prostu wybrałam zły serial? Ktoś pomoże?
Oglądając nie nastawiaj się tylko na fabułę lub jakieś gwałtowne zwroty akcji. Spróbuj zwrócić uwagę np. na charakterystykę postaci, to jak są ukazane poprzez swoje zachowania, "wizje", a nawet strój i otoczenie. Zobacz jak będą ewoluowały z czasem. Przyjrzyj się ich wzajemnym relacjom, spróbuj dotrzeć do ich lęków, nadziei, marzeń, światopoglądu. Poddaj się subtelnemu, specyficznemu humorowi tej serii. Zauważ jego celną diagnozę współczesności. Spróbuj wreszcie poszukać delikatnej aury metafizyki. Daj mu szansę, a kończąc ostatni odcinek 5 serii stwierdzisz, że w życiu nie oglądałaś niczego lepszego. Będziesz inną osobą. Obiecuję Ci to.
PS. Jeśli Cię to interesuje, zapraszam do przeczytania tekstu nt. SFU, jaki opublikowałem kiedyś na swoim blogu: http://bryka-brak.blogspot.com/2008/11/six-feet-under.html
Oglądam piąty sezon. I jestem zachwycona. Nie jest to mój ulubiony serial, ale jest w pierwszej trójce. I miałam podobnie. No i zgadzam się z wypowiedzią snoopiego - fabuła fabułą, ale nie to jest tu najważniejsze. Miłego oglądania!
Skończyłam 1 sezon, zaczynam 2. Zaprzyjaźniłam się z niektórymi postaciami, więc jest dobrze ;) Już nie mogę się doczekać finału, bo każdy go tak zachwala ^^
Tylko bądź bardzo ostrożna czytając to forum, bo mnóstwo tu spoilerów (łącznie z finałem) - szkoda psuć sobie oglądanie.
Tu nie ma ogromnych zwrotów akcji i skomplikowanej maxymalnie fabuły. Ten serial pokazuje życie codzienne oraz złożoność natury ludzkiej. Musisz trochę posiedzieć dłużej przy odcinkach, wtedy poczujesz specyfikę tego serialU!
Hmm.. ja na początku też miałam problem z "przestawieniem się", za to później nie mogłam się oderwać. :)
Jak zaczynałam oglądać, to myślałam, że nie przebrnę przez 1 sezon, ale po jakimś czasie zaczęłam dostrzegać coś więcej w tych postaciach - rozumieć ich i dostrzegać podobieństwo ze swoim życiem.
Snoopy, dlatego staram się w ogóle nie czytać forum ;-) W ten sposób zepsułam sobie finał Lostów i nie zamierzam powtórzyć drugi raz tego samego błędu. W każdym razie robię sobie na dwa dni przerwę z SFU i przerzucam się na Przystanek Alaska. Nie mniej nadal zżera mnie ciekawość co z tym finałem ;P