Serial z jednej strony genialny. Postać objawiającego się Nathaniel'a Fisher'a Seniora, jego rady i spostrzeżenia. Świetne postacie Nate'a i David'a, a z drugiej odpychające od serialu i przyprawiające o mdłości Claire i Ruth. Skomplikowana osobowość Brendy i jej brata. Dużo refleksyjnych momentów, sporo elementów komediowych. Niestety też dużo wątków z dupy. Ogólnie to połowę scen można by było wyciąć. Najwięcej akcji było w odcinku w którym David zabrał tego autostopowicza, który okazał się jakimś psychopatą. Szkoda, że takich odcinków nie było więcej. Finał serialu bardzo wzruszający (chodzi mi o moment, gdy Claire opuszcza rodzinny dom, a gdy we wstecznym lusterku ukazał się nam Nate byłem bliski płaczu, co chyba nigdy nie zdarzyło mi się podczas jakiegokolwiek seansu (w sumie tak szczerze to uroniłem nawet łezkę), jednak późniejsze pokazanie śmierci wszystkich bohaterów było po prostu śmieszne i żałosne. Chodzi mi o sposób w jaki zostało to przedstawione. Całkowicie bezrefleksyjnie i w absurdalny sposób pokazane. Za ostatnie 5 min. serialu wielki minus. Ogólnie serial bez wątpienia godny polecenia, jednak nie dla wszystkich. Współcześni nastolatkowie w większości się w to nie wciągnął, bo za mało tam akcji.
zgadzam się w dużej części z twórcą wątku-wczoraj skończyłem
dużo scen było niepotrzebnych,na siłę włożonych
Nate to był największy psychol generalnie a każdy patrzył na Billego który był po prostu klinicznie chory
Brenda,Claire i Ruth niesamowicie wkurzające
lubiłem Rico
"miłość" Davida i Keitha śmieszna dla mnie
końcówka wzruszająca(zwłaszcza ten bieg Nate'a) schrzanili tylko Keitha bo to było absurdalne pomijając,że wcześniej mieli kupę kasy,ok mogli stracić ale nikt by go nie zatrudnił w tym wieku do tej roboty no way
nawet w Polsce gdzie generalnie obstawiają emeryci
zabrakło im pomysłu jak go uśmiercić
generalnie dołujące i skłaniające do przemyśleń
serial ciężki-takich dzisiaj już nie robią
myślę nawet że jak by teraz wystartował to by padł po 1,2 sezonach nie dając rady BB,Sonsom,Walking Dead czy Dexterowi.
a tak jest "kultowy"
..zwłaszcza, że porównywanie go z "BB,Sonsom,Walking Dead czy Dexter" to tak jakby wybierać między śledziami w oleju a truskawkami w delikatesach "Piotr i Paweł" :)
Kultowym jest w swoim gatunku, a nie z racji późniejszej konkurencji genialnej w zupełnie innym. Taka mala uwaga, która warto mieć na względzie przed dowolnym mieszaniem potraw z różnych półek sklepowych.
za dużo Gessler i Ugotowanych widzę:)
W 2001 roku takiej konkurencji nie było i tyle
teraz obojętnie na gatunek oglądalność byłaby słaba-jak napisał bas_ferbas nie dla wszystkich
mnie się podobał ale bez szału
Jedni wolą M jak miłość, inni Dextera a jeszcze inni TV Trwam. Każdy wg upodobań.
Chodziło mi jedynie o to, że takie porównania są nielogiczne zupełnie, gdyż to zupełnie inne gatunki. Więc zderzanie SFU z Walking Dead chociażby to oczywista pomyłka, bo porównywać można chyba tylko czcionkę napisów końcowych. Moje zdanie.
to się nie zrozumieliśmy
nie porównuję gatunkowo czy pod względem "zajebistości" tylko czasu jak i zalewu seriali
ten jest dla dojrzałych odbiorców co znacznie zmniejsza odbiorców
"schrzanili tylko Keitha bo to było absurdalne pomijając,że wcześniej mieli kupę kasy,ok mogli stracić ale nikt by go nie zatrudnił w tym wieku do tej roboty no way
nawet w Polsce gdzie generalnie obstawiają emeryci"
Sam siebie zatrudnił. Poza tym przeczysz sam sobie, bo piszesz, że w tym wieku nikt by nie zatrudnił nawet w Polsce, a potem stwierdzasz, że w Polsce zatrudniają emerytów.
dell zacznij używać mózgu i czytać ze zrozumieniem
w Polsce zatrudniają masowo do ochrony emerytów ale nawet tutaj nie do transportu pieniędzy
sam siebie zatrudnił??czyli co założył firmę i lata z paczkami?
to zakończenie było chyba dla takich jak Ty-zero realiów
w USA tą prace dostają tylko byli wojskowi,po różnych służbach max do 45(jest ich dużo więc jest w czym wybierać)-nie siwy 70 -letni dziadek mający ogromne problemy z podniesieniem worka z pieniędzmi, o zejściu z rampy nie wspominając:))
schrzanili i tyle
Akcja dzieje się w 2030 roku, a wtedy 60-latek (bo Keith miał 61 lat, nie 70 jak twierdzisz) to może być odpowiednik dzisiejszego 50-latka (zwłaszcza taki dobrze zbudowany, dbający o siebie). Tak więc jedyne do czego można się przyczepić to to, że Keith był tylko jednym konwojentem, bo tego się w praktyce nie spotyka.
deliberujemy nad średnio znaczącym szczegółem w kontekście całego zakończenia:)
mnie rozbroił jak wychodził a raczej wygrzebywał się z wozu
wystarczyło napastnikom użyć jakiejś trąbki a padłby pewnie na zawał
generalnie serial mocno ingerował w emocje jak i psychikę widza(przynajmniej mnie)
niektóre odcinki były dołujące konkretnie
a ile się nazłościłem na Nate'a czy Claire:)
schrzanili tylko Keitha bo to było absurdalne pomijając,że wcześniej mieli kupę kasy,ok mogli stracić ale nikt by go nie zatrudnił w tym wieku do tej roboty no way
To była jego firma... "ChARLES SECURITY"- Podejrzewam że pracował do emerytury, albo co.
Obejrzałam serial już dawno, i dziwie się że po dramacie ktoś spodziewa się scen akcji, biegania z bronią i pościgów, chyba nie ten gatunek
Dokładnie. Dlatego porównania o których pisałem wyżej są najzwyczajniej w świecie pozbawione logiki.
Moim zdaniem tego serialu nie da się obejrzeć w tydzień łykając odcinek za odcinkiem. Człowiek by się wykończył. Nie chodzi mi o akcję w stylu strzelanin, wojny gangów, czy coś w tym stylu, ale za dużo tam miałkich dialogów i wątków aka M jak Miłość... (oczywiście nawet te miałkie dialogi z SFU stoją o 100 leveli wyżej).