Hej, zacząłem oglądać serial z powodu Halla, którego lubię w Dexterze. Szczerze mówiąc to nie
bardzo lubię jego postać, no ale cóż. Mam takie pytanie, bo jestem w 8 odc. 1 sezonu no i póki co
to tak słabo mnie wciąga - oglądam, bo na razie nic innego mnie nie zainteresowało, ale szczerze
mówiąc to jakoś strasznie wciągający ten serial nie jest, może ktoś mi udzielić odpowiedzi, od
którego mniej więcej momentu taki będzie?
Mniej więcej 60s po tym, jak obejrzysz ostatni odcinek :) wtedy dosięgnie Cię moment niewiedzy odnośnie tego, gdzie jesteś, po co jesteś i czy jest jakikolwiek sens byś BYŁ w ogóle... to będzie ten moment.
ps. Powodzenia - przyda się na pewno :)
Ten serial ciężko nazwać "wciągającym", chociaż dla mnie oglądanie zwłaszcza pierwszego sezonu to sama przyjemność. Głównie warto obejrzeć dla bohaterów, dla mnie David (Hall) to jedna z najlepszych postaci.
Złe nastawienie przede wszystkim. "SFU" bazuje całkowicie na innych środkach aniżeli "Dexter", nie ma tutaj tyle napięcia, wątków kryminalnych czy potężnych twistów. Większą rolę grają tutaj dialogi, proste gesty, których w "Sześciu..." jest wiele. Ja osobiście wiedziałem, że będę oglądał całą serię już po skończonym pilocie, po tym jak Nate pozostał sam wśród tłumu na końcu odcinka.
SFU nie jest dla każdego, jedni (jak ja) wracają wielokrotnie do odcinków i scen, których nie mogą wyrzucić z głowy, czuja jakby razem z końcem serii ktoś zabrał im coś cennego a inni nie widzą w nim nic szczególnego, jeśli jeszcze nie poczułeś się częścią tej historii to raczej nie ma wielkich szans na rozwój, nie oglądaj ze względu na aktora, bo szkoda czasu. "Dexter" to zupełnie inna bajka.
Mnie ten serial wciągnął od samego początku, może dlatego że jest inny niż wszystkie, które do tej pory obejrzałam. Nie potrafię powiedzieć co, ale jest w nim coś magicznego, ale ta magia pojawiła się następnych sezonach. Zobaczysz, że niesamowicie zżyjesz się z bohaterami. Dla mnie ten serial był tak jakby "drugim życiem". SFU to ciężki serial, jak wyżej ktoś napisał, nie dla każdego, ale warto go zobaczyć, bo może wpłynie on tak samo silnie na Twoje życie, tak jak wpłynął na moje.
Mnie serial wciągnął od pierwszego odcinka, jeśli nadal Ci się nie spodobał, to może nie jest dla Ciebie. Podobnie jest z serialem "The Wire".