PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=89546}

Sześć stóp pod ziemią

Six Feet Under
2001 - 2005
7,9 39 tys. ocen
7,9 10 1 38999
8,7 14 krytyków
Sześć stóp pod ziemią
powrót do forum serialu Sześć stóp pod ziemią

Po obejrzeniu serialu, postanowiłem tutaj zajrzeć i zostawić swój komentarz. Mam zgoła inne przemyślenia dot. zakończenia.

Zasadniczo, nie pasuje mi ono pod każdym względem. Po pierwsze, po co w ogóle ten zabieg ze strony reżysera? Osobiście uważam, że otwarte zakończenie tej historii byłoby dużo lepsze. Dużo dowiedzieliśmy się o bohaterach, obserwowaliśmy ich przez ponad 5 lat, natomiast tutaj nam streszczono kilkadziesiąt lat w 5 minut. Po drugie, wybaczcie, że sformułuję to w dość trywialny sposób, ale ja mam uwierzyć, że ta osobliwa zbieranina ludzi z wszystimi możliwymi problemami psychicznymi i społecznymi sobie nagle z nimi poradziła i wszyscy żyli "długo i szczęśliwie"? Ja mam uwierzyć, że rozpuszczona gówniara Claire dożyła 102 lat? :) Że samotna Brenda, która w wieku trzydziestuparu lat z dwojgiem dzieci i nie miała normalnej pracy, nagle została naukowcem? Mógłbym dalej wymieniać.

Przecież ci ludzie przez 5 sezonów pokazali, że są niestabilni emocjonalnie, niespełnieni i wszyscy notowali porażkę za porażką w życiu prywatnym i zawodowym.....

Taki jest mój punkt widzenia, jak widzę - raczej odosobniony :) Jestem bardzo ciekaw Waszych opinii!

Fox_23

Na pewno jesteś odosobniony, skoro po tylu miesiącach nikt Ci nie odpisał, ale ja zgadzam się z Tobą odnośnie opinii na temat zakończenia :) Wczoraj, po latach oglądania SFU, a z różnych powodów przerywałem seanse i dokładnie trzy razy zaczynałem na nowo, obejrzałem w końcu ostatni odcinek. Przez cały czas jego trwania miałem jakiś dyskomfort, bo wiedziałem że TO JUŻ BĘDZIE KONIEC, i zaraz przecież będzie ta końcówka o której wszyscy tyle mówili. I faktycznie, stało się i poleciały napisy końcowe. Byłem pod wrażeniem, ale tylko dopóki nie pokazali tego time laps'u z Fisherami i otoczeniem. Rozumiem, że autorzy chcieli w ten sposób pokazać całość doświadczenia jakim jest ludzkie życie, ale dokładnie jak piszesz, w ogóle nie spasowało mi to to do tego, że pierw oglądamy ich w sytuacjach ekstremalnie intymnych, a potem puszczają nam przyśpieszony film dokumentalny który równie dobrze mógł istnieć jako jakieś video-wypracowanie nahajowanej Claire do szkoły artystycznej. W dodatku ta komiczna czasem (siwy David z jajem na głowie :)) charakteryzacja też psuła efekt. Liczyłem, że serial skończy się gdy pokazali ich kiedy wreszcie nie walczyli z tymi wszystkimi demonami z którymi zmagali się na przestrzeni pięciu sezonów, i mimo że nie pasowałoby to do ogólnego czarnego humoru serialu, to właśnie tu imo kurtyna byłaby spuszczona idealnie. Bo jak wierzyć, że np. Billy dożywa sędziwego wieku, skoro przynajmniej raz w każdym sezonie bywał w takim stanie, że tylko ostra farmakologia trzymała go z dala od żyletek lub stryczka. Uwielbiam ten serial i dał mi dużo do myślenia, autentycznie już tęsknię za Fisherami, ale scenarzystów z zakończeniem trochę poniosło :) Rozumiem jednak że komuś to może się podobać, bo czegoś takiego w telewizji jeszcze chyba nie było.