Ta kobieta cały czas ryczy, rzuca się i do tego wygląda jak ostatnie nieszczęście. Cały serial jest w porządku (choć oglądałam wiele lepszych) i można się w ciągnąć. Jednak widok tej Ruth tak wkurza człowieka niesamowicie...
Dla mnie to najpiękniejsza i najciekawsza postać serialu. Uwielbiałem, gdy pojawiała się na ekranie. A Frances Conroy zagrała ją po prostu mistrzowsko. To jeden z najjaśniejszych punktów tej serii.
PS Tę uwagę z powodzeniem mogłaś wpisać w temat, w których dyskutujemy o postaciach serialu. W momencie, gdy zakładałaś swój był on zaledwie 3 pozycje niżej. Lepiej chyba kontynuować ciekawą dyskusję z innymi niż zaśmiecać forum takimi samymi tematami.
całkowicie się z Tobą zgadzam Snoopy, to jedna z najciekawszych postaci, o ile nie najciekawsza tego serialu. Jej życie to dramat więc histeryzuje, ale to w końcu nic dziwnego, skoro musiał umrzeć jej mąż by mogła zacząć swoje własne życie i w końcu się realizować. Aktorka po prostu świetna, a scena w której zdobyła dyplom florystyczny- geniusz :P
Zmieniłam zdanie co do Ruth po pierwszej serii, w drugiej i trzeciej nie jest już tak irytująca i zaczęłam ją rozumieć. Poza tym serial po pierwszym sezonie zrobił się ciekawszy.
A i jeszcze jedno: przepraszam za napisanie w złym temacie :)
PS - jak już się wciągnęłam w serial po pierwszym sezonie, to pięć było dla mnie za mało :)
To chyba każdy tak sądzi :P, ja obejrzałem w dość szybkim tempie 3 sezony, i teraz przeczuwając nieuchronny koniec podjąłem decyzję o powolnym dawkowaniu odcinków, by odłożyć na jak najpóźniej moment rozstania :P
jestem na 5tym sezonie i uważam, że jest irytująca coraz bardziej. Drze się bez powodu ciągle. Na tym weselu jak spoliczkowała córkę - pełna furiatka. Razem z Georgem powinni się leczyć w oddziale. Nie chciała wychodzić za mąż z tym rosjaninem, ale z kolejnym od razu poleciala się zaobrączkować. Jest tak niestabilna...
Dodatkowo to jak traktuje córkę to jest porażka. Ruth jest tak skupiona na sobie, ignoruje wszystkich dookoła, ona jest najważniejsza i tam jest tylko JA JA JA. Nie widzi, że córka ma problemy, ćpa, że ma problemy emocjonalne. Zresztą mając taka madkę tez bym miała problemy.