PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=89546}

Sześć stóp pod ziemią

Six Feet Under
2001 - 2005
7,9 39 tys. ocen
7,9 10 1 38999
8,7 14 krytyków
Sześć stóp pod ziemią
powrót do forum serialu Sześć stóp pod ziemią

Six Feet Under. Serial zacząłem oglądać w grudniu 2013. Dokładnie 26. Dziś mamy 30 marca.
Mniej więcej 3 miesiące na oglądnięcie całości. Wydawać by się mogło że to stosunkowo dużo.
Przecież przeciętny zakończony już serial można obejrzeć dużo szybciej..

Dlaczego SFU? Tak po prostu. Zaciekawił mnie krótki opis serialu. Niebanalne - codzienne życie
rodziny prowadzącej zakład pogrzebowy. I tak oto nie patrząc na to, że finał serialu ponoć mocno
daje do myślenia zdecydowałem się obejrzeć. po pierwsze szok - David Fisher (Dexter - tak
wcześniej obejrzałem Dextera) gejem - błeee. No nic, idziemy dalej...

Z początku serial był nużący, niezbyt ciekawy i oglądałem go na siłę... odcinek po odcinku. Jeden
dziennie. Wytrwałem tak 8 dni. Na jakiś czas dałem sobie z nim spokój.. coś mi w nim nie
pasowało. W międzyczasie podomykałem inne seriale i tak, po kilku tygodniach wróciłem do
niego. Nadal nie był mega ciekawy - nie wiem być może oczekiwałem fajerwerków? Z biegiem
czasu jednak uświadomiłem sobie, że nic takiego nie dostanę. Że serial zachowany jest właśnie
w takim tonie. Gdzieś w trakcie 2 sezonu zrozumiałem, że nic na siłę - po woli, bez pośpiechu -
każdy odcinek ma mieć swój czas, nie można tego oglądać na szybko. Tak oto zżyłem się z
Fischerami i ich codziennymi sprawami. Odcinek po odcinku brnąłem razem z nimi ku końcowi
(w międzyczasie przeglądałem forum i dotarło do mnie, że na końcu czeka coś niezwykłego.)

Nie będę rozpisywał się nad poszczególnymi postaciami. Wymienię tylko te, które na prawdę
robiły wrażenie mimo tego, iż potrafiły drażnić, denerwować, wk... nawet.

- Ruth (denerwująca nieraz do bólu) zagrana została perfekcyjnie. Uważam, że Frances Conroy
zagrała swoją życiówkę.
- David i Keith (mimo iż ten wątek homo i to całe adoptowanie nie podobały mi się
zdecydowanie) brawa za zagranie tego przez obu aktorów - na pewno nie było łatwo.
- Nate - jak dla mnie postać serialu. Polubiłem go praktycznie po kilku pierwszych odcinkach.

Reszta jest równie wyrazista, ale dużo by tu o tym pisać.

Decydująca faza serialu to 5 sezon myślę... mocny, głęboki nieraz przygnębiający dramat.
Oczywiście dodajmy do tej 5tki moment operacji Nate'a oraz zaginięcie Lisy. Serial raz po raz
pokazywał nam jak ludzie ponoszą śmierć. Wielokrotnie bezmyślnie czy po prostu pechowo.
Widzieliśmy obcych ludzi wykonujących różne czynności tuż przed śmiercią. To pokazało
wszechobecność i nieprzewidywalność śmierci. Z chwilą gdy..

ZDECYDOWANY SPOILER

w 8 odcinku 5 serii Nate podczas "spotkania z Maggie" pada nieprzytomny na podłogę - szok.
Niesamowita scena, aż chce się zobaczyć co będzie dalej... kolejny odcinek i zdjęcie napięcia w
początkowej fazie... uff przeżył, wszystko jest ok. W końcu jestem już z nim zżyty przez te niemal
całe 5 sezonów. Nie jest to osoba tak samo obca jak te wszystkie, których śmierć jest ukazana
na początku każdego epizodu... Wszystko jest ok, nagle pod koniec odcinka dzieje się
nieuniknione.. nie sposób opisać emocje. Kop w podbrzusze chyba najlepiej to obrazuje. Kolejny
odcinek to już dopełnienie sponiewierania i dewastacji psychicznej poprzez ukazanie pogrzebu.
Szczególna scena, która utkwi mi w pamięci na długo to "przygotowanie" Nate'a do pogrzebu
przez Davida i przyjście Ruth. Miazga.

Idąc do samego końca - finał w połączeniu z muzyką w tle był sam w sobie po prostu genialny.
Świetne zakończenie pokazujące jak wszystko jest kruche i ulotne. Prosty przekaz - biała kartka
data, pauza i wolne miejsce.. Miejsce, które kiedyś zostanie zastąpione kilkoma cyferkami.

W którym jestem miejscu? Nie śmiej się, i tak umrzesz.

ocenił(a) serial na 10
Ilyatur

"Nie śmiej się, i tak umrzesz. "

To zdanie mówi wszystko :)

Ilyatur

Wątek Davida bardzo mnie drażnił, ale podczas zakończenia po prostu widać było uczucie Davida. I jak oglądałem pierwszy raz zakończenie jego śmierć jakoś najbardziej mnie poruszyła.