Pamiętam z lat 90 urywki tego serialu, wydaje mi się, że leciał w nocy na tvnie. Jako dziecko zapamiętałam opening i pracownię z ciałami. Dziś mając 32 lata właśnie go obejrzałam pierwszy raz od deski do deski i jestem zachwycona tym, co ten serial robi z człowiekiem, jakie emocje pozostawia. Na tle pustych zapychaczy, które wychodzą na potęgę ten serial to majstersztyk. Polecam by się zatrzymać, pomyśleć, powspominać, przewartościować to i owo, wszystko to przyjdzie z czasem podczas seansu. Koniec serialu rozkłada na łopatki, a serce pęka na kawałki. Tylko tyle i aż tyle.