Czy zauważyliście jakieś wątki, które rozpoczęto na przestrzeni lat i ostatecznie ich niedokończono?
Jestem świeżo po obejrzeniu całości na Disney+. Kiedyś obejrzałam trzy sezony, ale teraz je sobie odświeżyłam i dokończyłam calosc, i pewnie przypomnę sobie jeszcze jakieś kwestie, ale tak na gorąco, to nie daje mi spokoju, co się wydarzyło z rodzicami Rebecci.
Wiemy, że jej ojciec sprzeciwiał się temu związkowi, ale ostatecznie zaakceptował Jacka. Później się wyprowadzili z Pittsburgha, ale Pearsonowie odwiedzali ich w każde święta do odcinka o święcie Dziękczynienia i zapoczątkowania ich świątecznej tradycji. Becca powiedziała wtedy matce przez telefon, że więcej do nich nie przyjadą. I co? To już by było na tyle? Kłótnia przez telefon i zerwanie kontaktów?
Był jeszcze później jeden wątek - podejścia babci do Randalla i oskarżenia o to, że jest rasistką (odcinek z ospą wietrzną), ale wydawało mi się, że ma koniec zawarli coś w rodzaju rozejmu.
Sama już nie wiem. Czy ja coś przegapiłam? Nie było ich chyba już na pogrzebie Jacka, a trudno sobie wyobrazić, żeby nie wsparli córki po takiej tragedii. Szczególnie jej tata, z którym po różnych perypetiach pogodzili się i był kimś ważnym w życiu Rebecci, skoro wspominała na starość podróże z tatą pociągiem, wycieczki do Nowego Jorku itp