Szukam bajki, którą wieki temu oglądałam w telewizji. Na 99,9% była to bajka polskiej produkcji. Kreską bardzo przypominała Tajemnice wiklinowej zatoki. Głównym bohaterem na pewno był królik/zając. Chodził na dwóch nogach, chyba nosił fartuch, a głos podkładał za niego ktoś ze specyficznym akcentem (wymawiał 'L' zamiast 'Ł'). Jego sąsiadem był borsuk (chociaż tutaj już nie jestem taka pewna...). Nosił kamizelkę i elegancki kubrak.
Pamiętam tylko jeden odcinek. Bardzo ciężka zima, zając panikuje, bo nie wie czy wystarczy zapasów itp, a borsuk wpada do niego na herbatkę i z nim gawędzi. Fabuła zdecydowanie nie była porywająca (takie sceny a la Klan w świecie zwierząt), ale bardzo lubiłam tą bajkę, więc chętnie bym ją sobie przypomniała, gdybym znała tytuł...ale nie znam i proszę o pomoc ;)