Pierwszy gdy Roy poszedł do WC dla inwalidów, powiedział że skradziono mu wózek, ale nie wie jak i zaczął płakać. Po prostu wyłam ze śmiechu.
Drugi - gdy Moss powiedział że Jen nie żyje i ten facet co opowiadał że się z nią przespał myślał że wciąż widzi ducha - najlepsze gdy zobaczył Jen w deszczu.
Moss - najśmieszniejszy
Roy - słodziak
Jen - ładna
Richmond - nie podoba mi się ta postać