No, takie odcinki z Parrishem to mogę oglądać. Nie dość, że ładna mordka, to jeszcze postać ciekawa. Wcześniej myślałam, że udaje niewiedzę, ale jego zachowanie w samochodzie było jasne. Poza tym to bicie swojego niedoszłego mordercy było podejrzane. Parrish jakby stracił kontakt z rzeczywistością.
To urocze, że facet jest taki ciekawski, ale jednocześnie nic go nie rusza.
Miło, że Stiles i Lydia mieli wspólne sceny i razem bawili się w detektywów. No i Lydia najwyraźniej poszła prosto do Stilesa z tym kodem, to się chwali.
Derek i Stiles nie mieli tyle szczęścia. Znowu żadnej wspólnej sceny. Czy już nawet sceny w towarzystwie innych postaci są zabronione? Gdyby to był pierwszy raz, satysfakcjonowałoby mnie pojechanie do szpitala jako wyjaśnienie, ale to nie pierwszy raz, więc Jeff niech nawet się nie próbuje tłumaczyć.
Holland jest niesamowita jako Lydia. Podczas wyjaśniania całej historii wyglądała jak obłąkana. Powinna mieć dużo więcej scen.
Szkoda, że tak szybko zakończyli wątek babci Lydii. Myślałam, że potrwa dłużej.
Liam, my little cupcake. Nie wiem z kim go shipować. Chyba ze Scottem. Co prawda jego lubię z Kirą, ale Liam jest lepszy. Nawet cena mu skoczyła, taki jest dobry.
Petera dalej brak na liście, jeśli dobrze widziałam. Podejrzane. Czyżby miało to coś wspólnego z jego połączeniem z Lydią? Może dzięki temu, że wskrzesiła go banshee, to technicznie Peter jest uznawany za martwego?
Brak Mali w tym odcinku mnie cieszył, dopóki się nie pojawiła na ekranie wywijając tyłkiem. Kontakty międzyludzkie to dla niej magia, choć miała jakieś podstawy jako dziecko, ale tańczyć to umie. Ja od 20 lat tańczyć nie umiem, a byłam człowiekiem przez całe życie, a ona opanowała to w dwa miesiące! Jak zresztą nakładanie makijażu. I układanie fryzury. I ma nosa do ubrań i do mody. Niech żyje konsekwencja!
Zamknę się już, bo brzmię jak zdarta płyta.
Brak Piotrusia doskwierał. No ale przynajmniej był trener.
Problemy finansowe każdej rodzinki w tym mieście niespecjalnie mnie obchodzą, ale podobała mi się rozmowa jaka z tego powodu wyniknęła pomiędzy Stilesem a szeryfem. Szeryf nie chce obciążać syna swoimi problemami, a Stiles nie chce stracić drugiego rodzica.
Brunski jest nieprzyjemny. Ten gość to świr i w sumie się nie dziwię, że wydawało mu się, że ma jakąś misję do spełnienia.
Tak jak nie lubię Dereka i najemniczki z trudnym imieniem jako pary do łóżka, tak jako duet kopiący tyłki są fajni. Poproszę więcej, ale bez seksów.
Co do tego, kto jest Benefactorem, się nie wypowiem. Nie dlatego, że jestem w szoku. No, technicznie jestem, ale to dlatego, że zastosowali taki tani chwyt, żeby nas zaskoczyć, że po prostu brak mi słów. Wolę póki co udawać, że tej ostatniej sceny nie było.
W końcu doczekał się świetnego odcinka, jak to mówią lepiej późno niż wcale, a co do tego kto jest Benefaktorem w szoku jestem , nie spodziewałam się że to ta osoba jest benefaktorem, nikt by jej nie podejrzewała, nie wiem czy mam pisać, kto nim jest, ale obejrzyj sobie jeszcze raz końcówkę odcinka, a sam się dowiesz kto nim jest. padną słowa"on nie był na mojej liście, ale był złą osobą - He was not on my list, but he was a bad person" .
zapomniałam dodać że kocham takie nie oczekiwane zwroty akcji dla tego pokochałam Teen wolfa ;)
Końcówka mnie zmiażdżyła. Może naskrobię coś więcej później. NIGDY nie obstawiałabym, że to właśnie ta osoba jest Benefactorem :O
Zapewne nikt z nas nie obstawiał że to ta osoba jest benefaktorem. Nie ma to jak niespodzianki ;)
A ja muszę czekać na napisy, bo z moim angielskim nie najlepiej. Dlatego pytam: kto jest tym benefactorem? Ciekawość mnie zżera.
Ja tak samo, zwłaszcza, że niby umarła to już o niej nie myślałam. ah ten Jeff
W trakcie oglądania tego odcinka naszły mi na myśl dwie rzeczy, mianowicie po pierwsze, że Derek lepiej walczy kiedy traci swoje wilkołackie moce, niż nawet wtedy gdy był alfą. Oczywiście dzisiaj mierzył się z jakimiś niby ochroniarzami imprezy z nadwagą, a wtedy maił na karku watahę innych alf, ale wciąż dzisiaj robił na mnie lepsze wrażenie niż wtedy. Po drugie Stydia. Stilesa poznajemy w pierwszym sezonie jako totalnie zakochanego w Lydii chłopaka, a Lydiia była wtedy raczej wyniosłą panną, która nawet nie zwracała na niego uwagi, która poświęcała tuzinom innych chłopców i ten stan trwał gdzieś do 3 sezonu. I jak to jest, że teraz, kiedy są sobie tacy bliscy, spędzają ze sobą mnóstwo czasu i cenią się nawzajem i Lydia naprawdę polega na Stilesie, on nie zdradza już jakichkolwiek oznak tamtego uczucia. Nie zrozumcie mnie źle, to jak ta para obecnie współpracuje i jak wygląda ich relacja bardzo mi się podoba i to jeden z najlepszych duetów w serialu. Ale to mały paradoks, że wtedy gdy chciał ją mieć, nie mógł, a teraz, gdy być może by mógł, to nie wydaje się, że chciałby. Przyznam się, że po cichu liczyłam na taką sytuację kiedy zaczynałam oglądać ten serial. Jestem ciekawa jak (lub czy) Stydia jeszcze się rozwinie.
Odcinek mi się podobał, na pewno bardziej niż poprzedni, zwłaszcza scena w lofcie Dereka gdy spotkali się wszyscy moi ulubieni bohaterowie, tylko Stilesa brakowało. Gdy okazało sie kto jest benefacktorem parsknęłam śmiechem, głownie z tego względu, że niemal wszyscy włącznie ze mną płakali nad jej tragiczną śmiercią, jej samotnością itd, a tu proszę... Nie wiem czy był to tani chwyt, ale na pewno mnie to zaskoczyło.
bo np. nie dowiedzą się kto jeszcze dla niej pracuje? dlaczego w ogóle to zrobiła? gdyby ją zabili bez zadania pytań to po prostu utrudniliby sobie potem rozwiązanie wszystkiego.
Jestem pod wrażeniem. Na wyjaśnienie i motywy przyjdzie czas później, w tym odcinku chodziło o samo zaskoczenie tożsamością. I według mnie im się udało. I pomyśleć, że było tyle wskazówek, które wszyscy ominęli. Dlatego kocham Teen Wolfa, zawsze mnie zaskakują. I wcale nie był to żaden tani chwyt, jak tu niektórzy piszą. Może z takimi wnioskami zaczekajcie na wyjawienie całej historii Benefactora.
Super odcinek.
Ciekawe czym jest Parrish. Scott dobry Alpha podobało mi się jak się opiekował Malią i Liamem, Malia bardzo ładnie wyglądała, Liam fajnie ukazali te jego nie wiem jak to nazwać może przemyślenia?
Jak niby .... potrafiła kontrolować Brunskiego? Breaden i Derek pierwszy raz razem mi się podobali. Stiles i Lydia najlepsza grupa do rozwikłania zagadek w BH.
Mason dobry kumpel uratował całą paczkę. Ciekawe dlaczego ....... zrobiła tą listę i skąd niby taka dobra w komputerach jest...
Ja myślę że jej lista to nie TA lista.... ona nie będzie Benefactorem. Myślę że chodzi o listę od babci Lydii...
Zgadzam się z tobą odnośnie tego że Meredith nie jest Benkiem. Bo niby jaki ona miałaby w tym interes. Myślę że tylko jest z nim powiązana.
teoretycznie to osoby obłąkane nie muszą mieć żadnego motywu, żeby robić złe rzeczy ;)
Ano fakt.
Ale w poprzedniej serii chyba im pomogła. To może jednak nie ona. Mam taką nadzieję.
może po prostu chciała się zemścić. o ile dobrze zrozumiałam, spędziła w Eichen House dużo czasu traktowana jak osoba chora psychicznie, tymczasem inni "supernatural" prowadzili stosunkowo normalne życia na wolności, na co ona nie mogła liczyć
Myślę że jednak jest za tym coś więcej. W końcu Jeff mówił że historia Benefactora sięga pierwszego sezonu i pożaru Hale'ów. Dowiemy się w kolejnych odcinkach o co chodzi. A może to jednak Peter ją kontroluje? Teoretycznie ona jest benefactorem, bo ona wykonuje wszystkie czynności, ale Peter kontroluje ją tak samo, jak Lydię ;)
I dla niepoznaki Piotruś robił za tarcze do rzucania tomahowkiem ;-) ? Nie zdziwię się jeśli Benefactorem okaże się zmartwychwstała Talia.
Może Piter ją skrzesił jak Lydie i mu nie wyszło sfiksowała nie ogarniała tego, dlatego wziął się za tę drugą.
A jak Piter kontroluje Lydie bo nie kumam?
Mi też się wydaję, że Benefactor to nie Meredith, ale była wzmianka, że gdy babcia Lidii się nią opiekowała to w końcu doprowadziła ją do szaleństwa po tych jakichś "terapiach" i ze względu na to, że babcia była nadnaturalną istotą to Meredith chciałaby sie zemścić na wszystkich innych nadnaturalnych stworzeniach :?
Ja już nwm co myśleć, bo wzędzie mowią co innego, a każdy uważa inaczej :/
jestem za :)
W ogóle to Parrish skradł ten odcinek, a w moment jak wchodzi na komisariat cały w sadzy jest po prostu boski <3
Oglądając Jordana P. jak wchodzi na komisariat byłam jednocześnie przerażona i zafascynowana. Ta mina, zimne spojrzenie i chęć mordu! Nic do niego nie przemawiało.... Bardzo mnie to zaskoczyło, że w swojej "drugiej formie" jest zupełnym przeciwieństwem siebie normalnie - zawsze miły, pomocny a tutaj zimny jak głaz. Super to zrobili, jestem pod ogromnym wrażeniem.
Ta teoria o tym jakoby Parrish był Feniksem krąży już od jakiegoś czasu. Bardzo mnie intryguje, kim on tak naprawdę jest! :)
W po odcinkowej Wolf Watch siedział Jeff i nie zdradził, kim jest Parrish, ale DJ zasugerował, że to feniks i nikt ani nie zaprzeczył ani nie potwierdził. Silą się na tajemnicę do samego końca albo rzeczywiście Parrish jest czymś innym.
Myślę, że teoria z Feniksem po podpaleniu i przeżyciu jest prawdopodobna.... Ciekawe by to było... W końcu coś innego! Tak to Wilkołaki - standard. Kitsune - standard, oglądam dramy koreańskie wiec dla mnie to nic nowego. Kojot - standard. Banszi - standard, oglądałam Czarodziejki. Ale Feiks? Pierwszy raz spotykam się z osobą, która może być Feniksem!
Feniks to może być to, bo przecież wskrzeszją się z prochów xD
Czekam na kolejny odcinek :D
Kiedy on w końcu będzie u nas? Jutro w nocy?
Chyba 1 w nocy polskiego czasu będzie. Albo źle liczę i będzie tak jak zwykle, czyli o 4 :D
W sumie to by nawet sens miało, w końcu Feniksy wg legendy odradzały się z popiołów. Wszyscy liczyliśmy na to że w tym odcinku się wyjaśni kim jest Parish, wiemy tylko że jest odporny na ogień. Przydał by się bestiariusz.
Odcinek dużo lepszy niż 2 ostatnie !
+Parrish, po kilku odcinkach ciszy raczyli do niego wrócić, łał ( bawiła mnie scena w radiowozie, jak rozmawiał z tym kolesiem, co go podpalił " ja sam zarabiam xxxxx rocznie ! masz jakieś problemy finansowe ? " xDD )
+Stiles i Lydia, nasza ukochana para detektywów, daje okejke !! No i ta Lydia jak Brunski rzucał się do Stilesa, <3
+Derek i Breaden jako współkopiącytyłkivillainom , taką parę mogę oglądać, powinni współpracować ale w zakresie zawodowym a nie w zakresie kilka zdań-łóżko ..
+DEREK WYGRAŁ FIGHTA !!! No nie wierze, nareszcie jakaś walka i Derek jako prawie human kopie tyłki ! Teraz mogę spać spokojnie :)
+Scott i ta mina, jak zobaczył kolegów z drużyny ubranych w koszulki drużynowe a on w zwykłej czarnej, hahahaha xD
+mało Malii
+Trener <3 I albo mi się wydaje, albo nasz Coach zaczyna traktować jakoś Scotta, uwzględniać go bardziej ! Przecież wcześniej nawet jeżeli Scott był kapitanem to go traktował jak pomietło, a teraz o "Scott jako Kapitan Drużyny będzie was pilnować " no miłe to było :)
+kolega Liama ratuje nasz team ! Fajnie, że coś zrobił, pomyślał nad słowami Scotta i zadziałał :)
+Parrish ratujący Lydię i Stilesa, tak !! A już myślałam, że nikt im nie pomoże, zastanawiałam się : gdzie są wszyscy ? gdzie Derek ? a tu o <3
+Brunski zabity, ulga :)
+rozmowa Stilesa z ojcem , to było takie urocze i wzruszające, kocham ich duet <3
+sceny Lydii opowiadającej o babci u Dereka na chacie, bosko zagrała, mam nadzieję, że zostanie w serialu ..
+Scott pokazujący Parrishowi że jest wolfem, świetna scena :D ten fejs Dereka "rób co chcesz" :D
+/- tożsamość Benka .. Nw, szok był ale nie wiem czy pozytywny .. tak jakoś nijako się poczułam .. choć w sumie może się okazać że ..... nie jest Benkiem, jak to w TW ..
-Malia na ekranie (mało, ale jednak)
-jak ten koleś mógł podpalić Parrisha ?!! You wanna fight ??!!
-co w końcu wynikło z Breaden i kolesiem w.w ?? Poszła do niego, zasadziła mu pięścią w nos i co dalej ??? hmm.....
Ogólnie plusów więcej, niż minusów, a to o czymś świadczy :D Mam nadzieje, że nie zepsują nast. odcinka po takim niezłym :))
Mnie też zastanawia drugi zastępca szeryfa - (co ona ma za nazwisko?). Parrish zlał go totalnie, było słychać trzaski jak go okładał i nagle on siedzi w pokoju przesłuchań z jednym małym plasterkiem na czole?!! WTF? Przecież on powinien być w szpitalu na "ojomie" z wstrząsieniem mózgu itp. a on siedzi sobie safe and sound?! No coś jest nie tak!
No nie ? I jeszcze jedna kwestia przecząca logice ... Wtf z kasą u Scotta pod łóżkiem ?! Ja się pytam whaaaat ??? Nasz Scottie, nieskalany plamą złego czynu i pan idealny trzyma kasę za śmierć innych snp tak po prostu u siebie? Scott, jakiego do tej pory nam pokazywano nie zrobiłby czegoś takiego, no błagam ! Nasz dawny Scott oddałby tą kasę szeryfowi albo Hale'om (bo chyba to ich kasa, c'nie ?) ... Ja rozumiem, on i Stiles mają kłopoty finansowe i mają wachanie, bo chcą ulżyć zmartwionym rodzicom itepe itede, no ale i tak .. I po tych kilku odcinkach on nadal tą kasę sobie zachowuje i nic z nią nie robi, o przepraszam, przeliczył w ostatnim odcinku, czy niczego aby nie brakuje ...
Wgl ostatnio zachowania Scotta i Stilesa wybiegają daleko poza schematy ich charakteru i osobowości, i to w tą złą stronę ... Nie podoba mi się to :/
Niech się w końcu zdecydują - albo biorą kasę albo ją oddają! Scott był nieskazitelny, ale czasami kłopoty wydobywają z ludzi to co najgorsze...
No właśnie, to wachanie czy czasem czegoś nie skubnąć dla mamy żeby na koncie było wreszcie OK ... :) Ale co jak co, Scott to był zawsze pure heart niezależnie, co się działo, nawet kiedy prawie każdy chciał zabić Stilesa on się nie zgodził :) Więc sądziłam, że i tu zachowa się honorowo pomimo wszystko, a jednak ... Pieniądze ważna rzecz (zwłaszcza dla Piotrusia :P )
Pieniążki robią swoje :) Scott się zmienia, powoli ale jednak. I nie wiem czy nie powiedzieć "WRESZCIE"!!!
Hahah :D Pieniążki -> władza , przykład - Benefactor :) No Scott wreszcie dostrzega, jak to jest być Alphą, że to nie jest tylko zmiana koloru oczu. Jest już Alphą jakiś czas, więc rzeczywiście przydałoby się powiedzieć "Wreszcie !" :D
Kochane pieniążki :D Nasunęło mi się inne pytanie. Podczas rozmowy w lofcie Dereka Parrish pyta kim jest Scott i Derek a ten pierwszy pokazuje mu czerwone oczy. I co to miało wyjaśnić Parrshowi? Że czym jest? Ja jak bym nie miała pojęcia o wilkołakach w serialu pomyślałabym : Super, koleś potrafi zmieniać kolor oczu. I co z tego? Chociaż gdyby przyjął formę wilkołaka Parrish zszedłby im na zawał :) Mimo to było to troch słabe... :)
Hahah :D Uzględniłam tą scenę w ocenie odcinka :D Mina Dereka "rób co chcesz" <3 Rzeczywiście Scott mógłby zmienić się całkiem w wilka i zaryczeć, to by było coś :D A Parrish, hmm... mógłby zemdleć i tyle :D A tak tylko oczka, trochę kiepsko, zobaczyłabym znowu Scottiego jako wilczka w pełni :D Bo z tego co pamiętam to tylko Liamek się pokazał przy walce z kościkami .. :)
a ja się zastanawiam, gdzie jest Danny? W poprzednich sezonach jakoś więcej go było, kumplował się z chłopakami, a teraz co? Niech się w końcu pojawi :(
Parrish! I LOVE YOU!!
Jordan P. jest numerem jeden w tym odcinku! Aż chce mi się płakać, bo nie spodziewałam się takiego interesującego odcinka. Oglądałam w niedziele odc z poprzedniego poniedziałku i byłam tak totalnie zawiedzona i załamana, że utraciłam wiarę w to, że coś dobrego może się jeszcze stać w tym serialu. A tu masz!!!! Parrish jest fantastyczną postacią i zaczynam mu kibicować z całego serca. Jego akcja rozwaliła mnie na łopatki. I ta rozmowa w lofcie Dereka. Znów był słodkim sobą a nie morderczym super naturalnym stworzeniem bez nazwy!
Liam! I LOVE YOU TOOOOOO!!!
To jego zmieszanie, nadmierna wrażliwość na dźwięk i to, że był przestraszony i sam nie wiedział, co ma począć było ujmujące. Pokazali to w bardzo dobry sposób... I jego cena podskoczyła aż do 18 milionów? WOW!!!!!
Derek.... Mam zamiar płakać, bo Derek był takim fighterem w tym odcinku... Pokonał swoich przeciwników choć raz!!! On jednak nie jest stracony. Tylko proszę niech nie sypia już więcej z Braden! Niech razem walczą ale nie śpią ze sobą....
Scott i jego mina, kiedy zobaczył, że ma zwykłą koszulkę na imprezie a reszta graczy od Lacrosse'a! Bezcenne.
Muzyka wpływa w taki sposób na wilkołaki? Ciekawe....
W tym odcinku dominował ogień! Wszystkich chcieli spalić!!!!
Stiles i Lydia... Brak słów by opisać ich duet. Oby tak dalej!!!
I znów Parrish - on jako jedyny ma tam zmysł prawdziwego śledczego - wszyscy mieli dostęp do akt osób z ostatniej listy a tylko on to rozpracował... Jest inteligentny. Nie tylko słodziak z niego, ale głowy też potrafi używać a do tego jest supernatural!! :D
I wielki plus - mało Malii...
Minus - brak Petera i Argenta!
Zapomniałam o Benefactorze!! Zaskoczona jestem no! Pochowałam Meredith a ona żyje i jest tą złą!!!!!