!!!SPOILER!!!
Jeśli ktoś obejrzał już ostatni odcinek tej części sezonu, mógłby wyjaśnić mi tą scenę...
a mianowicie, Deucalion przed którym Jennifer drżała ze strachu i nie potrafiła mu zrobić żadnej krzywdy( teraz z dodatkowo przywróconym wzrokiem) podkula ogon i odchodzi, łaskawie wypuszczony przez Scotta i Dereka
czy tylko ja tu nie widzę sensu? bo na moje to on mógłby bez większego wysiłku ich pozabijać