PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=558695}
7,8 48 tys. ocen
7,8 10 1 47532
9,0 2 krytyków
Teen Wolf: Nastoletni Wilkołak
powrót do forum serialu Teen Wolf: Nastoletni Wilkołak

Jeśli są tu fani Malii, to nie radzę tego czytać. ;) /

Na samym początku chciałam porozmawiać o Stilesie, chłopaku, który w trzecim sezonie...można powiedzieć, że był
praktycznie najważniejszy.
Gdy obejrzałam pierwszy sezon bardzo polubiłam jego postać, poza tym jako jedyny jak na razie jest
człowiekiem...nie wliczając, że był tak jakby pojemnikiem dla nogitsune (zabawne, podobnie było z Sasuke i
Orochimaru). Chłopak od początku zdobywa sympatie widzów, nie tylko ze względu na swój atrakcyjny wygląd, ale i
za poczucie humoru oraz ten sarkastyczny charakter. Podobało mi się również, to jakim uczuciem darzył Lydię, choć
ta go ignorowała. Wydaję mi się, że po pocałunku w sezonie 3 Lydia odkryła swoje prawdziwe uczucia, ale nie do
końca je zrozumiała.
Z tego co dowiedzieliśmy się z sezonu 1, Stiles od paru lat darzył Lydie miłością.
Dlatego pytanie...dlaczego, gdy pojawia się coś ruszającego się, coś co może rżnąć, posuwać czy jak kto woli to
nazwać, on momentalnie w to brnie, zapominając o pannie Martin? Czyżby jego rzekoma wielka miłość okazała się
tylko zauroczeniem? Czy może zapomniał na chwilę o Lydii, gdy nadarzyła się okazja posunąć pierwszą lepszą laskę
w piwnicy Psychiatryka?
Gdzie podział się Stiles, który powiedział, że Lydia kiedyś się jeszcze w nim zakocha? No gdzie? /
Dla mnie jest to ogromny cios, bo od pierwszego odcinka stałam się ogromną fanką Stydii, na którą z początku nie
miałam żadnej nadziei. W trzecim zesonie ta nadzieja powstała i jeszcze zawzięciej kibicowałam temu paringowi. Ale
nie...musieli oczywiście wcisnąć coś, a raczej kogoś./
Malia. Żywię do jej postaci ogromną nienawiść. Nie umiem wyjaśnić tego, może to przez to, że zepsuła mi moje
wielkie wyobrażenia o Stydii. No ale cóż...gdy tylko jej postać pojawia się na ekranie mam ochotę krzyczeć,
wyrywać włosy, rozbijać talerze. To matka Allison, czy nawet sama Allison nie denerowawły mnie tak bardzo. No bo
co...pojawia się kojotowilk, czy wilkokojot, jak tam kto woli nazywać tego mieszańca i mąci wszystko. Moja niechęć
do niej jest pewnie wzięta w głównej mierze z powodu tego, że nie znoszę aktorki, która ją gra, po prostu nie cierpię. I
nie, to nie jest ból dupy. Niczego nie zazdroszczę tej dziewczynie, a raczej już kobiecie. Kopletnie nie podoba mi się
jej uroda, jej postać, wszystko co po prostu jej dotyczy. Nie spodobała mi się w Tajemnym kręgu, no i tu też jej nie
polubię.
Na początku pomyślałam, że może jednak będzie dla niej jakaś nadzieja...ale sceną w psychiatryku kompletnie
zepsuła swoją postać (wiem, wiem, ona tylko gra, nie ona pisze scenariusz). " Ohohoho, byłam tyle w ciele
zwierzęta, nigdy się nie całowałam, ani nie uprawiałam seksu, o dżizas...Stiles przeleć mnie".
No po prostu kariere w Teen wolfie zaczęła na pełnej bani. Nie rozumiem jej w ogóle, prawda jest taka, że gdyby
zamiast Stilesa w tym psychiatryku, byłby tam..no nie wiem...np; Isaac, to do Isaaca by się przyczepiła tak samo
jak do Stilesa, czyli jak rzep psiego ogona. /
Moja nienawiść do jej postaci nasiliła się wraz z sezonem 4, gdy o zgrozo...powstał związek Stilesa i Malii.
Ruchu tu, ruchu tam. " Stiles nigdzie się bez Ciebie nie ruszę, nie pojadę bez Ciebie, blablabla, je bym zostawiła, ale
nie Ciebie"...miałam normalnie odruchy wymiotne. Jak na nich patrzę, to widzę dwójke rodzeństwa, które wylądowało
na bezludnej wyspie, więc postanowili stworzyć sobie parę z brakiem nadziei, że ktoś ich kiedyś odnajdzie. W ich
związku nie ma chemii, nie ma uczucia, jest po prostu pusto.
Mnie to się wydaję, że Stiles jest z nią, bo się po prostu o nią martwi...no i pewnie też w dużej mierze dla seksu. Już
chyba bym wolała, żeby poszedł do domu publicznego i tam się zabawiał, niż choćby miał się znowu znaleźć na
jednym materacu z Milią. /
Milia nic nie wniosła do serialu, nie wiem po co w ogóle ją stworzyli. A, racja. Córka Petera. Ale czy tylko mi się
wydaję, że Peter nie mógł się przyczynić do spłodzenia kogoś takiego? Pewnie miała też zapełnić lukę po Allison, ale
mamy przecież cudowną inteligentą, piękną, do tego świetnie władającą bronią-Kire. /
Ode mnie to będzie tyle, wypowiadajcie się na ten temat pod spodem, hejtujcie mnie, bo ja hejtuje waszą ukochaną
Malie, róbcie co chcecie. ;) /
P.S. Oby szybko poszła w ślady Allison.

ocenił(a) serial na 8
Angeelaa

Myślę, że największą przyczyną Twojej niechęci do Malii jest ,,zniszczenie'' Stydii. Dla mnie np. to dobrze, bo ja nigdy nie widziałam Lydii i Stilesa jako pary. Jeśli lubisz Stilesa to powinnaś się cieszyć jego szczęściem. Ja uwielbiam Lydię, ale ona źle go traktowała. On prawie dostawał palpitacji serca w 1.sezonie, kiedy ona coś do niego mówiła...a ona? Miała na niego wypierniczone z grubej rury. Gdyby teraz powstała Stydia to ja bym się chyba załamała. Oni są przykładem pięknej przyjaźni, ale jako pary ich totalnie nie widzę...
''Wydaję mi się, że po pocałunku w sezonie 3 Lydia odkryła swoje prawdziwe uczucia, ale nie do końca je zrozumiała.'' - Ja tak nie sądzę. Ona miała świadomość tego, że Stiles uspokoi się wtedy i zacznie racjonalnie myśleć, ale nie widziałam uczucia z jej strony...zrobiła to w imię przyjaźni. Wtedy zresztą chyba leciała na Aidena, ale do końca nie jestem pewna...A poza tym moim zdaniem Lydia jeszcze nie zapomniała o Jacksonie. Jestem pewna, że gdyby Colton zdecydował się wrócić to znów byliby parą.(na co sama czekam, choć wiem, że szanse są marne)

yolo17

No rozumiem Cię, rozumiem. ;)
Sama się zastanawiam czy moja niechęć do Malii jest przez to, że bardzo lubię Stydie.
Jednakże tak jak wspomniałam wyżej, nie lubię jej jako aktorki, więc każda rola, kótą gra mi się nie podoba.
A co do Stilesa, to oczywiście, że cieszyłabym się jego szczęściem, ale w serialu nie widać, aby żywił do Malii jakieś większe uczucia.
Po prostu uważam, że skoro przez tyle sezonów nie miał żadnej dziewczyny, to powinni dać mu kogoś wyjątkowego, kogoś takiego jak Kira. A nie oszukujmy się Malia nie jest kimś takim.

ocenił(a) serial na 8
Angeelaa

Rozumiem o co Ci chodzi, też mam często tak, że nie polubię aktorki/aktora w jednej produkcji to tak samo nie lubię w innej...
Mi się podoba ich relacja, wydawało mi się, że Stiles czuje coś do niej. No, ale to tylko moje spostrzeżenia. Zresztą ja nie skupiam się jakoś bardzo na ich wątku, bo jest wiele innych i ciekawszych.

ocenił(a) serial na 7
Angeelaa

Uwielbiam i Stilesa, i Lydię, i Malię. Mam nadzieję, że Stiles będzie z Lydią, a Malia... niech dobierze się chociaż do Kiry. Pod wpływem pierwszego odcinka 4.sezonu dochodzę do wniosku, że dwie najnowsze dziewczyny powinny być między sobą (lubię yuri etc.), a między Stilesem a Lydią powinno w końcu coś się zdarzyć; przecież w 3.sezonie ona go w końcu pocałowała (trochę nie kupuję jej wyjaśnienia ,,zatrzymać atak paniki").

Debeth

Właściwie to nie zastanowiałam się nad związkiem Kiry i Mialii. Jestem jak najbardziej nie tylko za yuri, ale i za yaoi.
Kto wie, może jakby Malia dobrała się do Kiry, to może jej postać jakoś by się lepiej zarysowała.
A co do ich pocałunku, to jak również uważam, że zatrzymanie ataku paniki, nie jest najlepszym wytłumaczeniem.

Angeelaa

*Co do pocałunku Stilesa i Lydii.

ocenił(a) serial na 7
Angeelaa

Oglądałaś Teen Wolf Revelacions? W połowie 3. sezonu MTV to puściło. Aktor grający Scotta powiedział, że chciałby być bratem Stilesa - mogliby spać w jednym łóżku. Chyba każdy, kto zna yaoi, o tym pomyślał :D Ale jestem jak najbardziej za parą Malia+Kira, Stiles+Lydia, a może Allison okaże się być równie martwa, co Kate, i będzie ze Scottem (nie lubię Allison z Isaac'iem). Malia ze Stilesem wydaje się być trochę... ,,łatwa". Np. w Echo House - pierwsze, co robi, to go całuje (tak w uproszczeniu)

ocenił(a) serial na 8
Angeelaa

Strasznie długi wywód, ale doczytany do końca hahaha ;)
Rozumiem Cię, bo sama nie przepadam za Malią. Może nie tak bardzo, jak Ty. Staram się ją polubić, ale idzie opornie. W moim przypadku to raczej, dlatego że nie rozumiem tej postaci. Większość życia spędziła w formie kojota więc powinna mieć jakieś większe problemy z dostosowaniem się. A ona w tym psychiatryku raczej z flirtem nie miała problemów. I ta akcja w klubie z Kirą... hmm, to kojoty chodzą na dansingi? ;> Ciekawi mnie też kwestia jej edukacji. Bo kiedy doszło do jej zmiany w kojota, nie była dzieciaczkiem? Wątpię, by jako zwierzak uczyła się czytać i takie tam. Trochę mnie dziwi, że w takim układzie wrzucili ją do klasy, w której powinna się znaleźć, gdyby nie przemiana. W wątkach z jej udziałem, można się pośmiać, nie mówię, że nie. Tylko wydaje mi się, że nie powinni tak sobie robić z niej jaj, bo to tak wychodzi, że czasem nic nie ogarnia i się głupio zachowuje, a czasem wydaje się, jakby nie miała problemów z dostosowaniem do społeczeństwa. Co do seksu, no to hehe, nie trzeba być parą, żeby go uprawiać. Główny problem z Malią polega na tym, że nie uprawia go z kimś innym, tylko Stilesem. A jego wszyscy uwielbiają za to, że jest taki szczery, sympatyczny i dobry. Nigdy nie widziałam go z Lydią, ale podziwiałam tę jego ,,czystość" uczuć do niej. Zatem trochę mnie dziwi, że tak szybko poleciał na Malię. Z drugiej strony, gdyby teraz miał ją porzucić to też byłoby brzydko, bo Stiles nie jest typem takiego faceta. Wracając do Malii, to wydaje mi się, że powinni bardziej pokazać jej postać z dramatycznej strony. Żeby przeżyła jakąś głęboką załamkę związaną z tym, że nie rozumie, co ludzie do niej mówią i czego oczekują. Wtedy ludzie mogliby sympatyzować z nią i wczuć się w te emocje. A poza tym, jak dla mnie to ona nie jest córką Petera, tylko to będzie ktoś inny ;p

aga160233

Właściwie to ja najbardziej zastanawiałam się nad tym, że nagle ojciec Stilesa wpadł na śledztwo z przez ośmu (dobrze mówię?) lat.
I mimo, że nasi bohaterowie tyle razy byli w lesie, to nigdy się na nią nie natknęli. A tu nagle dowiadują się o Malii, która może być w lesie i bach, prawie od razu ją znajdują. Do tego jak zamieniła się z powrotem w człowieka...really? Makijać, ładnie ogolone nogi, fryzury nawet w ładzie. Tak wygląda dziewczyna, która żyła połowe swojego życia w lesie? Z tymi nogami to okej, nawet zrozumiem. Ale mogli jej przynajmniej nie malować, ubrudzić i jak najbardziej jak tylko możliwe potargać. Zaczęła gre słabo, dlatego moim zdaniem dalej będzie jeszcze słabiej.

Angeelaa

Wielce zakochany w Lydii Stiles był gotowy porzucić Miłość dla ruchania z dziewczynami, których nazwiska nawet nie znał i miał problemy z przypomnieniem sobie ich imion. No ale były chętne:
Dziewczyna na domówce - mieli się ruchać w piwnicy (Stiles pobiegł szukać prezerwatyw, w międzyczasie dziewczyna zniknęła)
Dziewczyna na rave party - na dodatek w poprzednim sezonie lsbijka :D też im przerwano
Malia w piwnicy psychiatryka.

Za każdym razem Stiles: nie znał dobrze tych dziewczyn, praktycznie nic o nich nie wiedział, za to jak tylko łaskawie spojrzały na niego i wyraziły chęć do seksu z nim, dostawał od razu pie*dolca.
Znamienny wydaje się fakt, że tak mu się spieszyło, że nawet nie znalazł łóżka dla swojego pierwszego razu, byle gdzie, byle tylko robić unf unf unf!
I tu mamy lekki zgrzyt: bo Stiles jest przedstawiany jako w sumie miły i dobry chłopak, porządny (jak Scott), nerwowy z problemami (ataki niepokoju, trudność w nawiązywaniu bliskich relacji maskowana przesadna czasem wesołością). Na początku serialu Stiles ma tylko jednego przyjaciela, właściwie jedną bliską osobę oprócz ojca - czyli Scotta (który swoim spokojem i tym samym poziomem humoru idealnie pasuje do Stilesa i sprawia, ze ten czuje się przy nim zrelaksowany).
I nagle jebudu! Ten sam chłopak ma największy problem w swoim życiu - DZIEWICTWO, ciążące mu straszliwie jakby targał ze sobą 10 kilo cukru. Oczywiście całkowicie rozumiem hormonalnych nastolatków płci męskiej - no ale hormonalny nastolatek płci męskiej Stiles objawiał się w uwielbieniu dla Lydii! Co mu zupełnie nie przeszkadzało w wyskakiwaniu ze spodni jak tylko pojawiła się dostępna w danym momencie wagina!
No to albo jest to "good guy" wierny swojej wybrance, albo nie jest. Albo czeka, albo rusza na spotkanie "przygód". Ale niech tu będzie jakaś konsekwencja! Nie byłoby tego problemu, gdyby Stiles od początku był raczej luzacki w kwestii podejścia do seksu i związków, jak np. Danny. Ale tak nie było.

Nawet nie skomentuję faktu, że puknięcie Malii w psychiatryku było moralnie dwuznaczne. Z obu stron - jego też.

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Ta dziewczyna, która miała urodziny to ponoć była przyjaciółką Stiles'a. Znali się od dziecka. Imienia nie pamiętam, ale chyba Heather. To tak w sumie dla ścisłości, że nie była obca całkiem. Jednak faktycznie coś w tym jest, że Stiles chętnie zgadza się na seks :D W sumie jak większość facetów. Oni tak mają xD

ocenił(a) serial na 9
Angeelaa

Żeś się rozpisała.
Mi szczerze Stiles i Malia są obojętni.... Nie widzę pomiędzy nimi specjalnej chemii, też mi się wydaje, że Stiles po prostu się nią opiekuje bo czuje się trochę winny. Stilesa kocham i jeśli coś pomiędzy za nimi zaiskrzy i będzie z nią szczęśliwy, nie mam nic przeciwko.
Malia mi totalnie wisi. W pierwszym odcinku 4 sezonu wzbudziła trochę moją sympatię, ale już w drugim to uczucie zniknęło. Jak dla mnie ta postać jest nudna. I przypomina mi bliską mi osobę, za którą nie przepadam.
Zdecydowanie bardziej spodobała mi się postać Kiry. Uwielbiam ją. Dobrze wprowadzona, rozwija się w odpowiednim tempie. Nie wrzucili jej na siłę do serialu. Ona i Scott są cudowni. Moja ulubiona para od niedawna ;)
Przykro mi to mówić, ale dla Stydii już prawdopodobnie nie ma szans. Lydia teraz prawdopodobnie zacznie kręcić z Parrishem. Z resztą ona nigdy nie darzyła Stilesa jakimś głębszym uczuciem. Zawsze wybierała kogoś innego.

shadow34

Zdaję dobie sprawe, że się rozpisałam, ale kiedy zaczęłam, nie mogłam skończyć.
Co do Kiry, to ja również bardzo ją polubiłam. Zwłaszcza, że od dawna pałam miłością do Azjatek i Azjatów.
Poza tym jest naprawdę inteligentą osobą, no i to jak patrzy na Scotta, według mnie to jest właśnie chemia.
Mam coraz mniejsze nadzieje na Stydie, zwłaszcza teraz, kiedy jest Malia i sama nawet zastanawiałam się nad Parrishem i Lydią, ale chyba dalej wole żyć w swoim świecie, wierząc, że Stydia wkrótce się pojawi.
( Chociaż Parris jest naprawdę fajnym facetem, tylko wydaje mi się, że coś ukrywa ).

ocenił(a) serial na 9
Angeelaa

W Beacon Hills każdy coś ukrywa ;)
Ja też zawsze kochałam Azjatów i Azjatki... Zawsze są fajnymi postaciami w serialach, filmach itp. i lubię ich urodę.
Przykro mi z powodu Stydii ja się poddałam z shippowaniem ich jakoś w połowie 3 sezonu bo od strony Lydii nigdy nie widziałam w stosunku do Stilesa żadnej miłości, co najwyżej taką siostrzaną czy jak to tam nazwać....

ocenił(a) serial na 5
Angeelaa

Moim zdaniem dobrze, że pojawiła się Malia i właśnie to ona jest ze Stilesem. Może i to tak dziwnie wyszło, że od razu się na siebie rzucili i teraz są parą ale co chłopak miał czekać na Lydie do śmierci bo ona nawet nie zwracała na niego uwagi jako chłopaka. Tworzą świetną parę przyjaciół i niech tak zostanie :))
Scott i Kira to jak dla mnie trochę poraniona sprawa. Niby on był tak wielce zakochany w Alison, a teraz zapomniał o niej (jak wszyscy w serialu) i teraz na nowo zakochuje się w Kirze. Nie mówię, że nie widać chemii pomiędzy nimi ale moim zdaniem za szybko się to dzieje między nimi :))

wyderka_filmweb

Ja od samego początku nie polubiłam Kiry ze względu na to, że "przypisali" ją Scottowi. Gdy pojawila się w 3 sezonie ja cały czas miałam nadzieje na powrót Scotta do Alison i zupełnie nie widziałam i nadal nie widzę żadnej chemii między Scottem, a Kira. Generalnie aktorka mi się nie podoba i nie pasuje do Scotta. Bardzo mi szkoda, że Alison odeszla z serialu ponieważ tworzyła ze Scottem piękny związek, który powinien przetrwać do końca serialu.

ocenił(a) serial na 5
Arlett_a

Zgadzam się co do Scotta i Alison, szkoda że niestety opuściła serial, była jedną z moich ulubionych postaci. No ale cóż zrobić.

wyderka_filmweb

Ale Allison i Scott przestali być parą jeszcze przed tym jak pojawiła się Kira.
Oboje zerwali, więc nie ma co się dziwić, że przyszedł ktoś kto zastąpił luke po Allison w sercu Scotta.
Mimo to, aż za szybko zapomniał o jej śmierci, ale nie można też pominąć tego, że czwarty sezon jest tak jakby kilka tygodni po śmierci Ali, może wszyscy po prostu już przyzywczaili się do jej braku.
Co do Malii, to się już nie będę wypowiadać, bo powyżej walnęłam długi monolog.
Jedkaże mam nadzieję, że w przyszłych odcinakch jej postać zrobi coś, czym zdobędzie moją sympatie.

ocenił(a) serial na 5
Angeelaa

Niby minęło już trochę czasu o Alison ale byli mimo wszystko przyjaciółmi, a tu nagle zapomnieli o niej i słowem nie napomknęli przez te parę odcinków. Zobaczymy jak postać Malii pokaże i mam nadzieję, że scenarzyści nie zniszczą związku ze Stailsem. :))

wyderka_filmweb

A ja mam nadzieję, że jednak zniszczą, no niestety, ale ja zawsze sippowołam Stydie. :)
Mimo, to zastanawiam sie coraz bardziej nad Malią i Kirą, urocze były by razme.
I naprawdę mam nadzieję, że przekonam się do Malii, jestem do niej wrogo nastawiona, przez co źle się z tym czuję.
No, ale co poradzić, nie mogę jakoś tego zastopować...

Angeelaa

Aż mnie korciło, żeby zapytać. Co sądzisz o teraźniejszej Malii? Trochę się mieniła, stała się pewniejsza, a w 5 sezonie kopała tyłki ;) Jak dla mnie ta postać z sezonu na sezon jest coraz lepsza i mam nadzieję, że złączą ją z Theo *-* A co o niej TERAZ sądzisz?

weron_ikk45

Teraz? Postać zdobyła moją sympatię, aktorka dalej nie. Gdy w końcu zaczęli jej dawać coś więcej do odegrania, niż seks maskotkę, to się postarała.
Mimo to, dalej jestem na nie Stalii. X:)))

Angeelaa

Ja też nie shippuję Stalii, Stydii także. Za to Malia i Theo byliby jak najlepszym dobraniem według mnie.

weron_ikk45

Ci powiem, że z Theo chętnie bym ją zobaczyła. Choć po cichu na coś z Kirą także liczę. XD

Angeelaa

Haha w sumie..xDD

Angeelaa

A ja tak naprawdę nie rozumiem dlaczego wszyscy nienawidzą Maili. Jak dla mnie ona jest neutralna. Podoba jej się Stiles i w ten "zwierzęcy" sposób okazuje mu swoje uczucia, bo nigdy nie została nauczona jak robią to ludzie. I szczerze mówiąc ile czasu Stiles może latać jak piesek za Lydią i czekać aż ona zwróci na niego uwage jako na chłopaka, a nie na przyjaciela. Lubię Lydie, ale nie wiem czy ta postać będzie kiedykolwiek w stanie pokochać Stilsa i stworzyć z nim związek. On długo na nią czekał i starał sie o jej względy, ale proszę was nie będzie tego robił zawsze. Więc dla mnie jest to w 100 % zrozumiałe, że znalazł sobie kogoś innego, a Lydia zeszła na drugi plan i według mnie nie ma sie o co bulwersować.

ocenił(a) serial na 8
Angeelaa

Dlaczego Stiles olał Lydie i wolał ruchu ruchu z Malia? Hmm ciezkie pytanie, moze po prostu poszedl po rozum do glowy... ja jestem facetem i nie rozumiem dlaczego miałbym latac ciagle za laska, ktora mnie olewa...? Po co? Stiles moze doszedł do podobnego wniosku tym brdziej ze znalazl sie laska ktora leci na niego takim jaki on jest czyli chudy ciamajda ukazny w serialu jako mało atrakcyjny dla kobiet (nie dla widzów), a Lydia? Jackson, ten hetero blizniak? przypadkowy seks z jakims przypadkowym kolesiem? co łączy tych wszystkich kolesi? No wlasnie kaloryfer, miesnie fajna klata. na taki typ facetów leci Lydia a Stilessa miała od początku we friendzone, czyli traktowała go bardziej jako przyjaciela, a nie swojego chłopaka. Pojawiła sie na horyzoncie laska ktora widzi w Stilsie facet a nie chłopczyk i ty się dziwisz ze on wybrał ją nie Lydie?? Ja bym sie dziwil jakim by musial byc frjerem jakby ciagle za nią latał jak kot z pecherzem...

Prosty przyklad, masz kolegę, ktorego traktujesz jak dobrego przyjaciela ale tylko przyjciela, bo po prostu nie jest w Twoim typie... a on Ci ciągle mowi ze Cie kocha, ciągle za tobą lata i Ci zyc nie daje... Co robisz? Nagle sie w nim zakochujesz i odkrywasz swoje "prawdziwe uczucia" i zyjecie dlugo i szczesliwie?? Taa jasne, by Cie tak wnerwiał, ze w koncu bys go znienawidzila i nie chciala miec z nim nic wspolnego. Kazdy facet powinien miec honor i jaja, ze jak kobieta go nie chce to powinien to uszanowac i znalezc taką ktora go zechce a nie latac za nią jak kot z pecherzem. Takie parowanie jak Stydia w prawdziwym zyciu nie ma szans na nic powaznego i tyle.

ocenił(a) serial na 5
Angeelaa

Powiem tak. Też nie przepadam za Malią, i nie chodzi tu tylko o to że jestem za Stydią. Malia wkroczyła do serialu całkiem nieźle, ale potem strasznie poprowadzili jej postać. Drugi odcinek w którym występuje - jej pierwsze pojawienie się na dłużej - było całkiem niezłe, do momentu w którym zaczęła się całować ze Stilesem którego prawie wgl nie znała. Do tego podchodzi kwestia że szybko wypuścili ją z psychiatryka co mnie zadziwia. Tak samo szybko pozwolili jej pójść do Liceum, nie mając skończonej nawet podstawówki. Jej sceny które ponoć mają być śmieszne są dla mnie zupełnie nieśmieszne, wręcz żałosne. Nie wiem czy przez jej postać nie przestanę kiedyś oglądać TW (ponieważ ma tam zostać na dłużej).

Cały development Stydii poszedł na marne, co ciężko mi przeboleć bo marzę o tym by byli razem. Jeff Davis (twórca serialu, troll i kłamca) powiedział że ostatnią sceną serialu będzią: Dorosły Scott i Allison siedzący na zewnątrz, patrzący jak ich dzieci bawią się z dziećmi Stilesa i Lydii.
Dosłownie powiedział to tak: "I always imagined the very last scene very specifically. It would be Scott, Allison, Stiles and Lydia - the original four, and it would show them many years later. They would think back to the battles they fought, the friends they lost and the journey they won.”
Więc przepraszam za niedosłowne przetłumaczenie, ale chodziło tylko o to by załapać sens :D
Od trzeciego sezonu nie mogę wytrzymać, ponieważ ich sceny są świetne. Ostatecznie mogę przeboleć że zostaliby tylko przyjaciółmi, pod warunkiem że Stilesowi znajdzie się odpowiednia partnerka, a ich związek będzie się rozwijał. Teraz z Malią było coś w stylu "cześć, chodźmy się kochać, bo jestem prawiczkiem i mam okazję zaliczyć".

Aktualnie dobija mnie brak wspólnych scen Stydii, nawet nie tych romantycznych ale jakichkolwiek.
Przez to wszystko już nawet chcę żeby Lydia była z Parrishem. Właściwie to jakimś cudem 'shippuje' Lydię z każdym chłopcem z którym była (wybacz powtórzenie).

Tak więc... Malię niech wykopią bo psuję serial, już nie chodzi o Stalię, ale o źle poprowadzoną postać która była do zniesienia w pierwszym momencie, ale wraz z rozwojem wydarzeń stała się okropna. Mamy Kirę, mamy Liama - przykłady że da się ładnie wprowadzić nową postać do serialu. A tu takie BAM! Plama na honorze scenopisarza.

Tyle mam do powiedzenia. Chociaż w sumie tak jak tobie, mi Shelley też nie podobała się w żadnej z dotychczasowych ról więc może to być kolejny powód dlaczego nie lubię Malii.

asddfg

ojj, Jeff Davis jest z pewnością jednym z najlepszych trolli-kłamców :D

asddfg

"Cały development Stydii poszedł na marne, co ciężko mi przeboleć bo marzę o tym by byli razem. Jeff Davis (twórca serialu, troll i kłamca) powiedział że ostatnią sceną serialu będzią: Dorosły Scott i Allison siedzący na zewnątrz, patrzący jak ich dzieci bawią się z dziećmi Stilesa i Lydii.
Dosłownie powiedział to tak: "I always imagined the very last scene very specifically. It would be Scott, Allison, Stiles and Lydia - the original four, and it would show them many years later. They would think back to the battles they fought, the friends they lost and the journey they won.”"

^^^ Moje serce krwawi na samo wyobrażenie.

ocenił(a) serial na 10
Angeelaa

A ja tam uwielbiam Stilesa i Malię, są dla mnie sympatyczni razem. Nie rozumiem jak ktoś może ich nie lubić? Ale to wasza sprawa i wasza widzi misie ;D

Uważam że ten sezon jest nawet fajny, wszystko dzieje się jak należy. I co jak co, chciałabym aby Colton wrócił i naprawdę był z tą Lydią, każdy wtedy dałby se święty spokój!

Angeelaa

Zgadzam się w 100%. Również nienawidzę Malii... i to bardzo.

ocenił(a) serial na 1
gosix1234

A ja nienawidzę Lydii. Nawet bardzo :)

Angeelaa

Powiem tak - nikt mnie tak dawno nie wkurzył jak Ty. Przepraszam, że tak zaczełam, ale powierzchowne ocenianie ludzi to coś czego szczerze nienawidze, złotko ;) Rozumiem nie lubić postaci, ale nienawiść?

Wytłumaczmy sobie to, bo widać nie do końca jesteś dobrze poinformowana i wg.
STILES NIE PRZESPAŁ SIĘ Z MALIĄ W PSYCHIATRYKU. Ojej cała twoja teoria legła w gruzach... Zacytuję Dylana O'Briena "W Eichen House zakończyło się na tylko na grze wstępniej" :) "Stiles z Malią przespał się po kilku miesiącach bycia parą". No właśnie, więc proszę nie poniżać się do poziomu obrażania tego przesympatycznego, niezwykle inteligentnego, uroczego chłopaka o to, że jak zobaczył ładną laske to od razu ją przeleciał. I Wy niby jesteście "fankami Stilesa"... Prawdziwi fani Stilesa cieszą się jego szczęściem ;) I zaskoczę Cię, bo lubię i Malię i Lydie, ale Lydia okropnie trakotowala Stilesa, przez co moim zdaniem ich związek byłby jednostronny i zniczyłby niesamowitą przyjaźń :) Jeśli w 6 sezonie będzie Stydia to naprawdę poczuje się okropnie, ale będę się cieszyć, że Stiles jest szczęśliwy, gdyż ten biedny chłopak zasłużył na szczęście, którego mało narazie doświadczył ;) Między Stilesem i Malią jest chemia, a muszę przyznać, że Shelley jest naprawdę piękną aktorką, którą była nawet Miss Ameryki muszę Ci przypomnieć :)

Co do tych co nie lubią Malii... Pamiętajcie, że dziewczyna przeżyła prawie całe życie jako kojot, więc trochę wyrozumiałości :) To tak jakbyście trafili to zupełnie innego środowiska i nie wiedzili co zrobić, tak czuję się ona ;)

Pozdrawiam :>

The_Katie

Gdzieś mam to czy Cię wkurzyłam, koleżanko. XD
Nie napisałam tylko o tym, że nie lubię jej postaci, ja bardzo nie trawię tej aktorki. Szczerze? Kogo obchodzi, że jest piękna i że została miss Ameryki? Nie liczy się jej uroda, a talent aktorski...którego jej brak. ;)
Ale to moja opinia, miej swoją. A skoro widzisz między nimi chemię, to polecam zakupić okulary. Więcej chemii już widać między Stilesem i Derekiem, niż między nimi.
I skoro mowa o prawdziwych fanach, to trzeba zauważać także wady, nie tylko być zaślepionym "uroczym chłopakiem" i widzieć same zalety.

Angeelaa

Czy wadą jest to, że chłopak dał sobie spokój z miłością, którą nie miał szans? :') Szczerze wątpię, że Ty albo ja latałybyśmy za chłopakiem przez 10 lat lubię więcej XD Co do Shelley to nwm czy masz prawo decydować czy ma talent aktorski czy nie, bo nie wiedzą żebyś się na tym dobrze znała ;) Czy jest między nimi chemia? Napewno wieksza niż między Lydią, a Stilesem. Ja widzę, że Ty w niej żadnych wadnie widzisz co jest przykre, bo u Malii jest wręcz odwrotnie. Zresztą nikt nie zakochuje do jeden raz w życiu, nieprawdaż? :')

The_Katie

Z racji tego, że każdy ma prawo do własnej opinii, ja ją wyraziłam. Nie zadecydowałam, że brakuje jej talentu, ale wyraziłam własne zdanie, bo dla mnie to beztalencie, ale piękne beztalencie. Nie wiesz czy się znam czy nie, więc po co wgl w to ingerować?
A co do zakochania się więcej niż jeden raz w życiu....XD....to pokazuje tylko jak uczucia rzekomo były prawdziwe. Bo naprawdę kocha się tylko jednego człowieka.
Oczywiście bez urazy! XD

Angeelaa

Więcej chemii widać pomiędzy Stiles'em, a Derek'iem niż pomiędzy Lydią, a Stilinskim. Sorry, taka prawda. Może Stydia nie gryzłaby mnie tak, gdyby ich relacja rozwijała się w naturalny sposób. Przez pierwsze sezony do pojawienia się Malii Stiles kochał Lydię, potem dał sobie z nią spokój. Za to ona najpierw miała go w dupie, a później traktowała, jak przyjaciela. Stiles wobec niej zachowywał się tak samo, jak wobec Scott'a, a to także była przecież tylko przyjaźń. I bum! Nagle w 6 sezonie coś im obydwóm odbiło, co z tego, że Stiles niedawno się rozstał z osoba, którą kocha. Najbardziej dziwi mnie jednak to, że Lydia nagle wyskoczyła z tym, że również kocha Stilinskiego. On jeszcze ok - stare uczucie wróciło czy coś, ale ona? Przez cały serial dało się zauważyć, że on kompletnie nie jest w jej typie. Zawsze wybierała umięśnionych, silnych chłopców, co z nimi wspólnego ma Stiles? Gdyby chociaż przez poprzednie sezony jakoś pokazywali, że ona zaczyna coś do niego czuć...nic. Przyjaźń , przyjaźń, przyjaźń.

weron_ikk45

A ja przypomnę, że serial to nie książka, więc jeśli chodzi o uczucia bohaterów to tak do końca nie są nam znane. To, że Stiles był z Malią, nie oznacza tak naprawdę, że zapomniał dzięki niej o Lydii, którą darzył uczicem naprawdę długo. A Lydia powiedziała, że "chyba go kochałam"...nie, że go kocha. Poza tym ile jest przyjaźni damsko-męskich, które kończą się związkiem? Bardzo wiele. Może się oszukiwała? Albo dopiero po czasie zrozumiała swoje uczucia? Albo dalej zostaną przyjaciółmi...kto wie. :)

Angeelaa

Mam taką nadzieję, co do tych przyjaciół ;) Bo mimo wszystko nie spinałabym się tak bardzo, gdyby ich relacja (miłosna, prawdopodobnie) była naturalnie rozmieszczona po wszystkich sezonach, a efekt końcowy nie byłby ani absurdalny ani tzw. z dupy.

ocenił(a) serial na 10
Angeelaa

Dopiero co trafiłam na tę dyskusję i nie zgadzam się z Tobą co do Mali. Przyznam szczerze, że nie jestem fanką Stalii i nadal kibicuję Stydii. Moim zdaniem jednak Shelley naprawdę ubarwiła tę postać. Faktem jest, że początek "związku" w psychiatryku był nieco dziwny i łatwy, ale to nie wina aktorów tylko twórców serialu, którzy mieli akurat taki pomysł na zapoczątkowanie nowej pary. Hmm co do Arden Cho nie zgodzę się, że jest taka super. Czekamy na piąty sezon a ja na ekranie widzę ciągle to samo. Dobra w piątym sezonie rozbudowali jej wątek, ale relacja Kiry i Scotta jest jak flaki z olejem. Może Crystal nie ma tu dużo fanów Crystal przez to co twórcy zrobili z postacią Allison, ale jednak nadal czekam na jej powrót (może okaże się tak jak w przypadku Kate, że żyje?xd).
Natomiast co do Dylana O'Briena pokochałam go w filmie 'The first time' ale w serialu jest naprawdę o niebo lepszy i bardzo dobrze, że nie przyjął roli Scotta. Jako Stiles jest naprawdę wspaniały i oczywiście na ekranie z Holland no po prostu bajka! <3

ocenił(a) serial na 6
Angeelaa

Ja w sumie zaczęłam oglądać serial tylko ze względu na Malie. W sensie aktorkę, zaczęłam szukać innych seriali w których gra i tak trafiłam na ten.
W innym wypadku nawet by go pewnie nie ruszyła, bo raczej skupiam się na lepszym wydaniu "fantastyki". Jednak lubię wszystkie ponadludzkie tematy. Wracając do Shelley uważam ją za dobrą aktorkę. Wszystkie jej role, które widziałam tzn, postacie które stworzyła różnią się od siebie więc na pewno nie jest nijaka. Jedyny jej minus to to iż ma śliczną buźkę ( w końcu była miss)- osobiście czasem mnie denerwuje jak ciągle widzę tę samą niezmiennie nieskalaną twarz, dlatego tak mnie ucieszyło jak ścięła włosy. Nie tylko odgrodziła się od poprzedniego serialu, ale także jej postać nabrała charakteru. Lydię tzn aktorkę nawet niezbyt kojarzę i chyba jest to jedyny serial w którym ją widziałam więc się nie wypowiem. Co do jej i Stiles`a nie wiem, nie mam jakiegoś przymusu do związków w serialach to już raczej kto inny decyduje. W sumie jak zaczną zmieniać partnerów i wskrzeszać zmarłych to przestane to oglądać moda na sukces już była. Tam też były takie triki.
Jedyne co mogę dodać to, że serialowi brakuje ostrości.

użytkownik usunięty
Angeelaa

Też nie przepadam za Malią. Dla mnie to istnieje tylko Sterek i Stydia. Może mniej denerwuje mnie Malia jako postać, a bardziej jej linia fabularna. Bardzo nie podobał mi sie podział akcji w 5 sezonie, gdy z jednej strony mieliśmy walkę z La Bete, a w tym samym czasie walkę Malii i matką. Denerwowało mnie to cholernie, że nie mogłem skupic się na jednej scenie, bo za chwilę pojawiała sie inna totalnie z dupy. Zresztą Malia wolała zabić matkę, niż pomóc przyjaciołom z La Bete, bo po co ratować ludzkość, jak można zabić matkę (akurat podobała mi się gra aktorska i dobór matki dla Malii). Jeżeli będziemy musieli nadal oglądać Stalię, to nie będę jakoś bardzo zły, ale zdecydowanie wolę Stereka i Stydię.

Angeelaa

Nie wiem czemu, ale ja nie znoszę Lydii. Irytuje mnie na każdym kroku i jak na nią patrzę to mam ochotę coś rozpieprzyć. I nie to nie jest kwestia zazdrości ;) Po prostu nie toleruję tej postaci, a tak wiele osób ją uwielbia.

ocenił(a) serial na 1
Angeelaa

Dwa słowa, które idealnie podsumują Ciebie i to co tutaj naskrobałaś- glupie i beznadziejne. Kamień z serca od razu spadł. Nie będę uzasadniala skąd wysunelam moje stwierdzenia wobec Ciebie, ponieważ nie mam zamiaru pluć jeszcze większym jadem, niż ty w stronę Malii. Powiem Ci tylko jedno, co może uspokoi twoje młode, niedojrzałe i porywcze serce- Malia nie istnieje i lepiej nie angażuj się w tą postać tak mocno, bo Ci jeszcze na główkę padnie, a tego byś z pewnością nie chciała. Zmień serial, usiądź wygodnie i rozkoszuj się smakiem ciepłej herbatki zapominając o Teen Wolf, bo szkodzisz sobie i innym, wypisując tak niedorzeczne i pełne nienawiści słowa. :)

Lady_Gaga2274

Widzę, że trafiła tu zagorzała fanka Panny Malii, która ma czelność kogoś obrażać, bo jego opinia jest zupełnie odmienna i do tego negatywna. Nie jestem ani głupia, ani beznadziejna, ale najwidoczniej pomyliłaś moją osobę z sobą samą. Mam prawo wyrażać opinię na temat serialu, jak i bohaterów. Nie urażam przy tym Ciebie, ani innych, tylko w zły sposób komentuje postać, która tak jak wspomniałaś-nie istnieje, więc łaskawie zakup sobie maść na ból dupy i idź spróbować siać grozę gdzie indziej. Nie lubię jej, o czym się przekonałaś w mojej starej wypowiedzi, no i ona dalej nic nie wnosi do serialu, jest zbędna tam i niejedna osoba to widzi. Tylko zapycha swoją marną grą aktorską wolne minuty w serialu. XD Ale w porządku, rozumiem Cię. Trzeba się do czegoś przyczepić, jak jeszcze masz coś do powiedzenia, na mój temat, to bardzo chętnie posłucham! :DD

Angeelaa

Marną grą aktorską? Rozbawiłaś mnie.

ocenił(a) serial na 1
Angeelaa

Zagorzala fanka? Hahhahhhhaha. To sformułowanie postawiło Cię w cieniu hipokrytki( jakby Ci było jeszcze mało wad), która choć sama zagłębia swoje nędzne oblicze w tym serialiku i piszę długą rozprawke o swoich mało interesujących spostrzeżeniach, śmie jeszcze komuś wytknąć taki błąd. I uwierz, że nie pomyliłam osób, bo jakoś jeszcze nikt na żadnym moim wpisie mnie nie skrytykował, bo nigdy na nim nikogo nie obrażałam, a moje słowa nie były byle jak wrzucane, tylko adekwatne i przemyślane, czego nie można powiedzieć złotko o Tobie. Musiałam się przyczepić, bo dawno już nie widziałam tak wielkiej fali nienawiści skierowanej do osoby, która nie istnieje. Poza tym jeszcze bardziej żałosny jest fakt, że kierując swój hejt w Malie, kierujesz go także ku Shelley. To mnie cholernie wkurzylo. Uwielbiam tą dziewczynę i nie potrafię przejsc obojetnie, kiedy ktos negatywnie się do niej odnosi, uzywajac argumentów, które nie mają sensy i mijaja sie z prawdą. Twój żałosny wpis o treści "Nędzna gra aktorska" jednocześnie mnie tak rozbawił i zirytowal, że straciłam jakąkolwiek wiarę w twój zdrowy rozsądek. Gdyby jej gra była nedzna nie miałaby oceny za rolę 8,4 i w ogóle nie znalazlaby się w tym serialu. Ja nie przepadam chociażby za Lydia, ale nie rzucam w nią takimi zenujacymi zwrotami i przede wszystkim nie hejtuje Holland- bo wiem, że to od niej zależy charakterystyka, czyny i ogólne przedstawienie postaci, a od reżysera i zdaje sobie sprawę, że ona i Lydia to dwa różne charaktery i osobowości. Skrytukuje czasami Lydie, ale w żaden sposób nie powiazuje ja z Holland. Twoja beznadziejna wynika z tego, że jeździsz po danym obiekcie, jak tylko możesz byleby wykrzesać z siebie wszystkie negatywne emocje, mimo, że czasami się wręcz zapominasz, tracisz kontakt z rzeczywistością i nie zdajesz sobie w ogóle sprawy, że niektóre rzeczy mogą kogoś urazić. To nie jest obiektywna krytyka, tylko wielki miesiesty hejt, który do cholery obraża fanów Malii/Shelley i Co gorsza samą Shelley. Może to miało wyjść inaczej, ale się nie udało i wyszła jedna Wielka papka, z której bije nienawiść, a nie uzasadnione i dające do myślenia argumenty. To tyle.

ocenił(a) serial na 1
Lady_Gaga2274

*Że to od niej nie zależy

Lady_Gaga2274

Po pierwsze: Moje wady nie są Twoim problemem, masz tak nudne życie, że mną zaczęłaś się interesować? Schlebia mi to.
Po drugie: Brak kultury widać w Tobie od razu. Obrażasz mnie z racji iż negatywnie mówię o (jak Ty to ujęłaś) kimś kto nie istnieje.
Po trzecie: Ja mam za przeproszeniem w czterech literach, to, że nikt się do Ciebie nie przyczepił pod Twoimi wypowiedziami. Jak mój monolog jest taki beznadziejny, mogłaś nie czytać go i po sprawie. Ja mogę pisać jak chcę i o czym chcę w postach, bo o to właśnie w tym chodzi. A to, że Ty masz z tym problem i paru innych ludzi, to już wasza sprawa.
Po czwarte: Ocenami na filmwebie nie warto się kierować, zwłaszcza jeśli chodzi o aktorów. ;)
Po piąte: Wywnioskowałaś, że nie lubię Shelley, przez Malie, błedny wniosek jak cała reszta.
A teraz żegnam, Panią idealną. :DDDDDDDD