Wiem, że nie po to ogląda się filmy i seriale, żeby widzieć piękne, cukierkowe życie. Filmy bez problemów są nudne i tracimy ochotę na oglądanie po kilku odcinkach.
Ja natomiast ochotę na oglądanie tego serialu straciłam po pierwszym sezonie. Dobija mnie ilość kłopotów, z jakimi muszą zmierzać się bohaterowie. Każdy jeden wprowadzony wątek, każda pojawiająca się postać = kłopoty, nieszczęście, smutek.
Nie mam już na to nerwów, bo oczywiście przeżywam razem z bohaterami :) ktoś ma podobne odczucia?