The Bear
powrót do forum 4 sezonu

Strasznie dłuży się miejscami. Jest dużo moim zdaniem niepotrzebnych scen które nie wnoszą nic do fabuły czy głównych bohaterów.
Moim zdaniem najsłabszy sezon

ocenił(a) serial na 8
mzkrol

Widziałem twój komentarz zanim objerzałem sezon 4 - wtedy pomyślałem że pewnie jakiś maruda i malkontent ;-)

Po obejrzeniu (przemęczeniu się) sezonu 4 niestety muszę przyznać ci rację. "Niestety" gdyż sezony 1-3 były dla mnie rewelacyjne. A ten ostatni niczego nie wniósł, w zasadzie nic się nie wydarzyło i przede wszystkim brakowało mi "bycia w kuchni" co tak bardzo podobało mi się w pierwszych trzech sezonach. Dużo gadania o niczym, te same zachowania postaci, przewidywalne sceny i ogólnie jakoś tak... bez emocji.

ocenił(a) serial na 8
zhang_guolao

To serial o dysfunkcyjnej rodzinie i konsekwencjach tej dysfunkcji, o tym jak się wszystkie jabłka psują od jednego zgniłego jabłka, nie wiem czego się spodziewaliście.

wawu

Raczej traktowałem, że dysfunkcja była drugim planem, a pierwszym było gotowanie, prowadzenie knajpy i problemy z tym związane, dążenie do sukcesu. Wszyscy kucharze rozwijali swoje umiejętności.

ocenił(a) serial na 8
mzkrol

Mi bardzo podobały się dwa pierwsze sezony- majstersztyk. Słyszałam dużo negatywnych opinii o 3 sezonie, więc obejrzałam tylko dwa dobrze oceniane- o Tinie i Sugar. Zobaczyłam, że 4 sezon oceniany jest lepiej, więc obejrzałam w całości. Moje przemyślenia.
Sydney- generalnie nawet lubię ja jako postac, aktorka jest świetna, tylko scenarzysci trochę nam ja źle podstawiają. W pierwszym sezonie bo bardzo słabym zachowaniu Syd gdzie ucieka z restauracji w najgorszym momencie przez chaos, który sama spowodowała, wraca pod koniec właściwie bez przeprosin i bez żadnych konsekwencji. I jako widz jestem zła, bo cały czas jestem wkurzona na postac i nie dostaje nic by jakoś to w sobie pogodzić. W drugim sezonie Syd jął gdyby nigdy nic pracuje z nimi i mamy kolejny raz gdy zawala i tutaj Richie musi przejąć paleczke. W 4 sezonie kreują ja na świetna kucharkę- która widzimy że jest - ale ten zachwyt wszystkich postaci nad Syd, że jest lepsza od Carma, że jest wspaniała liderka - no nie, nie widzimy tego na ekranie, to coś wciskają nam scenarzysta. Syd jest niezła ale musi się jeszcze dużo nauczyć, choćby cala sytuacja że zmiana restauracji - nie zrobila tego dobrze, nie widzę by rzeczywiście przewodziła ekipie - racz3j jest częścią zespołu nie jego siła pociągową. 

Oczywistości- w 2 pierwszych sezonach nie ma prostych sytuacji - Carm boryka się z knajpa, ale nie ma prostego rozwiązania- muszą się dotrzeć, myszą się zrozumieć a nawet jeśli to mają to i tak nie wiadomo czy przetrwają. W 2 sezonie robią knajpę, i rozkminiaja jaka knajpa chcą być, jak moga się polepszyć- jest to angażujące jak każdy z nich po kolei odnajduje swoją drogę w nowej knajpie. W 3 i 4 sezonie wątek jest prosty - bo już wiemy jakie jest rozwiązanie z 2 sezonu. Nie maja gonić za gwiazdką i zmieniającym się menu- j jak Carm zrozumie, zw perfekcjonizm nie jest odpowiedzia i odnajdzie szczęście w prywatnym życiu- ono będą szczęśliwi i knajpa finansowo stabilna. No i szok rzeczywiście się tak dzieje - jak upraszczają menu i szukają oszczędności ości a nie perfekcji zaczynają wychodzić na prostą. No więc właściwie co nam zostało do opowiedzenia? Bo ja już wiem gdzie historia powinna się zakończyć- kazdy odnajdzie szczęście i w knajpie i poza nią i będą żyć szczesliwie- koniec. 

Dialogi - wcześniej było dużo mówione w świetnych dialogach, ale też w sytuacjach w tym co robią i jak robią bohaterowie. Teraz każdy bohater opowiada po 5 razy jak się czuje, każdy ma jakąś mądrość dla drugiego bohatera, wszyscy się doceniają, wzmacniają, przepraszają. Trochę brzmi to za bardzo idealnie jak wszystkie postacie się komunikują w poprawnie politycznie sposób. Za dużo gadania za mało działania w moim odcinku. Za bardzo chyba połasili się na kasę i 3i 4powinny być jednym sezonem, teraz za bardzo przeciągają te odcinki. 

Ogólnie nie ma dramatu - odcinek że ślubem- rewelacja, ale reszta mogła by być nieco bardziej skondensowana.