Nie spoilerując, 3 sezon przywraca ŚWIETNOŚĆ tego serialu. Subiektywnie, ponieważ mnie zawsze najbardziej interesował aspekt polityczno/spiskowy
Jestem w trakcie. Odcinek 4. Jest dobrze. Helena Bohnam Carter jak zwykle rewelacyjna. Olivia Colman też. Przyznam że nie podoba mi się postać Filipa. Może wina aktora. Stracił charyzmę. Zdecydowanie. Ale może też taki był zamysł. Filip z czasem stał się mniej buntowniczy. Choć tego błysku w oku brakuje. Zobaczymy dalej.
Helena Bohnam Carter to w mojej opinii najgorzej dobrana obsada. Postać Małgorzaty wiele przez to straciła :(
Zgadzam się Małgorzata jest postacią komiczne ostatni odcinek 3 sezonu kiedy poznaje nowego partnera wygląda jak starsza pani z młodym kochankiem aż trudno uwierzyć że ma 32 lata
Właściwie, Małgorzata miała wtedy 43 lata, a branża kremów przeciwzmarszczkowych chyba dopiero raczkowała :)
Zgadzam się . Carter nie pasuje do postaci Małgorzaty mimo że lubię tą aktorkę. Nie ma tej maniery, która świetnie zagrała Kirby. Za to królowa super dobrana. A księżniczka Anna w odcinku 4 łudząco podobna do oryginału
dokładnie, to samo myślę o Annie, jak również o Karolu - tu casting nie zawiódł.
Miałam podobną opinie o księciu Filipie. Zmieniłam zdanie po 6. odcinku. To był odcinek, gdzie grał pierwsze skrzypce. Myślę, że to nie kwestia gry aktora, a scenariusza. Filip z czasem się zmienił, podobnie królowa czy Margaret. Wszyscy z wiekiem się zmieniamy :D a fabuła obejmuje różne okresy czasu. Bodajże między niektórymi odcinkami jest kilka lat różnicy.
Tak, wszyscy się zmieniamy, ale Fifi na pewno nie stał się statecznym dżentelmenem. Posłuchaj sobie wywiadów z nim. Staruszek pod setkę, a wali takimi tekstami, że zachowawczy dżentelmeni bledną :P
Zapomniałem. Kompletna tragedia to królowa matka. Obecnie całkowicie pominięta postać i co za tym idzie aktorka też nie specjalnie eksponowana.
Królowej matki zabrakło przede wszystkim w pierwszych dwóch sezonach. Jako babcia była bardzo ważna w życiu młodego Karola, któremu zastępowała matkę. Jako teściowa, mocno zachodziła Filipowi za skórę.
Dlaczego przywraca świetność? Czy w poprzednim sezonie serial ją stracił? Jak dla mnie genialny jak zawsze - Olivia bezbłędna, Helena może i racja niekoniecznie dobrze dobrana, ale nie szarżuje. Największy plus - pokazanie relacji z premierem, tak, że nie ustępuje tej z Churchillem.
Mimo ogromnej sympatii do serialu ja odczuwam minimalny spadek. Po pierwsze muzyka, która była sztandarem poprzednich sezonów, tu gdzieś ledwie przebrzmiewa wiatrowi. Olivia zachowawcza, Helena mimo wszystko inna od Kirby. Rozczarowaniem jest dla mnie póki co Menzies, który jest zdecydowanie innym Filipem niż ten w dwóch pierwszych sezonach. Drażni mnie również pewne spowolnienie tempa w niektórych odcinkach. Mimo wszystko wiem, że to dopiero początek i w tym samym składzie dostaniemy jeszcze czwarty sezon, gdzie pojawi się Pani Thatcher i Diana. Tak więc przed nami dopiero prawdziwy festiwal emocji. :)
Powiem szczerze, że Claire Foy bardziej podobała mi się w roli królowej. Ta aktorka pokazywała różne "wersje" siebie. Potrafiła być stanowcza, wesoła, smutna, zachowawcza. Olivia z kolei póki co (jestem na 4 sezonie) cały czas wygląda jakby miała się rozryczeć, pomimo iż podobno królowa na co dzień nie potrafi płakać :). Cały czas ma szkliste oczy, bez względu na to czy sytuacja tego wymaga czy nie. Tak czy owak The Crown jest jednym z lepszym seriali :)
Może to dlatego, że w obecnym sezonie królową jest już dłużej. nauczyła się wyłączać emocje i być powściągliwą. Uważam że Colman świetnie to zagrała. Jestem zawiedziona postacią Małgorzaty. Podeszli bardzo nie realnie do jej wyglądu. Nie ma podobieństw . Carter jest niższa od Cirby chyba z pół metra. Fatalnie to rozegrali. Za to podobają mi się postaci Karola i Anny. Premier Wilson też łudząco podobny
Oglądałam wywiad z Heleną Bonham Carter, która swego czasu spotkała księżniczkę Małgorzatę (wujek Heleny miał z nią romans-niezły przypadek!). Helena podkreślała, że Małgorzata na żywo była bardzo niska, zatem w tym sezonie aktorka była dobrana lepiej niż w poprzednich pod względem wzrostu ;)
Rozumiem. Nie oglądałam tego wywiadu, ale w takim razie ciągłość nie jest zbyt dobrze zachowana bo różnica między poprzednia aktorka a obecna jest ogromna l. Poza tym też gra tu dużą rolę wiek. Helena mimo starań wygląda dość dojrzałe a Małgorzata w 3 sezonie miała +/- 30 lat
Interpretacja Colman nie byłaby zła, gdyby była stand-alone. Wszak robot wyprany z uczuć to wersja bliższa powszechnemu wyobrażeniu królowej. No, ale jest to kontynuacja roli Claire Foy i tutaj nie widzimy żadnej ciągłości...
Mam to samo odczucie. Claire Foy zagrała rewelacyjnie. Mimo, iż Olivia Colman jest bardzo dobrą aktorką przy 3 sezonie nie mogłam przekonać się do zmian.
A ja zatrzymałem się na 2 lub 3 odcinku 3 sezonu i nie mogę ruszyć dalej bo jakoś mnie nuży i poprzednia obsada mi bardziej odpowiadała
3 sezon przywraca świetność? Wtf co Ty ćpiesz. Pierwsze 2 sezony są zdecydowanie lepsze.
1/2 drugiego sezonu zamieniła ten serial w opere mydlaną. Pierwszy sezon błyszczał, Churchill był 1/3 tego sezonu. Rola Margaret wybitna, ale jej wątek mnie totalnie nudził. Tak samo akcja z rejsem Philippa? Co jest.
A w 3 sezonie już w pierwszym odcinku intryga i no niemożliwa aż rola Harolda Wilsona. WOW. Odcinek Aberfan? Coup? Dla mnie jedne z lepszych w serialu.
Churchill był 1/3 sezonu, ale jak zagrany przez Johna Lithgowa! Masz rację, tło polityczne bardzo ciekawie ukazane i za to głównie ten serial lubię:)
3 sezon jest genialny. :)
Olivia jest świetna aktorka. Moja ulubioną postacią jest chyba? w tym sezonie Ksiezniczka Anna. :)