The Crown
powrót do forum 1 sezonu

Kostiumy, przepych, muzyka są świetne. Gra aktorska także. Ale co z tego, gdy fabuła jest równie ciekawa co wiadomości w tvn. Często przy przemówieniach niesamowity patos tworzony na siłę przez motywy muzyczne, podczas gdy mowa bez podkładu brzmiałaby jak klasyczna papka klepana przez asystentów dla polityków. Moje życie z dobrym podkładem muzycznym byłoby ciekawsze.

ocenił(a) serial na 8
radarsu

Tylko, że ty nie jesteś królową. Taka różnica.

przecier

Nie jestem też piekarzem, policjantem, premierem, ani kapłanem. I co z tego? Życie jak każde inne. Życie królowej w tym serialu nie jest w mojej ocenie szczególnie ciekawe. Reżyser na siłę przez patetyczną muzykę i sławne nazwiska stara się zmienić stosunkowo zwyczajne sytuacje w patetyczne historie. Jak widać - skutecznie udaje mu się oszukać znaczną większość widzów (lub po prostu wystarczy im, że mogą popatrzeć na piękne kostiumy, komnaty, a fabuła jest niezbyt istotna).

ocenił(a) serial na 8
radarsu

Zupełnie nie. 

Po pierwsze - to jest serial dla ludzi, którzy się tym interesują. 

Po drugie - angielska rodzina królewska od lat porusza opinię publiczną i umysły zwykłych ludzi w Wielkiej Brytanii. Anglicy mają do tego zupełnie inny stosunek niż pozostałe narody, a już na pewno inny niż Polacy. 

O uwarunkowaniach historycznych nawet nie chce mi się pisać, bo to jest oczywiste - z królami na tronie, my Polacy od dawna nie mamy już nic wspólnego. A nawet jeśli komuś się wydaje, że to nie tak dawno było, gdy tu Poniatowski przebywał, to przypominam, że po drodze były zabory, pierwsza wojna, sanacja i dyktat wojska, druga wojna, komuna, stan wojenny, a teraz jest pisowskie dziadostwo - słowem jesteśmy od monarchii jak od nieba daleko. I nikt już sobie tu nawet nie wyobraża jak to jest mieć króla czy królową.

W Anglii król, królowa to jest jeden z symboli tożsamości narodowej. Oczywiście wolno Ci tego nie rozumieć. Ale musisz jednak przyjąć, że każda prywatna - z pozoru - sprawa królowej, staje się tam sprawą państwową.

Po trzecie - serial o życiu królowej, to nie tylko dla wielu arcyciekawa historia, ale też akurat mnóstwa rzeczy z prawdziwej historii można się tu dowiedzieć. Rzecz jasna - jeśli ktoś lubi się dowiadywać.

I na pewno jest to o wiele bardziej pouczające, a także zajmujące niż perypetie rodzin z "Klanu", "M jak Miłość", czy innych rodzimych tasiemców "o życiu zwykłych ludzi", które całe rzesze oglądają z regularnością godną lepszej sprawy.

Z powyższych względów nie trzeba tu dodawać żadnego patetyzmu i czegoś ubarwiać, aby oglądało się to z przyjemnością. Chyba że ktoś woli seriale o herosach albo młodych czarodziejkach - patrz wyżej - to niech ogląda tamte. Tylko że raczej jego zdanie nt "The Crown" będzie mało znaczące.

ocenił(a) serial na 9
przecier

Zgadzam się z przecierem w całej rozciągłości.

ocenił(a) serial na 8
artur_lisowski1

Dzięki!

ocenił(a) serial na 8
przecier

Podzielam Twoje zdanie.

przecier

Serial faktycznie ocieka patetyzmem aż mdłości ogarniają. Zaś z Twojego postu przecier wychodzi mentalność (tutaj proszę bez urazy) chłopa pańszczyźnianego,
po prostu przesadzasz z tym uwielbieniem.

ocenił(a) serial na 8
arene

Szkoda, że niewiele zrozumiałeś (-aś). W moim poście wyjaśniałem dlaczego w Anglii królowa jest traktowana specjalnie, oraz - co chyba nie wymaga rozwinięcia - dlaczego rzeczy są interesujące dla tych, którzy daną problematyką się interesują. Napisałem również o filmie jako źródle informacji.
Nie rozumiem co ma znaczyć określenie "mentalność chłopa pańszczyźnianego"? Czy powyższe argumenty są logiczne jedynie dla chłopa? Nie liczę jednak na wyjaśnienie, gdyż coś mi się wydaje, że własnych argumentów kolega (koleżanka) nie ma zbyt wiele, a tylko posługuje się sloganami.
Polecam też poćwiczyć pisanie - zdania zaczynamy dużą literą.

ocenił(a) serial na 7
przecier

Dobra riposta!