The Crown
powrót do forum 5 sezonu

Obserwuję komentarze w związku ze zmianą obsady w tym sezonie i wszystko, co widzę, to narzekanie. Z ciekawości spojrzałem na komentarze do sezonu 3. i główne wątki w forum były bardzo podobne. Dla zachowania równowagi we wszechświecie napiszę parę pozytywnych opinii na temat obsady w najnowszym sezonie, zachowując przy tym nutkę krytycyzmu.
Imelda Stauton w roli Elżbiety II jak dla mnie na plus. Wiadomo, że dla fanów HP na zawsze zostanie Dolores Umbridge, jednak po drugim odcinku myśl o pani podsekretarz mi uleciała i ujrzałem Elżbietę. Dla porównania z oryginałem puściłem sobie przemowę E II odnośnie Annus Horribilis. Bardzo podobny styl mówienia, ponadto ruchy i całościowa prezencja. Na minus niestety mimika, myślę, że Stauton jest zbyt ekspresyjna.
Moje myśli po pierwszych scenach z księciem Filipem to było coś w stylu "nie, nie, nie, nie!" Po pewnym czasie zacząłem zauważać jednak w niektórych scenach podobieństwo między aktorem a Filipem, szczególnie w ujęciach od tyłu. Aktorsko fajnie pokazał ruch i ciepło Filipa w stosunku do chociażby Diany.
Debicki jako Diana Sztos! Pamiętajmy, że aktorka pokazuje tutaj bardziej prywatną odsłonę księżnej, aniżeli jej wizerunek medialny. A tak naprawdę do końca niewiadomo, jaka prywatnie była. Znów na duży plus jej sposób poruszania się i ten charakterystyczny uśmiech z lekko spuszczoną głową. :)
Karol zbyt przystojny, to fakt. Ale aktorsko również daje radę. Trochę się rozpisalem, więc teraz krócej:
Małgorzata: fajnie ukazana przemiana podczas balu ze swoją pierwszą miłością, wraca stara dobra Margaret.
Anna okej, Andrzej bardzo fajny.
Pamiętajcie, że to są czasy dość sporego kryzysu w Royal Family, więc nie można postaci odgrywać jako wesołych bawiduszków.
P.s.
Duży plus: Mohhamed Al-Fayed
Duży minus: Królowa matka

IkbenSeb

Dla mnie aktorzy grali dobrze, ale czegoś zabrakło, jakiejś chemii, niuansów, ciągłości. Ktos zle rozpisal dobrze do tej pory prowadzonych bohaterów. Aktor grający Karola mi osobiście nie przeszkadzał pod względem wyglądu, świetnie odwzorował ruchy oryginału, ale nagle z 4 na 5 sezon zrobił sie krolem idealnym, postępowym, gdzie jeszcze niedawno byl zagubionym, pełnym rozterek, nieco dziwacznym facetem ze swoimi przyzwyczajeniami - czy to laurka dla obecnego krola? Celowe złagodzenie? Nie wiem, ale wypadło slabo. To mi nie siadło zupełnie. Krolowa podobnie - z kobiety z rozterkami, ale twardej, zrobili jakas niegramotna staruszke, ktora ciagle ma lzy w oczach. No nie, Elżbieta jaka dotąd nam pokazano, raczej nie pozwalała sobie na emocje i to byl jej znak rozpoznawczy. Jasne, serial ma nam pokazać rodzinę od strony bardziej prywatnej (właściwie pewne wyobrażenie o niej), ale tu znow jak w przypadku Karola - brak spójności. Co do aktora odgrywającego Filipa nie mam zarzutów, osobiście bardzo mi pasował w swojej roli i widziałam w nim Filipa i jego pasje do powożenia. Najlepszym punktem w całości sezonu byla niewątpliwie Diana. Ruchy, mimika, glos - jak skora zdjęta z oryginału. Bardzo udana kreacja i świetnie napisana postac. Slodko nieznośna, charyzmatyczna, a jednocześnie rozchwiana, przewrażliwiona, niemalze histeryczna. Taki obraz wyłaniał sie również z przekazów tv, wywiadów z nia. Świetnie to oddano. Co do reszty obsady nie mam zarzutów. Natomiast wątki pokazane w tym sezonie, niektóre urwane i szybko porzucone, inne rozwleczone, uczyniły ten sezon po prostu nudnym. Duzo niepotrzebnych dialogów, zapchajdziur. Jakby twórcom zabrakło pomysłu na ten sezon, a przecież tyle sie działo i z samej pary Karol & Diana mozna było duzo wycisnąć. Pierwszy raz od dawna przewijalam niektóre sceny. Pamiętam, ze w 2 sezonie tez zdarzały sie mielizny, ale właśnie - zdarzały sie - a tu raptem 3 odcinki byly dobre od początku do konca. Balonik byl rozdęty i pękł z hukiem. Nawet fenomenalna Diana i grzejący ludzi wątek jej rozwodu/zdrad itd. nie dal temu rady i nie pociągnął 5 sezonu. Brakowało mi również królowej, ktora zeszla dosc mocno na 2 plan. To wszystko razem wzięte daje dość słaby obraz całości sezonu.

IkbenSeb

Dla mnie Imelda (królowa) i Elizabeth (Diana) zdecydowanie na plus w porównaniu z aktorkami, które je grały w sezonie 3 i 4. Sorry Olivia, żadna z Ciebie Królowa. Z aktorami grającymi Filipa zawsze mam z początku problem - Matt i Tobias mnie przekonali, ten aktualny Black Sparrow z Gry o Tron po 6 odcinkach też. Księżniczka Anna faktycznie na minus, ale Margaret na plus. Jedynym rażącym żartem obsadowym jest książę Karol. Ten poprzedni nawet go przypominał o fajnie pasował, więc teraz lekki żart. Generalnie co do serialu opinii nie zmieniam - pierwszy sezon to było złoto, a jeśli chodzi o kolejne to każdy sezon na kilka dobrych odcinków i kilka gorszych.