Mam pytanie, w opisie serialu jest napisane, że Caroll zanim zbiegł z więzienia po raz pierwszy,
był w celi śmierci. Czym wciąż oczekiwał na wyrok śmierci, po tym, jak go złapali? Czy może jego
status zmienił się na jakiś bliżej nieokreślony? Może ktoś to ogarnia? Nie chce mi się wracać do
tego serialu, ale przypomniało mi się, że to było dziwne/niewyjaśnione i nie układa mi się w
całość.
A to nie jest tak, że w takiej celi czeka się czasem kilkanaście lat na wykonanie wyroku ?
No możliwe, przecież już swoje odsiedział w tej celi śmierci. Chodzi o to, że po tym, jak go złapali po pierwszej ucieczce, miałam wrażenie, że jego status jako więźnia zmienił się i zrobił się taki bliżej nieokreślony.
Chyba raczej nie.drugiej kary śmierci mu nie wlepią, a terminu egzekucji chyba nie przesuwają.
Tak w celi śmierci można siedzieć nawet do kilkunastu lat. No i czasami przesuwa się wyrok.
Ale ja to rozumiem, i nie mogliby go zabić w najbliższym czasie, bo to by mogło mieć nieoczekiwane skutki przy tych wszystkich jego wyznawcach na wolności, przy porwaniu jego syna itd. Dziwi mnie po prostu to, jak go traktowano w więzieniu i że mu tak naprawdę umożliwiano prowadzenie rozgrywki i pociąganie za sznurki.
Nikt się pewnie tego nie spodziewał, podobno w niektórych celach śmierci więźniowie mają więcej przywilejów niż w normalnych celach. Do tego przecież on przekupił/przeciągnął na swoją stronę jednego z klawiszów więziennych, dzięki temu miał możliwości. No, a potem było już za późno. Widać też było, jaki wpływ miał na swoją panią adwokat. Manipulacja, szantaż. I nawet najgorszy zwyrodnialec ma swoje prawa, nie mogą ich łamać nawet jakby chcieli.... więc no dobrze wszystko zaplanował. (jasne, że sporo naciągnięć)