Jest TRAGICZNY. Pomijając twarz Bekona, która po licznych operacjach plastycznych jest napięta niczym dupsko na klozecie to sam serial to po prostu gówno jakich mało. Przywołam jedną ze scen - kolo prosi drugiego, żeby tamten go zabił i wręcza mu nuż. Tamten drugi niewiele się namyślając robi to, wbija mu ten nuż w trzewia i patrzy tamtemu w oczy. Tamten wydusza tylko ckliwe "Dziękuję". Jak to zobaczyłem to też powiedziałem to samo. Szkoda czasu, lepiej oglądnąć po raz 5 Dextera albo coś tam innego. Cokolwiek. Chmury za oknem, liście, psie kupy.
Sam zrobiłbym lepszy.
Poczytaj komenatarze ludzi na tym forum - to sie nie podoba większości. Niektórzy piszą, że oglądają to tylko dlatego, żeby zobaczyć co jeszcze bardziej debilnego niż wcześniej pokażą w nowym odcinku...
Włącz sobie Bossa, czy House of Cards - to są seriale na 10/10 a nie taka szmira.
Właśnie co ciekawe na filmwebowym forum zrobiło się straszne wzajemne kółeczko lizania po fiutkach antyfanów The Following, a ocena na FW jak oscylowała w okolicach 7(na IMDB nawet 8), tak oscyluje dalej.
Nic nie będzie, średnia zostanie taka sama albo nawet wzrośnie(dzięki TVN 7). Tu się tak obrzucają negatywnymi opiniami od początku pierwszego sezonu i na nic to nie wpływa.
Jeśli zapędzasz się w planach robienia lepszego serialu zacznij od randki ze słownikiem ortograficznym - NÓŻ, a nie "nuż".
A to mi merytorycznie przywaliłeś, będę płakać przez tydzień. Do mojego serialu mam już zaangażowanego Bogusia Lindę. Będzie grubo.
Twórcom tego serialu przydało by się za to lekcje o twórców takich epokowych dzieł jak "M jak Miłość". To na prawdę wyszło by im na dobre:D
Potwierdzam. Absurd goni absurd. Każdy może zabić każdego. Przykładne żony i matki, sympatyzujące czy wręcz kochające gościa, który patroszy ludzi w przerwach na kawę. Naiwne do bólu FBI. Sceny z agentami to typowe zapchaj dziury. Główny bohater strasznie słaby i nieudolny. Powinien zginąć już kilka razy ale cackają się z nim bo serial musi trwać ;)
Serial wydmuszka.
Największy z absurdów wg mnie to to, że każdy nowy bohater jest z sekty lub ma coś wspólnego z członkiem sekty. Paranoja, cała Ameryka to sekta Carrola. Nie wiem czemu jeszcze to oglądam :P
Haha :) Ja mam to samo. Uważam, że serial jest beznadziejny ale nadal śledzę fabułę. Pewnie zwykła ciekawość, jak bardzo popłyną w wymyślaniu kolejnych pokręconych wątków.
spozytkujcie na tos twórczego albo przydatnego czas a nie meczycie się czyms co wam się nie podoba...
No jak ja kręcę przecież teraz z Bogusiem seriala. Naoglądałem się Follwinga to wiem, że jest to proste. Wystarczy trochę papki dla ludu, czyli zabijanie, strzelanie, tajmnice i będą oglądać a nawet oceniać wysoko. Dlaczego? Tego nie wie nikt.
Mi to najbardziej zapadła w pamięci scena z harpunem, coś niesamowitego:)Nigdy bym nie pomyślał że tak debilną scenę można dać w serialu, z tak znanymi aktorami.Ten serial bardziej należy traktować w kategoriach parodii, na poziomie Scary Movie 5 jak kryminału.
ja twardo oglądam , jestem na etapie trzeciego odcinka drugiej serii, aż mnie żołądek rozbolał przy scenie, w której kevin gapi się na matkę tych bliźniaków dając jej do zrozumienia że wie kim jest, co oczywiste że panna mu zwiała, zamiast zagrać do końca że jest w niewiedzy i ją złapać. ilość bezsensu w tym serialu przekracza limity:) a oglądam chyba z zamiłowania do psychopatów i chorej ciekawości co wymyślą dalej:)
Wydaje mi się, że mamy do czynienia z do czynienia z sytuacją, w której realizacyjnie poziom jest dość przyzwoity, natomiast decyzje co do fabuły są podejmowane na zasadzie z dowcipu o orle, poniżej dla przypomnienia.
Moja mądrzejsza połowa mówi, że chodzi o to, że to nie kryminał, tylko horror, co uzasadnia rolę i pozycję zarówno złego i dobrego. Może i tak, a może to przez relatywny brak nowości i ten martwy sezon w związku ze sportowymi wydarzeniami to tu to tam (że nie ma co oglądać...)
Pewnemu rolnikowi żona robiła niesamowicie dobre kanapki kiedy szedł na pole robić.
Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem, wędlinką, sałatką i innymi bajerami.
Rolnik pewnego razu poszedł robić w pole, kanapki zostawił na kamieniu jak zawsze...
Po kilku godzinach pracy, zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki... a tu ich nie ma!
Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne jak zawsze kanapeczki, rolnik poszedł robić w pole, aby po kilku godzinach pracy zauważyć, ze znowu mu ktoś podwinął kanapeczki!
Wkurzył się rolnik, i postanowił, ze następnego dnia będzie patrzył zaczajony za drzewem, kto mu podwędza kanapki!
Jak pomyślał - tak zrobił... zaczaił się i patrzy - a tu wielki orzeł nadlatuje i porywa jego drugie śniadanie!
Rolnik biegnie za nim... biegnie patrzy, ze orzeł leci do lasu - rolnik za nim!
Orzeł siada między drzewami odpakowuje kanapki, wyciąga z nich zawartość, wyrzuca wędlinę, ser, sałatę i inne dodatki... bierze dwie kromki chleba, przykłada sobie do piersi i masując swoja klatkę piersiową (kromkami chleba) wola głośno:
- O kur*a! Jaki jestem po*ebany!
Dokładnie:D To samo można by powiedzieć o ludziach, którzy oceniają to badziewie na 10. Co tam 10, na więcej niż 5. Bo to nie jest już kwestia tylko gustu. To jest po prostu obraza ludzkiego rozsądku (taki powinien być zapis w konstytucji, a nie obraza uczuć religijnych) a do tego obraza dla faktycznie dobrych seriali typu HoC czy Boss. Choć to może za wysoka półka i inna tematyka. Dexter przy tym to arcydzieło światowej klasy. Albo inny serial też na F, czyli "The Fall". Niech fani omawianego serialu łaskawie spojrzą na "The Fall" i zobaczą jak robi się faktycznie dobry serial o mordercy/mordercach i to za mniejszy budżet.
Podsumowując - chamska papka motłochowi starczy. Całkiem jak z polskimi serialami.
Following to jest komedia i horror w jednym.
Jeden gania za drugim i wypruwa mu flaki, potem tamten gania za tamtym i jemu wypruwa flaki - to streszczenie niemal każdego odcinka...
Cieszy mnie przynależność do motłochu. Lubię The Following za śmiałe okrucieństwo, brak litości wobec bohaterów (z którymi nie muszę empatyzować się) no i Ryana, który ma już niezły licznik trupów na swoim koncie.
Jedyny minus to brak pornografii. W sumie zabawniej by było, gdyby kult Joego miał ostrą jazdę na gwałcenie czego popadnie. Niestety, mamy do czynienia z purytańską Ameryką... Gun good, penis bad.
To zrozumiałe, że tak powiem, genitalnie. Ja odczuwam ewolucyjnie wykształconą potrzebę empatyzowania, celującą w usprawiedliwienie wydatku biologicznego na rzecz potomstwa, więc cierpię, że tępota, brzydota i tak dalej, bo abstra.chuj.ąc od głupoty to rzeczywiście ten brak pornografii jest nieznośny, w ostatnim odcinku poległe Murzyni byli najbardziej seksowni, a to już o jedną granicę za dużo ;)
Nikt - ale mamy po prostu obywatelski obowiązek przestrzegać ludzi przez rzeczami słabymi:)
Mam takie same zdanie na temat tego serialu. Już pierwszy odcinek mi się nie podobał, ale powiedziałam sobie dobra to dopiero początek może zrobi się sensowniej.
Bije po oczach ta bezsensowność np, czemu seryjny morderca miał dostęp do internetu, czemu ma takie przywileje etc. Po drugim odcinku nurtuje mnie pytanie dlaczego nie wykonaniu na nim wyroku, przecież zabił znowu kilka osób. Kolejna rzecz która mnie drażni to fakt, ze w domu byłej żony tego mordercy było tak dużo policjantów a i tak udało się kolesiowi wejść tam niepostrzeżenie.