Drewniany Bacon, kiepskie dialogi i agenci FBI, którzy bez względu na swoją liczebność nie
potrafią zapewnić bezpieczeństwa... nikomu. Serial leży głównie na poziomie scenariusza, choć
wykonanie też mogłoby być lepsze. Nie mówię, że jest zły, bo to można oglądać z braku laku, ale
nawet po średniej ocenie spodziewałam się czegoś znacznie lepszego.
to prawda. najbardziej boli brak logiki u agentow fbi i policji. sam bacon idąc "odbić" sam siostre to jakis absurd. niby w koncu wzial z sobą jednego typa, ale wtf?? tak niby ma postepowac doswiadczony agent.
niestety wiele scen przypomina te z horrorow, gdzie bohaterowie robia wszystko, zeby dac sie zabic ;]
Tak, oprócz tego, że postaci robią wszystko by dać się zabić, oczywiście główny bohater, Hardy, jest jedynym, który może uratować świat i nadążyć za głównym czarnym charakterem. :D Zdjęcie gejów w ramce zdradza mu lokalizację porwanej laski, a więc, nie informując nikogo pędzi przed siebie na spotkanie z Carollem (nie może być pewien, że go spotka, ale do diabła, powinien zakładać przynajmniej to, że znajdzie się w niebezpieczeństwie). To, że tylko on może sprostać wyznawcom Carolla nawet ma jakiś sens, bo policjanci i FBI nie mają pojęcia o tym, co robią. :D W pierwszym odcinku zagięło mnie też to, w jaki sposób FBI, wiedziało, że mają jechać za Hardym. Tzn. tego nie wiadomo, po prostu zjawili się parę minut po nim (pewnie zauważyli, że zniknął, namierzyli go i stwierdzili: "Oho, musiał odkryć jakiś trop, musimy za nim jechać!"). Gratulacje, scenarzysto. Nic tu nie jest wiarygodne.
Kolejnym minusem jest ten genialny, przebiegły seryjny morderca. Faktycznie, ma ładną buźkę, ale nic poza tym. Aktor grający Carolla jest boleśnie oczywisty z tym ciągłym mrużeniem oczu, tajemniczymi uśmiechami i nastawieniem "wiem coś, czego nie wiesz". Nie widzę tu pomysłu na superprzebiegłego psychopatę, Purefoy idzie po linii najmniejszego oporu. W ogóle chyba nie ma w tym serialu ani jednej dobrze wymyślonej postaci, a przynajmniej nie zapowiada się na to. No i te flashbacki ni z gruszki, ni z pietruszki, które nic, dokładnie nic nie wnoszą (pokazując przede wszystkim to, czego już się dowiedzieliśmy/domyśliliśmy).
Im więcej myślę o tym, co obejrzałam, tym bardziej wszystko buntuje się we mnie przeciwko tej szmirze. Bardzo frustrujący serial. Tania rozrywka, która udaje, że jest czymś więcej.
no i wlasciwie podpisuje sie pod tym obiema rekami.nic dodac nic ujac. te same odczucia pojawily sie u mnie. podchodzac do tego serialu (niewiele przeczytawszy wczesniej, aby nie wiedziec za duzo o fabule) spodziewalem sie czego w rodzaju milczenia owiec, haniballa etc. pal licho, ze to sie nie umywa do tych filmow. najgorszy jest wlasnie brak jakiejkolwiek logiki w senariuszu. de facto jest slasher/thriller dla mlodziezy gimnazjalnej. im jestem starszy tym bardziej mam ochote w takich przypadkach przywalic liscia scenarzystom krzyczac wtf?!! ;)
Do dupy agenci nie robią nic. Taki morderca nie mógł by mieć prawnika, adwokata. Fabuła i pomysł ok. Ale proszę was FBI to nie idioci wysłali by 10 jednostek w 20 minut w dowolne miejsce kraju prawdopodobnie...
mnie to najbardziej rozwala fakt ze nikt nie nagrywał spotkań Carolla w więzieniu, nikt nie sprawdzał osób które do niego przychodzą a co najśmieszniejsze mógł wejść każdy gość haha.
Facet czeka w celi śmierci a tu przyłazi 9 osób sie z nim spotkać i nikt absolutnie nikt nie wpadnie na to żeby posłuchać o czym gadają.
otoz to - pomysl serialu moze i dobry, ale wykonanie tepe w ch0j. tym razem mamuska dzieciaka dala sie pieknie, glupio zlapac. jeszcze pewnie kilka odcinkow ogladne i serial na odstrzelenie
Mnie drażni pewna ignorancja, którą widzę w tym temacie. Nikt nie ma prawa podsłuchiwać prywatnych rozmów więźniów, nawet tych skazanych na dożywocie lub śmierć. To podstawowa wiedza z zakresu prawa. Aż dziw bierze, że ludzie nie wiedzą takich rzeczy...
Co więcej, wybacz, że się czepiam Ciebie de_markos, ale przy Twoim nicku widnieje ocena, którą wystawiłeś temu serialowi zaledwie po 5 odcinkach. "3". Ta sama osoba, czyli ty, dała "Quarantine" ocenę 10/10 - marnej, amerykańskiej wersji całkiem niezłego, hiszpańskiego horroru. Gusta, gustami... ale prosiłbym na przyszłość o konsekwentne używanie skali 1-10. Wiele osób może to źle odebrać.
Pozdrawiam
Co to w ogóle za czepianie się/zaglądanie do czyichś ocen? Koleś wystawił 3, ma do tego prawo, skoro serial uznaje za durny. A ja uważam, że często (może nie zawsze) 5 odcinków to dość, by ocenić daną produkcję. To nie cały sezon, ale wiadomo już, w jaki sposób budowana jest akcja, sposób budowania postaci, poziom dialogów, i intryg, strona wizualna, montaż itd itp. Rozumiem, że kogoś może wkurzać, kiedy ktoś daje 1 bez oglądania, albo pisze, że daje 1, bo gniot i tyle, zero uzasadnienia, ale każdy ma prawo do subiektywnych ocen. Ocenę zawsze można też zmienić.
Pozdrawiam
Przeczytaj proszę mój komentarz uważnie. Czepiam się oceny, na której zaważyły zapewne "wady" wytykane przez powyższych użytkowników. Jak wspomniałem, to czepianie się wynika z ignorancji, braku wiedzy czy edukacji - nie mnie ocenia źródło tych problemów. Ja oceniam ich skutek.
Pozdrawiam
Ależ przeczytałam Twój komentarz uważnie. Zgadzam się, że da_Markos nie miał racji w tej jednej rzeczy. Mógł nie wiedzieć, nie zastanowić się, to zupełnie nieistotne. Nie rozumiem, dlaczego w związku z tą pomyłką czepiasz się wystawiania takiej, a nie innej oceny po 5 odcinkach, kiedy da_Markos podał także masę innych powodów, dla których serial mu się nie podoba. Czy to, że zapędził się z jedną "wadą" i wystawił ocenę 10 filmowi, który uważasz za średni, ma świadczyć o tym, że jego ocena nie ma uzasadnienia? Czy jeśli myli się w tej jednej rzeczy znaczy, że wszystko inne, co napisał, jest bzdurą? Chyba nie.
"Czy jeśli myli się w tej jednej rzeczy znaczy, że wszystko inne, co napisał, jest bzdurą? Chyba nie."
Tak, zważywszy na wszystko co napisał powyżej. Dlaczego podałem ocenę akurat filmu "Quarantine" z jego biblioteki? Fragment jego wypowiedzi na temat "The Following": "najgorszy jest wlasnie brak jakiejkolwiek logiki w senariuszu. de facto jest slasher/thriller dla mlodziezy gimnazjalnej." - doskonały opis filmu "Quarantine", nieprawdaż?
Tak, jak napisałem powyżej. Ignorancja i brak konsekwencji - tego się czepiam.
Pozdrawiam
Cóż, nie zgadzam się z Twoim podejściem, bo moim zdaniem ocena innego filmu nie ma nic do tej tutaj. Nie chcę ciągnąć niepotrzebnie dyskusji nie na temat, więc EOT.
Pozdro
@ wyzej
po 9/11 kolesia z jego "kultem" od razu podciagneliby pod organizacje terrorystyczna i inaczej by sie z nim rozprawili. tak swiatla, wyksztalcona i inteligentna osoba powinna sobie z tego zdawac sprawe. jak zauwazyla anna to nie byl moj jedyny argument przeciw temu serialowi. w przeciwienstwie do kwarantanny widac, ze tworcy chcieli/chca zrobic cos wiecej niz teenslasher i im to zdecydowanie nie wychodzi.
kwarantana z zamyslu miala byc niczym innym jak zombi horrorem i na tym polu i w tym gatunku sie dla mnie sprawdziala. 10/10 moze wydawac sie zawyzone, ale to moja subiektywna ocena.
to jest wlasnie hipsterskie podejscie, ze "rimejk jest do dupy obejrzyj sobie oryginal"... ze niby czemu hiszp wersja taka genialna skoro te filmy sa niemal identyczne?? to jest wlasnie przyklad "gardzenia" trendy rzeczami bedac jednoczesnie ubranym w trampki conversa za pieniadze rodzicow.
Ta "światła, wykształcona i inteligentna" osoba, będąca prawnikiem wie, że czegoś takiego nikt nie ważyłby się zrobić.
Co więcej, nie można zasłaniać się "własną, subiektywną oceną." Jeśli ktoś nie ma racji lub też ma fatalny gust, należy to komentować. Jest to forum filmowe - tutaj wszyscy komentują filmy i komentarze wystawiane filmom. Ty ( nie przywykłem do ironizowania tudzież obrażania współrozmówców, toteż nie użyję zwrotu "tak swiatla, wyksztalcona i inteligentna osoba" itp. ) powinieneś to wiedzieć, w końcu jesteś użytkownikiem takiego forum filmowego.
"to jest wlasnie hipsterskie podejscie, ze "rimejk jest do dupy obejrzyj sobie oryginal"... ze niby czemu hiszp wersja taka genialna skoro te filmy sa niemal identyczne??" Jako 25-letnia osoba nie mam pojęcia, co masz na myśli mówiąc "hipsterskie". Zapewne jest to jakiś nowy trend pośród młodzieży. Jest mi on obcy, wybacz. Wracając do tematu filmów, nie obrażania innych - amerykański remake jest gorszy od hiszpańskiej wersji pod każdym względem: brak napięcia, słabe aktorstwo. Niemalże identyczne? Z zamysłu - z pewnością. Pod względem wykonania/filmowego rzemiosła - w każdym elemencie gorszy.
Pozdrawiam
przepraszam, czy jestes prawnikiem u usa?a niby czemu nie mielby sie nie odwazyc uznac kolesia i jego grupe za terrorystow? jak nalezy traktowac porwania i publiczne podpalenia? gauntanamo to wymsl? zamykanie czesto niewinnych ludzi bez konkretnych powodow w -do czasu tajnych- wiezieniach to wymysl? ogladaj dalej tylko nbc i fox news... zreszta nawet czasem tam sprzedadza jakas historie z dreszczykiem.
co do slabego gustu powiedzialem Ci, ze czasem mam ochote obejrzec malo ambitny film dla czystej rozrywki - to czasem robie i nie wstydze sie tego. jesli ty przez ten pryzmat od razu oceniasz caloksztalt czyjegos gustuto wspolczucia.
mam dosc bredzenia o tej wyzszosci "niezaleznego europejskiego kina" na tym z hoolywood. hiszpanska wersje trzeba doceniac za oryginalny pomysl. co do wykonania - filmy niemal identyczne.
co do "rzemiosla" amerykanskiej wersji nie zgadzam sie.
z moje strony EOT. przekazalem wszystko co mialem - Ty tez. teraz bedziemy sie tylko powtarzac.
Tak, jestem prawnikiem w USA jak i Londynie - mam uprawnienia w Nowym Jorku jak i Wielkiej Brytanii. Tak gwoli klaryfikacji.
Zgadzam się z dwoma ostatnimi zdaniami.
Pozdrawiam
Nie będę nic wytykał, spokojnie. Jednak atak na osobę, nie to co piszę, jest tutaj chyba nie na miejscu. W końcu to forum filmowe.
Pozdrawiam
A tak swoją drogą, w jakim sensie wyrażenia "zadufany w sobie" mieści się to, że swoją argumentację ( powyższe wypowiedzi ) popieram dowodami/doświadczeniem ( stąd odpowiedź na pytanie zadane mi przez da_markosa w poście powyżej: "przepraszam, czy jestes prawnikiem u usa?" ), tj. praktykowaniem prawa common law, które jest bezpośrednio związane z serialem i tematem dyskusji? Nie chwalę się tym, że jestem prawnikiem, bo nie ma czym się chwalić. Jest to jeden z najbardziej obleganych zawodów nie tylko w Polsce, ale zwłaszcza w krajach takich jak USA czy Wielka Brytania.
Pozdrawiam
"zadufany w sobie w tych postach" - opinia o Tobie przez pryzmat wypowiedzi. Jest to bardziej "atak" na to CO i JAK piszesz.
Może to być według Ciebie nie na miejscu, czasami przeglądam posty na forum i już dawno nie uderzyła mnie taka dawka "ego" w czyichś wypowiedziach.
" z ignorancji, braku wiedzy czy edukacji - nie mnie ocenia źródło tych problemów. Ja oceniam ich skutek." - tu się w tym pławisz. Jak słusznie zauważyłeś, to forum filmowe, sam przytakujesz, że powinniśmy wymieniać poglądy na temat filmów i ich komentarzy. Tu uderzasz bezpośrednio do użytkowników. Jedno drugiego nie wyklucza, ale nie każdy studiował prawo we wszystkich krajach świata. Domyślam się, choć mogę się mylić, że w innych dziedzinach też bardzo chętnie "dokształcasz" ludzi. Można było to jednak napisać inaczej.
"Jeśli ktoś nie ma racji lub też ma fatalny gust, należy to komentować" - nie ma racji, jasne, można sprostować nie pisząc przy tym gdzie się da "jesteś ignorantem", gust jest indywidualny i jak najbardziej można się zasłaniać subiektywnością. A już do użycia stwierdzenia, że ktoś ma fatalny gust to bym była daleka. GUST jest sprawą osobistą, nie ma czegoś takiego jak "zły gust", według Ciebie może być dziwny, niezrozumiały (i ok zły) ale to jest znowu tylko Twoje prywatne spostrzeżenie. Ta nieszczęsna "kwarantanna", osobiście wystawiłam jej 2 (właśnie sprawdziłam) i nie zgadzam się całą duszą i umysłem z oceną 10, ale to sprawa Markosa jak on to widzi. Mi tez się zdarzyło wystawić 10 kiepskiemu filmowi (ze świadomością, że nie zasługuje na miano arcydzieła), ale wystawiam oceny subiektywnie i uważam, że właśnie o to tu chodzi. Obiektywnym się być nie da, są kwestia, gdzie należy obiektywizować swoją ocenę, ale wydaje mi się, że nie tu na filmwebie.
Doskonale rozumiem to, co piszesz. Gdybyś napisała to od razu, wyjaśniając o co chodzi, nie byłbym tak zdziwiony. Jak sama widzisz, skróty myślowe nie zawsze dobrze służą konwersacji.
Co do tego, co napisałaś. Nie "uderzam bezpośrednio do użytkowników". Zacytowałaś dobry fragment mojej wypowiedzi, ale błędnie go interpretujesz. Uderzam do tego, co pokazują ich komentarze - tj. ignorancja, brak wiedzy itp. Jest pewna różnica między stwierdzeniami, np. "jesteś idiotą" a "prezentujesz niski poziom wypowiedzi". Ja trzymam się tego drugiego schematu. Nigdy nie śmiałbym kogoś oceniać, bo jak się zgadzamy, jest to forum filmowe. Jeśli jednak inni zrozumieli mnie tak, jak ty, od razu mówię przepraszam.
Co do dywagacji na temat subiektywności - nie zgadzam się z Tobą. Jak najbardziej można mówić w kategoriach "złego gustu", "nietrafnej opinii" itp. To jest mój pogląd, jak trafnie stwierdzasz, zaczerpnięty z prac Arystotelesa i Platona. Polecam "Republikę" Plato oraz "Etykę Nikomachejską" Arystotelesa. Nie twierdzę, że Twoja opinia w tej kwestii jest błędna, po prostu mój światopogląd różni się od Twojego. Tylko tyle.
Cieszę się też, że zgadzamy się w kwestii "Kwarantanny". Podtrzymuję jednak, że "rzemiosło filmowe" można jak najbardziej oceniać poprzez podejście czystej, sokratejskiej dialektyki. Kategorie takie jak reżyseria, scenariusz - je jak najbardziej można ocenić w kategoria obiektywnych, całkowicie umniejszając rolę osobistych "lubię to". Podkreślam jednak - z tym światopoglądem również nie musimy się zgadzać.
Pozdrawiam
hahahha ta koleżanka jest śmieszna coraz bardziej. Odpowiedz jest prosta z tego co czytam. Nie rozumiecie z grubsza co oglądacie. Pojawiają się straszne stwierdzenia. Nasuwa mi się tylko jedna odpowiedz. Jedyne co jest tanie i ubogie to Twój intelekt koleżanko. A teraz ja powiem EOT z mojej strony po to tylko aby to co później napiszesz było już po czasie i aby wszyscy to widzieli. Powtarzam zatem EOT
a ja się czepne Twojej ignorancji, to ja napisałam o podłuchiwaniu rozmów a nie marcos mnie się czepiaj to raz, a dwa prawo polskie to jedno a amerykańskie co innego sprawdź je a potem komentuj. Wiele było spraw w amerykanskim sadownictwie gdzie właśnie posłuch rozmów więźniów był dowodem w sprawie, jedyne czego nie mogą podsłuchać to rozmów z adwokatem.
po trzecie moze dla Ciebie panie prawniku aka były więźniu to polskie prawo karne jest znane ale dla normalnego człowieka nie
nie znam amerykańskiego prawa karnego, nie podejrzewam go o bardziej liberalne od naszego. Po drugie "więźniu" ? ja Ciebie nie obrażam. Po trzecie nieznajomość przepisów nie jest usprawiedliwieniem głupot jaki piszesz na forum ;)
Tak jak napisałem poniżej. Nasłuch można prowadzić tylko wtedy, gdy poinformuje się o takowym nasłuchu więźnia/więźniów.
Pozdrawiam
nie wojuj z nimi. Intelektualni ignorancji aka Hipsterzy są nie do przegadania. PZD !
"Mnie drażni pewna ignorancja, którą widzę w tym temacie. Nikt nie ma prawa podsłuchiwać prywatnych rozmów więźniów, nawet tych skazanych na dożywocie lub śmierć. To podstawowa wiedza z zakresu prawa. Aż dziw bierze, że ludzie nie wiedzą takich rzeczy..."
Doprawdy ? A gdzie jest tak napisane ? Ja jako były f-sz SW prowadziłem nasłuch skazanych praktycznie codziennie. W Ustawie o Służbie Więziennej jest wręcz napisane, że strażnik służby więziennej ma obowiązek nasłuchiwać, a jeżeli są do tego specjalne urządzenia techniczne ma obowiązek prowadzić nasłuch. Druga sprawa funkcjonariusze prowadzą nasłuch, nie podsłuchują.
Tak to się ma "podstawowa wiedza z zakresu prawa" o której brak posądzasz innych.
A w szczególności kontroluje się rozmowy osób które wymieniłeś (dożywocie) art 90 k.k.w. punkt 7 i 9 ;)
sorry ale jesli chciało Ci sie sprawdzić to ja odpadam bo dla mnie forum i pisanie tutaj to przyjemność a nie wyszukiwanie haków na innych.
Dlaczego uważasz słowo więzień za obraźliwe???? nie odpisuj to pytanie retoryczne zresztą i tak juz tu nie wjede
mój koment był do Marka Antoniusza nie do Ciebie wiec nie wiem czemu mnie sie czepiasz, czy Wy naprawdę nie potraficie czytac?
nie sprawdzałem, po prostu to wiem. Piszesz głupoty, na ogólnodostępnym forum, więc spodziewaj się reakcji innych ludzi, tak to działa nie ma co stroić fochów;) .W sumie... na tym świecie są ludzie którzy wierzą w UFO, Świętego Mikołaja, międzynarodowy spisek ludzi żyjących pod ziemią, więc jeżeli chcesz wierzyć w to co piszesz i przekonywać do tego innych, Twoja sprawa :D
kurde ale ja nikogo do niczego nie chce przekonywac... napisłam ze serial ma dla mnie parę głupot w scenariuszu, a potem ze moim zdaniem tak w prawie amerykanskim jest ale nie upieram sie bo go nie znam
tyle :)
fakt, na początku wydawało się że będzie to ciekawy serial, ale po 6 odcinku znaleźć można tyle głupot i niedorzeczności, że ciężko traktować ten serial poważnie ;)
Kannsie. Jest to amerykański serial, osadzony w USA. Nie widzę tutaj powodu, dla którego mówilibyśmy o polskim prawie.
W prawie amerykańskim można prowadzić nasłuch rozmów między więźniami a odwiedzającymi tylko w przypadku wcześniejszego poinformowania o tym, że takowy nasłuch będzie prowadzony.
Pozdrawiam
hahahaha, czytając to wszystko nasuwa mi się jedno. Za dużo seriali z bohaterami dzieci, za dużo. Powodzenia
Najbardziej drewniana to jest pani adwokat z miną jakby oddawała stolca. Nie mogę jej strawić, ogólnie po dobrym początku serial spada na dno. Akcja na farmie,FBI i Policja nie były w stanie zabezpieczyć terenu??Spod nosa ucieka im laska z dzieciakiem i nikt ich nie widzi,litości. I prawie każdy w tym serialu jest skrytobójcą , to już przesada. Jeszcze niech zrobią killerów z Debry,Claire i jej dzieciaka. Naprawdę odpadłem w tym odcinku. Już 5 dawał spore obawy,ale teraz to już popłynęli po całości.