W przypadku serialu kryminalnego, gdzie osią jest konflikt dwóch panów, reklamujących serial swoimi facjatami to zabójstwo dla serialu.

Możemy być pewni, że do ostatniego odcinka drugiego sezonu główni bohaterowie dożyją. Więc straszenie nas najdłuższymi mieczami, i najbardziej oddanymi sekciarkami żądnymi krwi nic nie zmieni. Wypruwanie flaków dzieje się gdzieś obok, poza głównym wątkiem. Wiadomo też, że ani z dzieciaka ani z pięknej ukochanej antagonistów też nikt flaków nie wypruje, tak więc spokojnie producenci mogą zaplanować kolejne osiem sezonów. A jest zapotrzebowanie - sama znam ludzi, którzy kochają kryminały, ale nie lubią się bać.

No i mogę ogłosić już teraz kogo wybierze włascicielka serc obu. Tego dobrego - tylko jeszcze nie wiemy, w którym sezonie, bo nie wiadomo na ile sezonów producenci zaplanowali mordowanie widzów. po wielu perypetiach, ale zawsze z nienaganną fryzurą powie - mój co on. Ona w złego krwi skąpana, a jego rozrusznik dostanie nowy silniczek - żeby udźwignąć ten ogrom miłości.

A potem spali się sekciarską dancbudę i jedynym, który przezyje będzie młody. I wybiegając z płomieni będzie miał do wyboru - rzucić się na ratunek Bekonowi czy ojcu. I oczywiscie wybierze Bekona.

Ale to dopiero w diesiątym sezonie.