Było sporo komedii bo nie wiem czy obejrzeć?
O tak! Pod tym względem to dwa najlepsze odcinki serii :D Szczególnie 10 wymiata :))))
Jak zwykle Bekon niemal sam wkracza w najniebezpieczniejsze miejsca (nawet te strategiczne dla sekty, które oczywiście w żaden sposób nie są chronione), zabijając w trakcie kilku członków kultu. Bekon nie ma już chyba problemów z sercem, biega niczym Usain Bolt. Służby specjalne zachowują się zaś w sposób, do którego już nas w tym serialu już przyzwyczaiły - są wręcz bezgranicznie głupie. Innymi słowy: pyszności, polecam.
Dzięki obejrzałem na podglądzie(bez przewijania jakoś ciężko się go ogląda), no rzeczywiście sporo tych cukierków było.Szczególnie w 10 odcinku:)
Najgorszy i najgłupszy odcinek. 1. Założyli babce podsłuch na kablu półmetrowym. Już nawet w czasach komuny mikrofony podłuchowe były mniejsze, a co dopiero teraz i to z budżetem FBI 2. GPS mogli mu założyć wszędzie w samochodzie jak go przeszukiwali. 3. GPS w paczce którą odbierał. 4. Ona miała podsłuch i on jej powiedział, że to stary arsenał. To co, nie słuchają tego co ona/on mówili, żeby agenta FBI minutę później pytała się co to za budynek? Gdzie sens, gdzie logika?!
Motyw z antycznym podsłuchem był naprawdę przedni :) Aż dziw, ze nie podpieli ją na przedłużacz podłączany do kontaktu ;P Najlepsze, ze odcinek wcześniej sekta załozyła Claire podsłuch z gps wielkości komara ;) Poza tym - czemu założyli jej ten podsłuch? Czy spodziewali się, ze zostanie porwana? (tutaj najlepszy motyw z hasłem awaryjnym, które Hardy zwyczajnie olał:D) . Czemu za nia jechali 2 metry za autem , skoro ponoć miała podpięty GPS?! No i czemu Vincent ja porwał, skoro potem nagle odkrył zdziwiony, że go wkopała ( z odcinka wynika, ze domyslił się tego wczesniej, ale potem, nagle, jakby zupełnie o tym zapomniał ;)). No i czemu jej nie zabił, niby jak to miało opóźnić jego ucieczkę? ;)
No i moje ulubione motywy z odc. 11-
1. funkcjonariusz SWAT napadnięty przez członków kultu w stylu Zombie
2. Laska od podłuchu, która mówi Hardy'emu, ze Vincent uciekł i oczywiscie standardowo wierzą jej na słowo i nikt go nie goni ani nie szuka :D
3. Serwer najgroźniejszej sekty w USA ukryty w podrzędnej knajpie wielbicieli fetyszy (haha, aż mi się "Błekitna Ostryga" z "Akademii Policyjnej" przypomniała :D
Snuje się snuje pan Bekon, niby taki zamroczony alkoholem, a po pięciu minutach już otrząśnięty po rozmowie z panią komisarz (która na koncu,o czym wszyscy wiemy okaże się ulubioną kochanką złego) rozbija w pył wszelkich całe zaplecze pani komisarz .
Zdejmują czarny kaptur, wydaje nam się, że to jakiś więzień z guantanamo, że zacznie się strzelanina, a to dopiero co uczesana aktorka, o którą biją się dobry i zły. Piękniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Nic a nic ten kaptur jej nie zaszkodził.