Pierwsze odcinki są niezłe, można obejrzeć z ciekawości, potem już jest tylko gorzej. Z odcinka na odcinek jest coraz bardziej żenująco. Nie mam pojęcia czemu ten serial, ma tak wysoką ocenę. Naprawdę nie mam nic do ludzi z autyzmem, ale ten watek głównego bohatera z kobietą z patologi jest tak sztuczny ze aż żenujący. A te ich operacje.....szkoda gadać.
Nie każdemu się musi podobać serial. Mnie się bardzo serial podoba i pokazuje też problemy ludzi z autyzmem ale twórca tego wpisu nie zauważył tego
Ten Autyzm to wymówka jakbyś nie zauważył na lokowanie produktu i nazwie LBGT ale właśnie o to chodzi żeby tacy mało widzący jak ty tego nie zauwazali..
a gdzie to LGBT niby? Sezon, odcinek?
u ciebie, to jest na zasadzie: jak chcesz psa uderzyć, to kij zawsze się znajdzie.
Seriale ci się pomyliły.
Sezon 2, odcinek 14: Claire Browne i jej dawna koleżanka z liceum, która jest transpłciową kobietą.
Sezon 3, odcinek 1: Wątek dr. Marcus Andrews i pacjentki transpłciowej potrzebującej operacji dostosowującej płeć
W wielu odcinkach: Postać dr Carly Lever jako osoby biseksualnej.
Hmm... Być może nie jest to głęboki dramat psychologiczny o blaskach i cieniach życia z autyzmem ani dokument wiarygodnie pokazujący skomplikowane przypadki medyczne, ale pokazana historia chwyta za serce, a główny bohater zdobył moją sympatię. Oglądam serial od kilku dni na Netflixie i jest dla mnie przyjemna rozrywka. Owszem, można się czepiać tego czy tamtego, ale na tle żenujących w większości nowych propozycji filmowo-serialowych Netflixa "The Good Doctor" to niemal perełka ;)