Klasyczny serial "w starym stylu" - z milionem odcinków wg tego samego schematu i perypetiami bohaterów w tle (i to nie jest wada). Natomiast kocham ten serial za przedstawienie autyzmu ze wszystkimi zaletami i "super mocami" z niego płynącymi, ale też ogromu frustracji otoczenia w związku ze sztywnościa i niezrozumieniem relacji społecznych. I korzyści jakie mogą mieć obie strony kiedy zaakceptują i otworzą się na Innego - obie strony starały sie zrozumieć i dostosować. Poza medycznymi caseami (ktore nie mnie oceniać) udało sie tworcom przedstawić zróżnicowanie psychologiczne - tak w kwestii chorób (chad, ocd) jak i różnych strategii radzenia sobie z trudnościami i same te trudności - dyskryminację, szklane sufity, uprzedzenia i stereotypy. Bywało cheesy aż zeby bolały, ale to i tak jeden z moich ulubionych seriali.