Zacząłem oglądać Good doctor zwabiony nazwiskiem reżysera Housa, pozostającego nadal, obok M.A.S.H. najlepszym serialem medycznym.
Ja rozumiem, że akcja GD dzieje się w przyszłości, że technika poszła tam do przodu, ale wygląda na to, że w tym serialu leży konsultacja medyczna. Nie wszystkie bzdury da się tłumaczyć przedstawionym gadżeciarstwem.
Występujące postaci są mało wiarygodne i kiepsko zagrane. Nie jest to jeszcze poziom żenady który widać w Chirurgach, ale jest dość blisko.
GD nudzi już w drugim sezonie. Nie jest to całkowita porażka, ale 4 gwiazdki to wszystko co można dać.