Bardzo religijny odcinek. Na początek modlitwa, potem zmartwychwstanie Jez... Joela, tak tak, Joela, a na koniec nawiązanie do historycznego spalenia katedry Notre Dame. A to wszystko okraszone wątkiem duszpasterza z nieczystymi zapędami. 10/10. A tak na poważnie, to przedostatni odcinek TLoU tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że dużo ciekawsza byłaby ekranizacja TWD od Telltale. Lepsza historia, a i rozgrywka łatwiejsza do przełożenia, bo nie zawiera typowych wrzutek z gier akcji, które były akurat w tym odcinku bardzo zauważalne. Źle niby nie jest, rzekłbym, że jest całkiem dobrze, ale serial ma swoje wady i jest w wielu momentach dosyć ograniczony. O dziwo, najmniej podoba mi się właśnie historia, chociaż casting też nie porwał.