Pamiętam jak jako nastolatek z zapartym tchem śledziłem losy Ricka w pierwszych sezonach TWD to było coś, klimat i dreszczyk emocji, odizolowany człowiek w świecie pełnym zombie. Oglądając The Last Of Us nie czuje tego klimatu, mimo, że serial wykonany dość precyzyjnie, dobrze zagrany i nakręcony to brakuje mi tej atmosfery, która towarzyszyła mi podczas śledzenia losów Ricka i ekipy. Odbieram tę historię z perspektywy widza, który nie miał styczności z grą, być może przez to brakuje mi wczucia w klimat ale nie o to tu przecież chodzi, żebym dobrze zrozumiał widowisko dopiero po styczności z grą. Odcinek pierwszy drugiego sezonu bardzo mnie zawiódł mimo tego serial oceniam na 6,5 i Licze, że się poprawi.