The Last of Us: Sezon 2 The Last of Us sezon 2, odcinek 4
odcinek The Last of Us (2023)

The Last of Us | Dzień pierwszy

Day One 53m
5,4 2,9 tys. ocen
5,4 10 1 2864
The Last of Us
powrót do forum s2e4

Żenujące opinie

ocenił(a) serial na 10

Dzien dobry!

Nigdy nie udzielam się na filmwebie ale jako fan serii TLOU muszę to z siebie wyrzucić!

Nie mogę już czytać opinii ludzi którzy nie mieli do czynienia z grą, krytykujących serial za wątek homoseksualny. Szczególnie 2gi sezon! Prawdę mówiąc, na podstawie pierwszych 4 odcinków uważam, że sezon 2gi jeszcze lepiej oddaje to co się działo w drugiej części gry niż analogicznie sezon 1 do 1 części. To jest żenujące, że 2gi sezon ma tak niskie opinie. To jest serial na podstawie gry i chwała twórcom, że na chwilę obecną nie ingerują w żadnym stopniu w scenariusz który w grze jest genialny! Odcinek 4 jest świetnym odwzorowaniem rozdziału w grze, moment kiedy Ellie grą na gitarze - magia, ucieczka z tunelu.

Jak ktoś chce pooglądać walkę ludzi z zombie to niech sobie włączy jakieś the walking dead albo innego gniota. W TLOU chodzi o coś innego.

Jeśli oglądacie film na podstawie książki- zapoznajcie się z książką, wówczas stawiajcie osądy.

Jeśli oglądacie film na podstawie gry która została wybrana w 2023 grą wszechczasów - zapoznajcie się z grą, a wówczas stawiajcie osądy.

Oczywiście rozumiem, że luźnemu widzowi który po prostu na Maxie wlaczyl sobie serial - może on nie przypaść do gustu, to normalne ale nie powinno się gonić serialu za to, że godnie odwzorowuje grę którą pokochało miliony graczy.

Pozdro!

ocenił(a) serial na 9
Dawid_Lesko

Zgadzam się! Odcinek świetny, pełen akcji! Są lekkie cringe na koniec odcinka, ale bez przesady!

Dawid_Lesko

Tak się składa że akurat w dzień premiery tego odcinka ukończyłem po raz drugi TLOU 2. I czytając ten komentarz mam wrażenie że chyba graliśmy w różne gry. Tu nie ma godnego odwzorowania, fabuła jest mocno zmieniona. Ale już abstrahując od tego, klimat jest KOMPLETNIE INNY. W grze od momentu kiedy Ellie dowiedziała się że Dina jest w ciąży wszystko się sypie, cały czas jest mrocznie, przytłaczająco, bez nadziei. Przykład? W grze gdy Ellie dowiaduje się że Dina jest w ciąży jest przerażona, roztrzęsiona, mówi Dinie że jest dla niej ciężarem w tej podróży. A tutaj? Głupi uśmiech i tekst "I am gonna be a dad!" i wesołe gilgotki. Obejrzę cały sezon do końca, ale już czuję że to nie skończy się dobrze...

ocenił(a) serial na 10
Darak93

Ok, tu się zgodzę, z tym klimatem, reakcją. W moim wpisie bardziej chodziło mi o to, że ludzie z góry krytykują ten serial głównie za wątek homoseksualny który był w grze od początku do końca w drugiej części.

Dawid_Lesko

Być może ludzie mają już dosyć wciskania wszędzie LPG? I nie ma dla nich znaczenia, czy w grze był czy nie było wątku homo. Ja oceniam film, nie grę. Zagram w grę to ocenię. Moim zdaniem paliwem 1 sezonu był Joel, a tu go nie ma i to bardzo czuć. Ja z tą julką nie jestem w stanie się identyfikować czy jakkolwiek się z nią związać emocjonalnie. Na miejscu Joela zostawiłbym ją w tamtym szpitalu i poszedł stamtąd w cholerę.

ocenił(a) serial na 6
Dawid_Lesko

Różnica z grą jest b.duża. Nie było w S02e04 śmierci Jordana (w szkole) i Leah (w TV), którzy byli w Jackson w grupie Abby przy śmierci Joela. Powody podróży Ellie i Diny do siedziby stacji TV w serialu były scenriuszowo rozpisane bardzo słabo (znakiem WLF na szczycie budynku), gdy w grze było to zdjęcie z wizerunkiem Leah i jej notatka znalezione przy ciele Jordana, że ona tam rezyduje i chęć powzięcia od niej wiedzy o miejscu pobytu Abby. Nie było sceny z 2 trupami Wilków w Hotelu Serevena, po których sposobie śmierci Ellie wywnioskowała, że zginęli metodą przesłuchania Joela i Tommy'ego, oraz nabrala przekonania, że Tommy równiez szuka zabójców Joela. Te 3 kluczowe elementy to główne zarzuty do scenarzystów odcinka nr 4.
Dodam jeszcze, że scenariusz gry w zakresie fabuły ukazanej w odc 4 ukazuje Ellie jako osobę dla której liczy się tylko zemsta, a świadczą o tym antypatyczne słowa, że Dina jest dla niej ciężarem w tej podróży. Relacje z osobami, które są jej przyjaciółmi conraz bardziej erodują w imię zemsty.

ocenił(a) serial na 9
Dawid_Lesko

Rozumiem, że przytyk głownie w stronę oburzonych na sceny homo, grę przeszedłem kilka razy, jestem świeżo po ograniu remastera na PC i nie przypominam sobie, żeby były jakiekolwiek sceny łóżkowe w wykonaniu Elie i Diny po Jackson, a już na pewno ten moment, który wybrali w serialu był do tego beznadziejny. Więcej na ten temat już napisałem w innym wątku, więc nie będę się powtarzał. Bella nie oddaje emocji, które powinny towarzyszyć Elie, do tego na tym etapie, obydwie wiedzą, że mają mocna przerąbane, bo to co się dzieje w Seatle wykracza mocno poza to czego się spodziewały. Ledwo przeżyły atak hordy i żołnierzy WLF, widziały zmasakrowane przez Serafitów ciała, Dina się dowiedziała, że Elie jest odporna a Elie, że Dina jest w ciąży i w żaden sposób to na nie nie wpływa. Bohaterki serialu zachowują się jak psychopatki. Aktorsko postacie w grze na lepszym poziomie, serial i aktorzy nie potrafią zbyt dobrze oddać klimatu.

Dawid_Lesko

Ale takich komentarzy - od niedzielnych widzów Max'a - jest jakaś garstka, bez przesady, bo nie ma czym się gorączkować. To, czym powinno się przejmować to to, że po bardzo dobrym sezonie pierwszym - oddającym ducha gry, ale też podążającego swoją ścieżką - dostajemy sezon drugi, który z odcinka na odcinek ma co raz mniej klimatu wspólnego z grą. Problemem nie jest LGBT, które jest w grze (chociaż nie wiadomo dlaczego poszli z tą sceną tak na ostro, moim zdaniem przekroczyła granicę dobrego smaku, a i samo to, że umieścili ją w takim miejscu/czasie to strzał w kolano), a problemem są scenariuszowe dziury, zapychacze, gadające głowy a PRZEDE WSZYSTKIM motywacja Ellie, której się w ogóle nie czuje. Jako widz, ciężko utożsamiać się z jej vendettą na papierowych nogach. Nie wygląda jak osoba żądna zemsty.

Dawid_Lesko

AD1 - sam Neil nie raz w wywiadach mówił, o czym jest gra TLOU2. O obłędzie, o zamkniętym cyklu przemocy prowadzącym do niczego. O tym, że to, co najważniejsze i co mamy przed oczami, zasłaniają nam nasze prymitywne pragnienia.
To nie była i nie jest gra o LGBT. Orientacja bohaterów jest elementem gry, ale nie fundamentem jak co niektórzy próbują dopisać. Morałem gry jest to, że Ellie (i Tommy, którego wątek mam nadzieje powróci, bo w grze jego losy były genialnie rozpisane) stracili wszystko w pogoni za zemstą. Stracili ukochanych, stracili zdrowie i stracili wszystko, na czym im zależy. Została im samotność. I całą grę zmierzaliśmy w stronę tej ciemności, z każdym aktem, każdym mordem byliśmy co raz bliżej obłędu Ellie. Czy na prawdę ktoś może z czystym sumieniem przyznać, że czuje to w serialowym TLOU? Mieli gotowy materiał na serial wszechczasów, bo scenariuszowo gra jest genialna. To powinno być mroczne, brutalne dzieło. Studium ludzkiej psychiki zafiksowanej zemstą, odrzucającą wszystkich życzliwch sobie po drodze. A dostajemy eble beble. Jako wiernemu fanowi serii TLOU jest mi przykro, że tak a nie inaczej to rozegrali.

kacek_

AD2 - i na koniec - bo chyba się zafiksowałeś - twórcą zarówno gry jak i serialu jest ten sam człowiek. Oczywiście - tak samo jak gry nie stworzył w pojedynkę (zarówno scenariusze Uncharted jak i TLOU pisał zespół a nie Druckmann samotnie), tak samo przy serialu współtworzy go z Mazinem (odpowiedzialnym ze absolutną serialową TOPkę). Więc twierdzenie, że "twórcy nie ingerują" jest.. well.. dalekie od prawdy :)

ocenił(a) serial na 10
kacek_

Ok, zgadzam się z Wami ale czy faktycznie według Was ten serial jest tak slaby jak wskazują na to opinie niedzielnych widzów?

Dawid_Lesko

Jest słabszy, niż mógłby być. Sam napisałeś - TLOU2 lub cała seria TLOU to gry szeroko uznawane za najlepsze gry ever. Czy o tym serialu można tak powiedzieć? No gdzie.. zmarnowanym potencjałem czuć tu na kilometr. I myślę, że to najbardziej boli fanów gry. Nie wątki LGBT (w grze też były), nie słaby casting (Belle można lubieć, a Isa Merced to strzał w 10) a to, że zmarnowali głębie gry tworząc płytki serial skaczący losowo po wątkach. Zwróccie uwagę, że nawet krytycy dają oceny wahające się w okolicach 6 lub 7. Ludzi, którzy oceniają ten serial na 10 jest garstka.

Póki co dla mnie 6/10. Aż wstyd przyznać, że Disney w tym samym czasie wypuścił serial, który zarówno od widzów jak i od krytyków zbiera same maxy. Mowa oczywiście o genialnym Andorze.

Dawid_Lesko

Co to znaczy niedzielni widzowie? Ile godzin seriali muszę obejrzeć żeby docenić lub móc ocenić to "dzieło"? A może powinienem zdobyć platynę w grze?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 5
Dawid_Lesko

Przecież druga część gry szoruje po dnie, ludzie jej nienawidzą, jest totalnym niewypałem. O zgrozo, drugi sezon serialu jeszcze gorszy od drugiej części gry, co widać po ocenach widzów. Brawo HBO!

Dawid_Lesko

Coś Ci powiem co się w życiu przydaje- balans. U ciebie go nie ma- jesteś zafiksowany w jedną stronę dając 10/10 i uznając go za idealną produkcję a tak nie jest. Oczywiście też druga strona nie ma racji która jedzie po serialu i ocenia go najgorzej jak to możliwe.
"chwała twórcom, że na chwilę obecną nie ingerują w żadnym stopniu w scenariusz który w grze jest genialny!"- no właśnie zaingerowali i tu jest najwiekszy problem. W grze Ellie na wieść, że Dina jest w ciąży zareagowała negatywnie mając na uwadze, że ciężarna koleżanka będzie obciążeniem bo UWAGA: główną misją jaką musi zrobic to zemsta na Joelu. W serialu nie widzimy celu podróży Ellie, jej naturalnej furii i złości podczas poszukiwania Abby i jej ekipy a reakcja na ciążę jest pozytywna po czym uprawiają seks. Poza tym zapadła najgorsza linijka w całym serialu: "I'm gonna be a dad". To jest to wierne odwzorowanie gry? Ludzie najbardziej do tego mają problem z tego odcinka. Dla mnie reszta akcja była dobra. Szczególnie na plus poszerzenie historii Isaaca.