The Last of Us
powrót do forum 1 sezonu

Cóż, sezon bardzo dobry tak wyliczając średnią, ale jeżeli chodzi o serial na podstawie tak świetnej gry, historii w niej zawartej to nie jest to wcale tak duży sukces. Przede wszystkim widać tu wręcz miejscami żenujący brak akcji. Zarażonych jak na lekarstwo. W ogóle można zapomnieć, że to świat postapokaliptyczny. Tak, jakby zarażeni byli tylko tam, gdzie koniecznie muszą być tak to nie bo po co, czy nie, bo nie mamy budżetu. Jednak ten serial ratuje to, że to niestety też już był grzech bardzo dobrej drugiej części gry. W serialu ponadto w niektórych momentach wszystko dzieje się zbyt szybko, pomimo że jest zdecydowanie mniej akcji, niż w grze, co sprawia, że tym bardziej jest niedobrze, bo serial jest ewidentnie przegadany i ktoś, kto zna grę nie zapamięta tych dialogów. Dostrzeże smaczki, ale to tyle. Także ukazanie samej postaci Joela mnie nie przekonuje, chociaż Pedro realizuje scenariusz znakomicie. Tutaj to jest zbyt wrażliwy, cechujący się niekiedy poczuciem humoru, mającym wyrzuty sumienia związane ze swoją przeszłością bohater. To sprawia, że nie czuje się aż takiej więzi Joela z Ellie, bo nie przechodzi on tak, jak w grze pewnej przemiany. Za dużo filozofuje, za mało skupia się na zadaniu. Za to na szczęście inaczej ma się kwestia z Bellą Ramsey w roli Ellie. Od razu, kiedy pojawiła się na ekranie widziałem, że to jest po prostu Ellie mimo oczywistych różnic w wyglądzie. Świetnie oddaje jej buntowniczy nastoletni i wulgarny charakter, ale także wrażliwość, której stara się nie okazywać przez dłuższy czas. Bardzo mi się podobało przedstawienie także jej relacji z Riley i dziwią mnie tak niskie oceny siódmego odcinka. Tutaj smaczki z utworem "Take on Me", kiedy wchodzą do centrum, tu ich zabawy, tu trudności w tej relacji, tu znakomity przekaz, jaki niesie za sobą dodatek. Wszystko jest, a twórcy jeszcze dodają od siebie. Bardzo też dobrym pomysłem było rozwinięcie (chociaż trochę naiwne) historii Billa i Franka. To po raz kolejny obrazuje przekaz gry, który był wprost wypowiedziany przez Joela na samym końcu. Zawsze można znaleźć coś, o co warto walczyć. Również bardzo mi się podobał niby szczegół, ale fakt, że Sama pokazali jako osobę niesłyszącą, co jeszcze bardziej sprawia, że mu współczujemy tej rzeczywistości, w jakiej się znalazł. Nie można też zapomnieć o rozwinięciu historii Henry'ego i nadania mu trochę innych, ale przekonujących cech. Może odcinek po odcinku tak ostatecznie zbierając to w całość.

1. Bardzo dobry, długość filmu, masa smaczków z gry, szczegółów, rozwinięcie historii Sary, świetna prezentacja postaci Ellie. Brak dychy właśnie za to, że już mi się zapowiadało, że za bardzo zmienią postać Joela z charakteru i niestety tak było 9/10
2. Dobry odcinek, ale niczym się nie wyróżnia tak, żebym miał być zachwycony i potem do niego chciał wracać. Dobre dialogi, dobrze rozwinięte sceny, kiedy Joel rozmawia z Tess, co zrobić z zarażoną Ellie, Bella też tutaj daje aktorski popis, świetne klikacze. Trochę za to przesadzili z tą śmiercią Tess i pocałunkiem zarażonego. 8/10
3. To już chyba pisałem ogólnie, że bardzo mocny punkt. Natomiast przez to zabrakło tych pamiętnych dialogów Billa i Ellie. Też jak pisałem trochę naiwny. Trudno uwierzyć, żeby tak długo przetrwali z Frankiem 9/10.
4. Kolejny odcinek z tych naprawdę dobrych, który ma wszystko, ale raczej pomimo wprowadzenia wątku Febry i związanych z tą organizacją postaci jakoś nie wnosi aż tak dużo do tej historii. Do obejrzenia i zapomnienia. 7/10
5. Tak, jak pisałem. Nie wiem, czy nie najlepszy odcinek zarówno pod względem historii i faktu, że w końcu mamy pełnoprawną akcję 10/10
6. Kolejny solidny odcinek. Bardzo dobry wstęp. Dobrze pokazana relacja Tommy'ego i Joela, ciekawie pokazana Maria. Wadą jest natomiast (uwzględniając to, jak wcześniej poprowadzono historię relacji Joela i Ellie) niestety w tym przypadku trochę sztuczna odtworzona ich rozmowa. W grze czujemy rodzącą się pomiędzy nimi chemię już wcześniej. Serial niestety nie daję nam za bardzo czasu, żeby to zauważyć. Tutaj wyglądało to nie za dobrze. Raczej wątpię, że ktoś, kto nie zna gry będzie chciał wracać do tej sceny. W grze to co innego.
7. Kolejny bardzo dobry odcinek, o którym już wszystko napisałem. No, może za mało zarażonych 9/10
8. Emocje te same, co w grze, Nawet godzinę po seansie jeszcze się trząsłem, ale tutaj zdecydowanie brak akcji był najbardziej odczuwalny. Jednak bardziej widać tutaj już chemię między Joelem i Ellie. Szkoda, że dopiero teraz, ale lepiej późno, niż wcale 8/10
9. Oj, niestety trochę niewykorzystany potencjał. Ani nie udało się za dobrze pokazać wyrzutów sumienia Ellie po tym, co stało się zimą, znowu przegadany, akcji też za mało. Niczym po prostu mnie nie zaskoczył, a szkoda. Jednak wcale nie jest zły, ale czy to jest powód do dumy mając taki potencjał? Co do wątku matki Ellie. W sumie dobry pomysł, zwłaszcza, że grała ją Ash, którą uwielbiam. Niech o tym, jak świetnie odgrywała Ellie świadczy fakt, że nie musiała się odwracać. Już po jej wzdychaniu słyszałem tam Ellie, co pokazuje, że bardzo dużo zrobiła, żeby gracz się do niej przywiązał. Natomiast w świecie postapo nikt nie jest zaskoczony śmiercią postaci, zwłaszcza takiej, z którą się nie utożsamił. To było przecież logiczne, że matka Ellie musiała wcześniej zginąć. Można było z tego zrezygnować dla lepszego pokazania psychiki Ellie, dla większego podkręcenia dramatyzmu walk w szpitalu w celu uratowania Ellie. To by było o wiele lepsze. Niestety tylko 7/10, co przy takim potencjale jest porażką.

Podsumowując. Niestety najsłabszym ogniwem serialu jest niewypał w wiarygodnym zbudowaniu relacji Joela z Ellie. Trudno znając serial zakochać się w tych postaciach, a tym bardziej nie da się zaprogramować w sobie myślenia w stylu "Relacja rodzic-dziecko w kulturze?" Hmm, Joel i Ellie na 100%. Tutaj to nie działa. Za to nie spodziewałem się, że największą mocną stroną serialu, jego może i prostego, ale jak ważnego przekazu będą właśnie poboczne postacie. To jest fenomen i trochę śmieszny obrót spraw. Ja wiem, że twórcy mieli trudne zadanie i gdyby aż tak, jak w grze skupiliby się tak bardzo na relacji tej dwójki to mieliby uzasadnione obawy przed hejtem w stylu "Przecież to już widzieliśmy", ale jednak albo przeprowadzili za dużo niekorzystnych zmian i przy tym chcieli wchodzi na sentyment graczom, albo pewnych rzeczy nie dopowiedzieli i nie dali nam na to czasu. Jednak, jak podkreślałem, serial nie jest zły, ale brakuje mu spójności i w paru miejscach można odnieść wrażenie, że twórcy nie do końca mieli pomysł, jak połączyć nowe rozwiązania z pierwowzorem. Nie zmienia to jednak faktu, że to na razie najlepsza produkcja w filmografii na podstawie gry. Myślę, że on będzie przecierać szlaki dla kolejnych tego typu produkcji i daje do zrozumienia, że jednak ma to sens.

użytkownik usunięty
Jacob007_filmweb

ty sie dobrze czujesz?

ocenił(a) serial na 7

W sensie?

użytkownik usunięty
Jacob007_filmweb

nabazgrales wywód nad tym gniotem czy tobie nie szkoda na to czasu?

ocenił(a) serial na 8

Imagine this że ludzie doceniają tą historie. To, że Tobie sie nie podoba nie znaczy, że nie ma ludzi którzy nie mają ochoty sobie nabazgrać wywodu. To jest takie trudne do pojęcia przez Twój ograniczony móżdżek?

użytkownik usunięty
Teenebris

Tak zdziwiony jestem zachwytem nad tym gniotem masz jakis z tym problem?

ocenił(a) serial na 8

No mam. Mam problem, że ludzie nie potrafią w obiektywizm a żeby było gorzej to jeszcze mają pretensje, że jesteśmy różni i lubimy różne rzeczy. Pozdro

ocenił(a) serial na 7

Nie tak, jak ktoś np. może nie znosić metalu, a są tacy, którzy marnują życie bazgraniem opinii na temat tej muzyki i o zgrozo pisaniem recenzji konkretnych płyt. Sądziłem, że zaczniesz mi zarzucać sprzeczności, że tyle uwag, a 8/10, ale nie. Jeżeli o to chodzi. Jestem fanem gry to trudniej mi być obiektywnym. A forum jest od pisania opinii.

ocenił(a) serial na 7
Jacob007_filmweb

Jak dla mnie odcinek 9 to idealne zwieńczenie całości. 90% zgodności z grą i Joel kasujący Świetlików jak Terminator policję w pierwszym filmie z 1984 roku. Może szkoda, że Joel nie pozwolił dokończyć chirurgowi pełnej kwestii z gry zanim pociągną za spust. Może użył opcji "skip dialog :)" Minus serialu jest taki, że brakuje wszechobecnych w grze zarażonych no i nie zabito ani jednego Purchlaka.

ocenił(a) serial na 9
CorporalHicks

Dokładnie, Joela każdy się bał i robił straszne rzeczy przez 20 lat apokalipsy - po prostu powiedzenie przez Marlene do niego "No będziemy operować Ellie, nic nie wie, niestety umrze, a proszę ciebie wyprowadzić" to jak dać mu pistolet w dłoń.. xD

ocenił(a) serial na 7
CorporalHicks

Dla mnie zupełnie nie. Pokaźnie historii matki Ellie to takie trochę traktowanie widza, jak idioty, który nie umie się niczego domyślić, a to serial dla dorosłych. Wybaczyłbym to, gdyby to się nie odbyło kosztem samej historii w odcinku i ją wydłużono. Był po prostu krótki, a przy tym znowu przegadany. Pamiętajmy, że akcja i brutalne walki to nie jest przecież tylko domena filmów klasy B, ale też pewien rodzaj narracji nawet w nie-wojennych produkcjach.

ocenił(a) serial na 9
Jacob007_filmweb

Połączenie 4 i 5 odcinka + dodanie z dwóch, aby nie robić speedruna z zawiązywania więzi między Ellie i Joelem i dycha by była. Dla fanów gry to i tak najlepsza adaptacja jaka mogła powstać. W przedostatnim odcinku jak Joel wypowiada słowa "I got u baby girl" i przytula Ellie, totalna klamra zawiązania więzi miedzy nimi, ale imho nawet cholerny jeden odcinek pomiędzy finałem by się przydał :/

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones