W takim tempie na tym dyżurze już nikogo nie będzie w ostatnim odcinku. Jeśli to 11godzin to ci ludzie po takiej dawce "wydarzeń" nie powinni tam przeżyć więcej niż kilka dni To jest jakaś jatka psychiczna co sie tam dzieje. Az strach się bać kolejnego odcinka po tej wiadomości na końcu. Jakby tak mieli by mieć na każdym dyżurze to wszyscy ląduja w psychiatryku po kilku dyżurach.
Kogo obstawiacie "jako winnego" wydarzeń z ostatniego telefonu? Grubego czy chłopaczka?
z psychologicznego punktu widzenia powinien być młody bo stary już się zemścił ale nie wiem czy scenarzyści to uwzględnią.