The Pitt (2025)
The Pitt: Sezon 1 The Pitt sezon 1, odcinek 5
odcinek The Pitt (2025)

The Pitt | 11:00 A.M.

48m
7,7 197  ocen
7,7 10 1 197
The Pitt
powrót do forum s1e5
Korshak

A ja po tych pięciu odcinkach napiszę wprost, że takiego nudnego gniota to dawno nie widziałam! Kilka godzin oglądania, a właściwie nic nie wiemy o bohaterach. Dla mnie to "puste" postaci, praktycznie nic nie wiadomo o życiu żadnego z nich. Nie zapowiada się, żeby miało się to w najbliższym czasie zmienić... Akcja ciągnie się jak flaki z olejem. Jedyny potężny plus za postać tej blondyneczki, która ewidentnie jest osobą w spektrum autyzmu. Super, że taka postać się pojawiła w serialu, który sporo osób jednak obejrzy z sentymentu do "Ostrego Dyżuru" albo Noaha Wyle. Trzeba łamać stereotypy, szczególnie w takim kraju jak nasz. Na ten moment serial oceniam 2/10, obejrzę pierwszy sezon do końca, ale tracę nadzieję, że tu się coś ciekawego wydarzy.

eulikaptus

Mój komentarz miał mieć wydźwięk ironiczny. Piszesz o łamaniu stereotypów, tymczasem według mnie mamy do czynienia z wulgarnym na nich żerowaniu. Pewnie myślimy o czymś innym natomiast moja ocena końcowa jest podobna do Twojej.

ocenił(a) serial na 9
Korshak

Co rozumiesz tutaj przez "wulgarnym na nich żerowaniu"
Możesz wyjaśnić szerzej?

Czlowiek_w_Furazerce

Wulgarnym, prostackim - zbyt oczywistym. Choćby biorąc kilka przykładów z brzegu: jak kobieta to silna i niezależna, jak biały mężczyzna to agresywny cham, jak chrześcijanin to od razu nawiedzony, itp.

ocenił(a) serial na 9
Korshak

Naczelna pielęgniarka jest dosłownie chrześcijanką.

ocenił(a) serial na 7
eulikaptus

Mnie tylko dwie postacie trochę zaintrygowały: chłopak który musi ciągle się przebierać ( zastanawiam się, czy nie skończy jak bohaterka "Będzie Bolało" bo widać, że chłopak ma kryzys) i dziewczyna ze spektrum , która jest dla mnie na prawdę spoko.

ocenił(a) serial na 9
eulikaptus

Po obejrzeniu całości to jestem z czystym sumieniem polecić The Pitt.
I mówię to jako osoba która nie oglądała "Ostrego Dyżuru" i absolutnie nie znała Noaha Wyle.

Akcja ciągnie się jak flaki z olejem, bo nie oszukujmy się spektakularne wypadki czy katastrofy które widzieliśmy w, pożal się Boże, serialu medycznym The Good Doctor należą w tej branży do rzadkości, przynajmniej w Polsce, nie wiem do końca jak to wygląda za granicą.

Praktycznie nie wiadomo o życiu żadnego z nich, z pozoru, dobra sztuka nie musi mówić nam wszystkiego wprost, i po obejrzeniu wszystkich pietnastu odcinków tak naprawdę wiemy nawet sporo o postaciach.

Mel, czyli ta blondynka, jest jedną z lepszych postacii, podobnie jak doktor Langdon czy sam Robby lub studenci (z którymi się utożsamiam w pewien sposób).