Lubie jak cos sie dzieje, dlatego od czasu do czasu wybieram serial fantasy/akcji.
Lubie jak postrzelaja czy sie poscigaja.
Lubie jak sa moce i zagadka do rozwiazania.
Tutaj nie dzieje sie prawie nic. Wytrzymalem 3 odcinki...
W sumie to przestalo mnie interesowac, dlaczego zginal "tato" i co sie stanie po 6 dniach... Rozwleczone rozmowy - tak tak juz wiem, ze Vania nie ma mocy i jej nie lubicie a na Ksiezycu jest smutno - i nielogiczne sceny walki mnoza sie...
W pierwszym odcinku (czy tam drugim) widzimy, jak dzieciaki pokonuja zastepy badytow z bronia, ale juz w 3 nie radza sobie jako dorosli z dwojka raczej niezbyt groznych "tajnych agentow". W sumie ta scena walki zdecydowala, ze mam dosc.
Nagle widzimy, ze Luther jest polnagi, owlosiony i przerosniety, po czym pada pytanie: Wiedzialas? Nie...
ale o czym? Ze jest przerosniety czy po prostu owlosiony? Bo w z tego, co mi wiadomo, wielu facetow ma wlosy tam i tu...
Jak glosno trzeba sluchac muzyki, zeby nie slyszec strzalow?
Jak wolnym trzeba byc zeby dac zwiac lasce z nozem w udzie, bedac od niej jakies 10 metrow..
Wielkie rozczarowanie, bo z tego co slyszalem jest to jeden z lepszych? serialow netflixa?
Nie polecam.
Seriale rozkrecaja sie po 3- 4 odcinku, wiekszośc zarzutów ktore postawieś ma swoje wyjasnienie wpozniejszym czasie.Sam serial jest troche parodią klasycznych komiksów o bohaterch.Oni do konca sa nieporadni i o ta ironie troche chodzi- bez kija w dupie- po prostu inaczej niz sztampowi superbohaterowie w tego typu produkcjach.Ten serial jest surrealistyczny -albo sie to lubi albo nie.