The Walking Dead: Dead City
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

Nie da się tego oglądać. Jak Walking Dead oglądałem z zapartym tchem to tutaj to jest strasznie naciągane. Zero akcji,nuda. Powinni zakończyć to na 11 sezonie gdzie wraca Rick I Michonne. Po co ciągnąć coś na siłę.

Ogólnie to ja bym dodał troche więcej tych niezależnych i silnych kobiet, bo lekki niedosyt. Ta pani "szeryf" ma minę jakby chciała wyrżnąć całą wioskę. Już miałem wyłączyć, ale na ekranie pojawił się Negan, ale też jakiś taki miałki.

Film wtórny, nudny, aktorzy beznadziejni. Wszystko jakieś rozlazłe, monotonne, zero emocji. Do tego wszyscy w nowych ubraniach...

Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę.
Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę.
Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę.

Naprawdę no tak zrąbać to trzeba umieć, pierwszy sezon miał klimat i było to całkiem dobre kino. Drugi sezon to nuda, słabe dialogi i tona absurdów.. nawet Negan tego nie dźwiga i sam stał się jakiś taki nijaki:/

Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę.

Nie pamiętam już czy w pierwszym było aż tyle absurdów, ale podobne odczucia odnośnie drugiego względem pierwszego miałem w tym spinn-off'ie z Darylem we Francji, mimo wszystko i tak ogląda mi się całkiem dobrze.

Jestem przekonana, że Hershel ma jakiś tajemniczy układ ze starą z Manhattanu i ona ma mu wystawić Negana. Ten dzieciak chce pomścić śmierć ojca i zabić Negana. Nawet w którymś z odc. TWD Negan mu powiedział, że jak podrośnie to "dokończą swoje sprawy"

Swietny odcinek ! oby tak dalej !